Historia

Okręty podwodne ,,zatopiły” przemysł Japonii

Amerykańskie okręty podwodne odegrały kluczową rolę w wojnie na Pacyfiku, jednak ich historia pozostaje w cieniu wielkich bitew tej wojny 

7 Grudnia 1941 roku Cesarstwo Wielkiej Japonii zaatakowało posiadłości brytyjskie, holenderskie oraz amerykańskie na Pacyfiku. Amerykańska flota zaskoczona w Pearl Harbour została poważnie uszkodzona, lecz nie wyłączona z walki. Siły japońskie nie zdołały zatopić lotniskowców USA oraz nie uszkodziło części bazy związanej z okrętami podwodnymi. Jak pokaże historia to właśnie okręty podwodne okażą się jednym z powodów przegranej Japonii. 

  • USA początkowo nie widziało przyszłości w okrętach podwodnych i chciano zakazać ich budowy.
  • Imperium Japońskie od 1937 roku było zaangażowane w wojnę w Chinach. Z racji, iż wyspy japońskie są ubogie w surowce naturalne, przemysł zbrojeniowy Japonii był zależny od importu surowcowego z innych państw.
  • W 1940 roku USA nakłada embargo na Japonię z racji, iż ta przejęła francuskie kolonie w Indochinach.
  • Plany wojenne USA zakładały, iż w razie wojny z Japonią to okręty nawodne będą odpowiadały za blokadę wysp japońskich.

Okręty podwodne USA przed wojną 

W 1930 władze USA wraz z rządem Wielkiej Brytanii proponowały całkowity zakaz budowy okrętów podwodnych. Kraje te nie dopuszczały myśli, iż takowe okręty mogą atakować statki handlowe. Niemniej z biegiem lat oraz coraz to większą perspektywą wojny z Japonią admiralicja USA podjęła decyzję o rozbudowie swoich sił podwodnych. Okręty podwodne nie miały jednak być główną siłą przeciw flocie handlowej wroga. Doktryna US Navy zakładała ataki swych okrętów podwodnych na okręty wojenne wroga. Tak też okręty podwodne miał być zaledwie wsparciem dla sił nawodnych, wspomagać miały ją poprzez przeprowadzanie zwiadu, rozpoznanie meteorologiczne oraz osłabianie zespołów bojowych przeciwnika.

Nowe okręty klasy Gato były budowane dopiero od roku 1940, warto tutaj zaznaczyć znaczne różnice między okrętami podwodnymi USA a niemieckimi U-botami. Z racji na ogromne dystanse na Pacyfiku oraz doktrynę, okręty amerykańskie były około dwukrotnie tonażowo więsze od większości U-botów. Dodatkowo posiadały większą liczbę torped na pokładzie. Głównymi bazami operacyjnymi dla Amerykanów miały być porty na Filipinach oraz wyspa Guam. To właśnie tam skupiała się spora liczba okrętów starszych typów, które miały wspierać flotę nawodną.

Zobacz także: Japonia idzie w kierunku Chin. Pompuje miliardy dolarów w gospodarkę

Nadciągająca wojna

1 września 1939 roku oznaczał początek II wojny światowej, największej wojny w historii ludzkości. Jednak jak wiadomo nie każde państwo uczestniczyło w niej od początku. USA oficjalnie pozostało neutralne aż do ataku japońskiego, jednak wiadome było, iż kraj ten od początku wspiera aliantów. Świadczyło o tym wsparcie materialne. We wrześniu 1940 roku USA dokonało z Wielką Brytanią wymiany okrętów za bazy. Na mocy wymiany USA przekazało aż 50 okrętów walczącemu państwu, w zamian Wielka Brytania pozwoliła USA na budowę baz lotniczych i morskich w swych posiadłościach leżących w rejonie Oceanu Atlantyckiego.

Równocześnie do wojny w Europie w dalekiej Azji toczył się już inny konflikt. Od 1937 roku Chiny pogrążone w wojnie domowej zostały zaatakowane przez Japonię. To właśnie Japonia a nie Niemcy była uważana za główne zagrożenie dla pozycji USA. Na przestrzeni lat 1937-1940 oba państwa które dzielił ocean powoli przygotowywały się do wojny. W 1940 roku Japonia dokonała inwazji na posiadłości Francji znajdujące się w Indochinach, była akcja, która ostatecznie ukierunkowała obie strony do wojny bowiem w odpowiedzi na to USA nałożyło embargo na Japonię.

Cesarstwo nie posiadając własnych surowców została więc pozostawione w ciągnącej się wojnie w Chinach z kurczącymi zapasami surowców strategicznych. Kraj rządzony przez wojsko nie mógł sobie pozwolić na przegraną, dlatego też by zakończyć wojnę na kontynencie Japonia przygotowała się do rozpoczęcia kolejnej wojny, tym razem głównie na oceanie.

Zobacz także: Japonia ma kolejne kłopoty. Tym razem przez zbyt silnego jena

Wybuch wojny oraz początkowe problemy 

7 grudnia 1941 roku Japonia dokonała nagłego ataku na port w Pearl Harbour, w następnych godzinach kolejne ataki uderzyły w inne bazy amerykańskie jak i posiadłości brytyjskie oraz holenderskie w Azji. Zaledwie 4 godziny od upadku pierwszych bomb, okręty podwodne USA otrzymały rozkaz by wdrożyć nieograniczoną wojnę podwodną wobec Japonii.  Okres lat 1941-1942 wytacza początek działalności sił podwodnych USA, które ograniczały się do przestrzegania doktryny jeszcze sprzed konfliktu. Okręty podwodne patrolowały dane rejony, przeprowadzały zwiad czy stawiały zapory minowe. Dowództwo amerykańskie było stosunkowo niechętne do bardziej ofensywnego działania swych sił podwodnych.  

Kolejnym problemem okazały się amerykańskie torpedy Mark 14. Wynalazek ten miał stanowić największy atut okrętów podwodnych, okazały się jednak one jednym z największych problemów marynarki USA w czasie II wojny światowej. Torpedy posiadały dwa zapalniki, kontaktowy oraz magnetyczny, jak się miało okazać oba z nich były zawodne. Zdarzały się przypadki, że na cztery wystrzelone torpedy żadna, pomimo trafienia, nie eksplodowała. Admiralicja amerykańska mimo fali raportów bagatelizowała jednak ten problem. Dopiero w wrześniu 1943 roku torpedy Mark 14 zaczęły działać zgodnie z przeznaczeniem. Broń zaczęła właściwie funkcjonować 22 miesiące od rozpoczęcia wojny.  

Powojenna komisja ustaliła, iż w okresie od grudnia 1941 r. do grudnia 1942 r. okręty podwodne USA zatopiły jedynie 155 statków japońskich. Wynik ten w świetle działań niemieckich U-botów był wręcz śmiesznie niski. Jedynie w okresie od stycznia do czerwca niemieckie okręty podwodne zatopiły aż 526 statków handlowych na Atlantyku. Amerykanie zaczęli wyciągać powoli wnioski ze swych działań. Poza powolnym procesem wymiany torped rozpoczęły się wymiany w kadrach jak i zmiany doktrynalne. Biorąc pod uwagę, że aż 81 zatopionych okrętów japońskich zostało zniszczonych w obszarze morskim Chiny-Tajwan-Filipiny amerykańska admiralicja zdecydował, iż to właśnie tam należy działać flotą podwodną. 

Zobacz także: Gospodarka II RP po uzyskaniu niepodległości

Ofensywa okrętów podwodnych w 1943 i początek problemów Japonii 

Rok 1943 oznaczał wielkie zmiany dla amerykańskich okrętów podwodnych. Około 50% patroli zostało wyznaczonych na obszarze Chiny-Tajwan-Filipiny. To właśnie tamtędy biegły główne szlaki morskie japońskiej floty handlowej która to przewoziła żołnierzy w jedną stronę, by następnie zabierać surowce strategiczne do Japonii. Guma, ropa czy rudy wszelkich metali były potrzebne do prowadzenia działaj wojennych. Przed 1943 r. japońska flota była w stanie dostarczyć ponad 20 milionów ton surowców na Wyspy Japońskie. Jednak w 1943 r. liczba ta spadła do około 16,4 miliona ton. Było to spowodowane niczym innym jak działaniami amerykańskich okrętów podwodnych. To one bowiem zatopiły w tamtym roku 296 statków handlowych Japonii.  

Taki obrót spraw nie został niezauważony w Tokio, u końca 1943 Japończycy w końcu zdecydowali się na wydzielenie z marynarki sił eskortujących dla floty handlowej. Jednak były to działania spóźnione, Japonia rozpoczęła wojnę bez wyraźnej doktryny walki z okrętami podwodnymi, dodatkowo w przebiegu działań wojennych straconych zostało 38 niszczycieli z 69, oznaczało to jedynie 31 niszczycieli dla całej marynarki japoński. Z racji na tak wielkie braki zdecydowano się na budowę małych okrętów eskortowych na wzór korwet brytyjskich działających na Atlantyku, jednak okrętów tych budowano za mało i za późno rozpoczęto ich budowę by te mogły ochraniać konwoje.  

Zobacz także: Wielki Kryzys uderzył w II RP bardziej niż w inne państwa. Wiemy dlaczego

Sukces roku 1944 i ,,zatopienie” gospodarki Japonii 

Wraz ze zdobyciem Archipelagu Marianów okręty podwodne USA zyskały dogodniejsze bazy wypadowe do atakowania japońskich linii dostaw. Miesiące zdobywania doświadczenia jak i przewaga technologiczna aliantów umożliwiły wyciśnięcie z okrętów podwodnych najwyższej skuteczności w czasie wojny. W roku 1944 amerykańskie okręty podwodne zatopiły jeden pancernik, siedem lotniskowców, dwa ciężkie krążowniki, siedem lekkich krążowników i trzydzieści niszczycieli. Wliczając w to okręty japońskie zniszczone w inny sposób możemy mówić o niemal całkowitej zagładzie floty japońskiej.

Warto jednak zaznaczyć, iż okręty wojenne nie były na tym etapie wojny głównym celem okrętów podwodnych. W 1944 roku siły podwodne USA zatopiły 548 okrętów handlowych Japonii. Oznaczało to, iż do wysp docierało zaledwie około 10 milionów ton surowców, połowa tego co w roku 1942.  

Przemysł japoński został dosłownie ,,zatopiony”. Fabryki nie miały surowców potrzebnych do funkcjonowania, ropa stała się towarem na tyle deficytowym, iż ograniczono szkolenia pilotów czy też załóg okrętów. Wynikiem tych działań będzie szybki upadek kadry wojskowej w wszystkich siłach zbrojnych. To właśnie ci japońscy piloci którym ograniczono szkolenie staną się ofiarami amerykanów w ,,Wielkim odstrzale indyków nad Marianami”.  

Zobacz także: Japonia skutecznie przetestowała autonomiczny kontenerowiec

Ostatni rok wojny  

Można założyć, iż rok 1945 mógłby być najbardziej owocnym rokiem dla okrętów podwodnych USA. Odbicie Filipin skutkowało odzyskaniem najdogodniejszych baz dla sił podwodnych. Jednak, w roku 1945 okręty podwodne zatopiły jedynie 163 japońskie statki handlowe. Wyjaśnienie jest tutaj dość nietypowe, w tym roku okrętom podwodnym zabrakło celów.

Japońska flota handlowo została zdziesiątkowana, jej resztki były natomiast niszczone przez lotnictwo oraz miny, które były zrzucane na wyjścia z jej kotwicowisk. Ze względu na takowy bieg zdarzeń, amerykańskie okręty podwodne w ostatnim roku brały udział w wielu nietypowych zadaniach. Wspomagały ogniem ze swego pojedynczego zwykle działa działania na lądzie czy też przeprowadzały zwiad w portach japońskich.  

Zobacz także: Pierwszy raz w historii Chiny, Japonia i Korea Południowa odpowiadają za mniej niż 20% globalnej populacji

Bilans działań 

Złamanie japońskich dostaw w latach 1943-1944 skutkowało tym, iż zanim nawet myślano o bombardowaniach japońskiego przemysłu to ten już walczył o przetrwanie. Amerykańskie okręty podwodne zatopiły równowartość 9 milionów ton japońskiej floty handlowej. Unicestwienie dostaw ropy skutkował zapaścią w procesie szkoleń pilotów oraz marynarzu co spwodowało ich tragicze doświadczenie oraz niską skutecznością w walce. Japończycy zostali zmuszeni do ograniczenia produkcji sprzętu wojskowego oraz jego uproszczenia.

Japońskie bronie czy samoloty z okresu po 1943 charakteryzowały się szeregiem wad oraz prostą budową, był to skutek niczego innego jak działań amerykańskich okrętów podwodnych. Gdyby nie oddziaływanie sił podwodnych USA to możliwe, iż wojna w Azji trwałaby dłużej i pociągnęła za sobą więcej ofiar. 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dominik Popławski

Redaktor w redakcji Obserwator Gospodarczy. Student doradztwa politycznego i publicznego na Uniwersytecie Śląskim. Interesuje się historią oraz stosunkami międzynarodowymi.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker