Strefy czystego transportu: Ekologia za którą miliony zapłacą samorządy
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która wprowadza kluczowe zmiany w zasadach funkcjonowania stref czystego transportu
Strefy czystego transportu (skrót STC) zmienią swój sposób funkcjonowania. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która wprowadza kluczowe zmiany w zasadach funkcjonowania STC. Czym są strefy czystego transportu i co ważne ile i kto za nie zapłaci? Wątpliwości postaram się rozwiać w dalszej części artykułu.
- Obowiązek tworzenia stref czystego transportu obejmuje tylko miasta powyżej 100 tys. mieszkańców.
- Samorządy z powodu konieczności wymiany wysokoemisyjnych środków transportu będą musiały ponieść koszty 900 mln złotych rocznie.
- Strefy czystego transportu mają za zadanie ograniczanie emisji CO2 i innych zanieczyszczeń powietrza.
- Obecnie jedyną otwartą strefę czystego transportu mamy w Warszawie.
Strefy czystego transportu z nowymi zasadami, co się zmieniło?
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która wprowadza kluczowe zmiany w zasadach funkcjonowania stref czystego transportu (SCT). Nowe przepisy, uchwalone w odpowiedzi na rosnące zanieczyszczenie powietrza w polskich miastach, dają samorządom większą elastyczność w ich tworzeniu oraz ustalaniu zasad.
Zmiana ma na celu nie tylko poprawę jakości powietrza, ale również zwiększenie świadomości ekologicznej społeczeństwa. SCT mają ograniczać ruch pojazdów napędzanych tradycyjnymi paliwami, promując jednocześnie korzystanie z ekologicznych środków transportu, takich jak samochody elektryczne, wodorowe czy napędzane gazem ziemnym.
Zobacz także: Ekologia może uratować globalną gospodarkę
Wprowadzono istotne zmiany w funkcjonowaniu i powstawaniu stref. Nowe przepisy przewidują, że wielkość stref czystego transportu będzie określana przez samorządy. W przypadku, gdy ocena jakości powietrza obejmuje więcej niż jedno miasto powyżej 100 tys. mieszkańców w ramach strefy, dla której jest dokonywana ocena i klasyfikacja, obowiązek utworzenia strefy czystego transportu, dotyczyć będzie jedynie tego miasta, na którego terenie zostało odnotowane przekroczenie zanieczyszczeń.
Podstawowym założeniem nowych przepisów jest ograniczenie ruchu pojazdów spalinowych, szczególnie w obszarach miejskich, gdzie poziom zanieczyszczeń powietrza często przekracza dopuszczalne normy. Zgodnie z nowelizacją, jedynie pojazdy przyjazne środowisku będą miały nieograniczony dostęp do SCT. Do takich pojazdów zaliczają się:
- Samochody elektryczne.
- Pojazdy z napędem wodorowym.
- Samochody napędzane gazem ziemnym (CNG lub LNG).
Dodatkowo, samorządy będą mogły wprowadzać wyjątki dla pojazdów użytkowanych w celach publicznych, takich jak karetki pogotowia, policja czy transport publiczny, oraz dla mieszkańców danego obszaru.
Zobacz także: DACHSER wprowadza nowe ciężarówki Renault. Ekologiczne pojazdy już na trasach!
Strefy czystego transportu, a ekologia i dobro mieszkańców
Nowelizacja ustawy wpisuje się w szerszą strategię Polski, mającą na celu zmniejszenie emisji spalin i poprawę jakości życia w miastach. Zanieczyszczenie powietrza jest jednym z głównych problemów zdrowotnych w Polsce, a smog szczególnie dotyka większe aglomeracje. Według danych raportu z badania jakościowego w ramach projektu „Laboratorium Stref Czystego Powietrza”, ograniczenie ruchu pojazdów spalinowych w centrach miast może znacząco zmniejszyć emisję szkodliwych substancji, takich jak dwutlenek węgla, tlenki azotu i pyły zawieszone. To z kolei przekłada się na mniejsze ryzyko chorób układu oddechowego i krążenia.
Samorządy liczą również, że SCT przyczynią się do zmiany nawyków transportowych mieszkańców. Poprzez promowanie transportu publicznego, rowerów czy elektrycznych hulajnóg może zmniejszyć natężenie ruchu drogowego, poprawiając jakość życia w miastach.
Strefy czystego transportu, a samorząd terytorialny
Znowelizowane przepisy ustawowe zakładają, że od 2026 roku miasta liczące powyżej 100 tys. mieszkańców będą musiały kupować wyłącznie autobusy zeroemisyjne. Tymczasem samorządy w miejscowościach powyżej 50 tys. mieszkańców zostaną zwolnione z obowiązku stosowania pojazdów niskoemisyjnych w transporcie publicznym, dzięki zniesieniu wcześniejszych wymogów.
Podczas prac nad ustawą pojawiały się postulaty, by dopuścić autobusy na biogaz jako tańszą alternatywę, jednak rząd wskazuje, że unijne przepisy preferują elektromobilność i wodór. Jest to istotne z tego względu, że samorządy mają 16 lat na wymianę floty, co wymaga inwestycji ok. 900 mln zł rocznie. W sprawie SCT głos zabrał także wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta stwierdzając:
Koszt wymiany to około 900 mln zł rocznie ponoszonych przez 16 lat. Pieniądze na wymianę są, ale będziemy się starali w nowej perspektywie unijnej o kolejne środki – wskazywał wiceminister Krzysztof Bolesta.
Ustawa przewiduje także opłaty z tytułu wjazdu do strefy. Taka opłata za wjazd do strefy czystego transportu, o której mowa w ustawie, nie może być wyższa niż 2,50 zł za godzinę w przypadku opłaty jednorazowej oraz 500 zł w przypadku opłaty abonamentowej za jeden miesiąc.
Zobacz także: Technologia wodorowa to przyszłość. ORLEN inwestuje w kadry i uruchamia stację
Zwiększenie stref czystego transportu to dość ambitny projekt, którego korzystny wpływ na środowisko potwierdzają badania. Pytanie brzmi jak poradzą sobie z tym samorządy i czy na transformację oraz opłaty za wjazd są gotowi mieszkańcy? Już za niedługo się dowiemy gdyż rząd wskazuje, że przekroczenie średniorocznego poziomu dwutlenku azotu zanotowano w czterech strefach, w których dokonywana jest ocena jakości powietrza. Chodzi tutaj o naszą stolicę Warszawę, jak i pozostałe miasta, które od wielu lat mają problem z zanieczyszczonym powietrzem, a należą do nich Kraków, Wrocław oraz Katowice.