Nagroda Nobla z ekonomii przyznana! Tym razem za badanie instytucji i demokracji
Nagroda Nobla z ekonomii została przyznana trzem badaczom skupiającym się na instytucjonalnych aspektach wzrostu gospodarczego

Przyznano „Nobla” z dziedziny ekonomii. Nagroda Banku Szwecji przypadła trzem ekonomistom, którzy postanowili przyjrzeć się instytucjonalnym aspektom rozwoju państw. Wyniki badań mogą być poważnym punktem zaczepienia podczas ewentualnych reform mających na celu poprawę wzrostu gospodarczego.
- Nagrodę otrzymali Daron Acemoglu, Simon Johnson i James A. Robinson za badania nad instytucjonalnymi aspektami wzrostu gospodarczego.
- Robinson wykazał wątpliwość, by Chiny były w stanie utrzymać swoją gospodarczą pomyślność, dopóki będzie w nich obowiązywał represyjny system polityczny.
- Przykład transformacji do społeczeństwa inkluzywnego badacze podają USA, Koreę Południową oraz Tajwan.
- Wskazują na zalety systemu, który chroni prawo własności i daje obywatelom możliwość wpływania na politykę rządu.
- Wyszczególnili różnice rozwojowe w koloniach Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii, polegające na implementacji różnych instytucji w zależności od populacji kolonii.
Nagroda Nobla z ekonomii
Prace Darona Acemoglu, Simona Johnsona i Jamesa A. Robinsona, którzy otrzymali nagrodę Nobla z ekonomii, dotyczyły aspektów instytucjonalnych w kontekście rozwoju gospodarczego. Z ich badań wynika, że bardziej demokratyczne instytucje o określonej niezależności oraz działające z zasadami transparentności przynoszą większe korzyści dla gospodarki państwa. Wszystko wiąże się z ustalonymi „zasadami gry”, które zachęcają większą liczbę ludzi do przedsiębiorczości i działalności w skomplikowanych strukturach rynkowych.
Bardzo dobrze badania instytucjonalne w kontekście bardziej lub mniej „demokratycznych” państw zaprezentował redaktor Obserwatora Gospodarczego, Adam Suraj w swojej pracy: Litwa wybrała Zachód i kapitalizm, Białoruś wybrała Rosję i socjalizm. Teraz dzieli je przepaść. Pokazał tam różnice rozwoju Litwy i Białorusi na podstawie przyjętych standardów w obu państwach.
Zobacz także: Polska na skraju recesji. GUS podał jeszcze gorsze dane!
Na rolę instytucji zwraca również uwagę profesor Marcin Piątkowski w swojej książce Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość. Jego uwagi i spostrzeżenia wykorzystał i rozwinął Dawid Błaszkiewicz w tekście Wielka, zacofana i biedna. Taka właśnie była Polska w XVI-XVIII w. [RAPORT OG], wskazując na jeden z aspektów problemów gospodarczych Polski z tamtego okresu.
Acemoglu i Johnson pracują w Massachusetts Institute of Technology, natomiast Robinson prowadzi badania na Uniwersytecie w Chicago. Jakob Svensson, przewodniczący Komitetu Nagrody Nobla w dziedzinie Nauk Ekonomicznych, powiedział, że ich analiza pozwoliła na znacznie głębsze zrozumienie podstawowych przyczyn, przez które państwa odnoszą sukcesy lub porażki.
Aspekt instytucjonalny w badaniach ekonomistów
Daron Acemoglu wskazuje, że badania potwierdzają przydatność demokracji w rozwoju gospodarczym. Zaznacza jednak, że demokracja nie jest panaceum, a jej implementacja może być trudna i wymagająca. Z kolei Robinson podczas jednego ze swoich wywiadów wykazał wątpliwość, by Chiny były w stanie utrzymać swoją gospodarczą pomyślność, dopóki będzie w nich obowiązywał represyjny system polityczny. Nie neguje sukcesu ich wzrostu gospodarczego, jednak uważa, że bez transformacji do społeczeństwa inkluzywnego rozwój może trafić na ścianę, a nawet w pewnym momencie zacząć maleć.
Zobacz także: Projekt budowlany CPK gotowy! Tak będzie wyglądać lotnisko [GALERIA]
Jako przykład transformacji do społeczeństwa inkluzywnego badacze podają USA, Koreę Południową oraz Tajwan. Acemoglu i Robinson napisali w 2012 roku prace, Dlaczego narody upadają. Źródła potęgi, dobrobytu i ubóstwa. Argumenty zawarte w pracy mają twierdzić, że za utrzymywanie się biedy w krajach odpowiadają problemy wywołane przez człowieka.
Analizowanym miastem było Nogales leżące na granicy USA i Meksyku. Dwie jego części różnią się od siebie diametralnie. Na północy mieszkańcy są stosunkowo zamożni i żyją długo. Większość dzieci kończy szkołę średnią. Na południu mieszkańcy są znacznie biedniejsi, a zorganizowana przestępczość i korupcja są powszechne. Ekonomiści stwierdzili, że różnica polega na tym, że w USA system chroni prawo własności i daje obywatelom możliwość wpływania na politykę rządu.
Badanie instytucji polityczno-gospodarczych dawnych kolonii
W całokształcie swojej pracy ekonomiści badali instytucje, które europejskie mocarstwa, takie jak Wielka Brytania i Hiszpania, wprowadziły, gdy kolonizowały znaczną część świata. Wprowadziły różne polityki w zależności od miejsca, dając późniejszym badaczom elementy do analizy.
Stwierdzono, że kolonie słabo zaludnione stawiały mniejszy opór obcym rządom, a zatem przyciągały więcej osadników. W tych miejscach rządy kolonialne miały tendencję do ustanawiania bardziej inkluzywnych instytucji ekonomicznych. Według komitetu noblowskiego instytucje motywowały osadników do ciężkiej pracy i inwestowania w ich nową ojczyznę. To z kolei prowadziło do żądań praw politycznych, które dawały im udział w zyskach.
Zobacz także: Świat wymiera. Dzietność na świecie maleje, a po niej globalna populacja
W gęściej zaludnionych miejscach, które przyciągały mniejszą liczbę osadników, kolonie ograniczały prawa polityczne i tworzyły instytucje, które skupiały się na korzystaniu z lokalnych elit kosztem szerszej populacji. Paradoksalnie miało to oznaczać, że części skolonizowanego świata, które były stosunkowo najbardziej prosperujące około 500 lat temu, są teraz tymi, które są stosunkowo biedne. Warto wspomnieć, że produkcja przemysłowa Indii przewyższała produkcję kolonii amerykańskich w XVIII wieku.
Nagroda Nobla z ekonomii oficjalnie jest znana jako Nagroda Banku Szwecji w dziedzinie nauk ekonomicznych ku pamięci Alfreda Nobla. Jest przyznawana od 1968 roku. Technicznie rzecz biorąc, nagroda z ekonomii nie jest Nagrodą Nobla. Wręcza się ją jednak wraz z innymi nagrodami 10 grudnia, w rocznice śmierci Nobla.