Niemiecka gospodarka jest na dnie, winna restrykcyjna polityka fiskalna i niepewność

Wedle OECD w 2025 r. niemiecka gospodarka będzie się rozwijać wolniej, niż dowolny inny kraj wysokorozwinięty. Zgodnie z opublikowanymi 4 grudnia 2024 r. prognozami gospodarczymi, PKB Niemiec ma wzrosnąć zaledwie o 0,7%. Eksperci wskazują na liczne problemy, z jakimi zmaga się gospodarka Republiki Federalnej Niemiec. Przy czym ożywienie gospodarcze jest niezbędne do przyśpieszenia wzrostu całej Unii Europejskiej.
- Niemiecka gospodarka odnotuje prawie najgorsze wyniki w Unii Europejskiej. Przemysł znajduje się ciągle w złym położeniu
- Coraz częściej rozważa się reformę hamulca zadłużenia i zwiększenie swobody prowadzenia polityki fiskalnej.
- Upadek rządu Kanclerza Scholza, który doprowadził do nieuchwalenia budżetu na następny rok, zwiększył niepewność wśród niemieckich firm
Niemiecka gospodarka z najgorszymi wynikami wśród państw rozwiniętych
Isabell Koske, ekspert paryskiej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) stwierdziła, że Niemcy są na dnie, a bez zdecydowanych działań sytuacja tylko ulegnie pogorszeniu. Porównała Niemcy ze średnimi wynikami strefy euro i USA. Wedle Koske nasz zachodni sąsiad dalej będzie popadać w stagnacje, a w obecnym roku gorsze wyniki osiągną w Unii Europejskiej jedynie: Austria, Estonia, Łotwa, Finlandia i Irlandia. Co więcej, z jej ustaleń wynika, że strefa euro ma w 2025 r. odnotować wzrost na poziomie 1,3% a USA 2,4%. Z kolei Niemcy w tym samym czasie osiągną wzrost na poziomie 0,7%. Niemiecka gospodarka odbije dopiero w 2026 r. zgodnie z prognozami OECD. Uzyska w wówczas 1,2% wzrostu produktu krajowego brutto.
Zobacz też: Zamówiono nowe rakiety dla polskiej armii
Trwająca stagnacja odbija się na pozostałych krajach Unii Europejskiej. Niemiecka gospodarka odgrywa dużą rolę we wzroście całej Unii Europejskiej. Austria ze względu na słaby popytu we wspomnianym kraju już znalazła się w dużych problemach gospodarczych. Ekspert OECD Robert Grundke wskazuje, że dalsze słabe wyniki naszego sąsiada mogą bardzo negatywnie odbić się na wynikach gospodarczych całej UE.
Szef Bundesbanku za reformą hamulca zadłużenia
Szef Bundesbanku Joachim Nagel jest zwolennikiem zmian w hamulcu zadłużenia.
Większa swoboda fiskalna, na przykład w postaci wyższych wydatków na obronność i modernizację infrastruktury, byłaby bardzo mądrym podejściem – powiedział Nagel dziennikowi „Financial Times”.
Argumentował jeszcze za rozróżnieniem wydatków konsumpcyjnych rządu i inwestycyjnych. W celu stworzenia większych możliwości dla inwestycji strukturalnych.
Joachim Nagel ostrzegał przed możliwym pogorszeniem się koniunktury w przypadku podwyżek ceł przez USA, po przejęciu władzy przez Donalda Trumpa. Kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych wielokrotnie mówił o wprowadzaniu podwyższeniu wspomnianych podatków. Z kolei niemiecka gospodarka uzależniona od wysokich nadwyżek handlowych, może znaleźć się ponownie w recesji, jeśli Trump dotrzyma danego słowa.
Restrykcyjna polityka fiskalna i niepewność stałym problemem Niemiec
Analitycy OECD wskazują, że przywrócenie hamulca zadłużenia i orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego ograniczające wykorzystanie środków specjalnych do finansowania wydatków rządowych przełożyły się na zdecydowane ograniczenie wydatków publicznych w 2024 roku. To wyraźnie spowolniło wzrost gospodarczy niemieckiej gospodarki. W związku z porażką rządu sygnalizacji świetlnej nadal nie ma budżetu na 2025 r., co powoduje niepewność wśród firm. Eksperci OECD zalecają rządowi wybranemu w następnych wyborach poza reformą hamulca zadłużenia zwiększenie wydatków na cyfryzacje administracji.
Zobacz też: Tragiczny wypadek ciężarówki w Niemczech. Polski kierowca był leczony psychiatrycznie?
Częste zmiany decyzji dotyczących ochrony środowiska również wpływają negatywnie na gospodarkę Niemiec.
Kwestionowanie już podjętych decyzji, na przykład dotyczących ścieżki ku elektromobilności, stwarza dużą niepewność i utrudnia inwestycje – argumentował ekspert OECD Robert Grundke.
Ponadto wskazał on również na potrzebę doprecyzowania planowanych projektów w ramach funduszu klimatyczno-transformacyjnego, aby zapewnić stabilne otoczenie firmom i gospodarstwom domowym.
Słaby eksport do Chin uderza w niemieckie firmy
OECD za główną przyczynę trwałego załamania w Niemczech uważa słabą produkcję przemysłową. Wynika to w szczególności ze słabego popytu z Chin, który szczególnie dotyka niemiecki przemysł. Ocenę tę potwierdziło także aktualne badanie koniunktury prowadzone przez Niemiecką Izbę Handlową za Granicą (AHK). Wyniki ankiet wśród firm działających na rynku chińskim są najgorsze w historii. Zaledwie niecałe 1/3 podmiotów uważa, że następny rok może przynieść poprawę sytuacji.
Produkcja w gałęziach przemysłu energochłonnego jest nadal znacznie niższa od poziomu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę. Wprowadzone sankcje nadal uderzają w uzależnioną wcześniej od importu surowców niemiecką gospodarkę. Szef Bundesbanku Joachim Nagel jednak uważa, że poprawa jest możliwa, a niemiecka gospodarka może powrócić na ścieżkę wzrostu. „Przeszłość pokazała, że Niemcy zmieniają się, gdy odczuwają ból” – powiedział Nagel.