USA

Bankructwo Detroit: Jakim cudem upadło jedno z najbogatszych miast na świecie?

Miasto słynące niegdyś z amerykańskiego przemysłu samochodowego zbankrutowało i złożyło sądowy wniosek o ochronę przed wierzycielami niczym prywatna firma

Bankructwo Detroit to czarna karta w historii USA. Pomimo że miasto kiedyś było symbolem przemysłowej potęgi Stanów Zjednoczonych. Historycznie jest to pierwsze duże miasto w kraju, które ogłosiło bankructwo. Ten dramatyczny krok, wykonany w 2013 roku, był wynikiem dziesięcioleci finansowych problemów, upadku przemysłu motoryzacyjnego i odpływu ludności. Jak doszło do tak tragicznego zwrotu wydarzeń i jak wygląda przyszłość miasta?

  • Dług miasta Detroit sięgnął 20 mld USD.
  • Świadczenia emerytalne, a także różnego rodzaju usługi miejskie przestały należycie funkcjonować.
  • Populacja miasta z 1,8 mln mieszkańców spadła do niespełna 633 tys. mieszkańców w 2023 roku.

Złote czasy miasta Detroit

Jeszcze na początku XX wieku Detroit przeżywało rozkwit dzięki przemysłowi motoryzacyjnemu. Firmy takie jak Ford, General Motors i Chrysler uczyniły miasto światowym centrum produkcji samochodów, co przyciągnęło miliony pracowników. W latach 50. XX wieku populacja Detroit osiągnęła szczyt, licząc ponad 1,8 miliona mieszkańców. Podział na bogate dzielnice, powstanie wielkich rezydencji i monumentalne budynki publiczne świadczyły o potędze miasta.

Zobacz także: Najbogatsze państwa Afryki 2024: RPA jest bogatsza niż Ukraina [RANKING]

Pierwsze oznaki kryzysu

Po II wojnie światowej Detroit zaczęło tracić swój blask. Zmiany, jakie następowały, odcisnęły piętno na gospodarce miasta, która nie umiała się przystosować do zmian. Pierwszym problemem okazała się deindustrializacja, która spowodowała, że przemysł motoryzacyjny przenosił fabryki na południe USA i za granicę, szukając tańszej siły roboczej. Następne w kolejce było tzw. urban sprawl. Polegało ono na tym, że bogatsi mieszkańcy przenosili się na przedmieścia, pozostawiając centrum miasta zubożałe.

Powyższe kwestie pogłębiły problem konfliktów rasowych. Wybuchły zamieszki w 1967 roku, wywołane napięciami rasowymi doprowadzając do kolejnego odpływu populacji. Przemysł motoryzacyjny niegdyś będący chlubą miasta stał się coraz bardziej niekonkurencyjny. Amerykańskie samochody zaczęły przegrywać z tańszymi i bardziej ekonomicznymi modelami z Japonii i Europy.

W efekcie populacja miasta w 2000 roku wynosiła już tylko 951 000, a dochody z podatków drastycznie spadły. W 2023 roku populacja Detroit wyniosła natomiast już tylko 633 218 mieszkańców.

Zobacz także: Największe gospodarki świata. W 2023 roku na szczycie pozostają USA, Chiny i Japonia

Bankructwo Detroit spowodowane poprzez gigantyczne zadłużenie

Malejąca baza podatkowa i rosnące koszty utrzymania infrastruktury doprowadziły Detroit na skraj bankructwa. Miasto zmagało się z gigantycznym zadłużeniem. Oszacowano, że w 2013 roku wynosiło ono 18-20 miliardów dolarów. Doprowadziło to do niewypłacalności funduszy emerytalnych. Emerytury dla byłych pracowników miejskich były rażąco niedofinansowane.

Brak odpowiednich środków doprowadził do tego, że niegdyś piękne osiedla popadły w ruinę. Zaniedbana infrastruktura równała się z funkcjonowaniem tysięcy opuszczonych budynków, niesprawnym oświetleniem ulicznym i brakami podstawowych usług publicznych co tylko jeszcze bardziej zniechęciło inwestorów i mieszkańców do pozostania w Detroit.

W lipcu 2013 roku Detroit ogłosiło bankructwo, korzystając z przepisów zawartych w Rozdziale 9. Amerykańskiego Kodeksu Upadłościowego. Było to największe bankructwo miejskie w historii Stanów Zjednoczonych.

Zobacz także: Amerykański sen czy koszmar? Największe miasta w USA

Plan naprawczy bankructwa Detroit

Proces restrukturyzacji, kierowany przez Kevyna Orra, zarządcę kryzysowego wyznaczonego przez stan Michigan, trwał 16 miesięcy. Kluczowe elementy planu, który został wdrożony to:

  1. Redukcja długu, część zobowiązań wobec wierzycieli została umorzona, a niektóre fundusze emerytalne zostały zredukowane.
  2. Inwestycje w infrastrukturę, miasto przeznaczyło fundusze na naprawę oświetlenia ulicznego, usuwanie opuszczonych budynków i modernizację usług publicznych.
  3. Wsparcie z sektora prywatnego, prywatne firmy i organizacje non-profit miały zacząć inwestować miliardy dolarów w rewitalizację miasta.

Zobacz także: VI edycja Our Future Forum za nami – ponad 1000 studentów rozmawiało o swojej przyszłości w Polsce

Detroit i jego droga do odbudowy

Po ogłoszeniu bankructwa Detroit przeszło kompleksowy proces restrukturyzacji finansowej, który pozwolił znacząco zmniejszyć zadłużenie miasta. Całkowity dług został zredukowany z pierwotnych 18-20 miliardów dolarów do około 7 miliardów dolarów. Kluczowym elementem tego procesu była negocjacja z wierzycielami, w tym funduszami hedgingowymi, które zgodziły się na częściowe umorzenie długów. Były to trudne rozmowy, wymagające kompromisów, ale ostatecznie pozwoliły na ustalenie nowych warunków spłaty zobowiązań.

Dodatkowo miasto zdecydowało się na sprzedaż niektórych aktywów, aby zyskać fundusze potrzebne na spłatę długów. Przykładem może być sprzedaż udziałów w niektórych miejskich spółkach, co pomogło zmniejszyć obciążenie finansowe. Restrukturyzacja umożliwiła Detroit rozpoczęcie nowego rozdziału w historii miasta z bardziej zrównoważonym budżetem i możliwością inwestycji w rozwój infrastruktury oraz kluczowe usługi publiczne.

Zobacz także: Ceny materiałów budowlanych spadają. Nadchodzi recesja gospodarcza

Inwestycje publiczno-prywatne jako odpowiedź na bankructwo Detroit

Kluczowym elementem odbudowy Detroit były inwestycje zarówno ze strony sektora publicznego, jak i prywatnego. Po bankructwie miasto stało się miejscem intensywnych działań inwestorów, którzy dostrzegli potencjał w odbudowie jego infrastruktury i gospodarki.

Jednym z największych inwestorów był Dan Gilbert, założyciel Quicken Loans, który zainicjował szeroko zakrojony program odnowy miasta, znany jako „Gilbert’s Detroit Renaissance”. Gilbert przeznaczył miliardy dolarów na zakup nieruchomości w centrum Detroit, co przyczyniło się do rewitalizacji tej części miasta. Jego działania obejmowały renowację historycznych budynków, tworzenie nowych powierzchni biurowych i handlowych, a także wspieranie rozwoju lokalnych przedsiębiorstw.

Do odnowy miasta przyczyniły się również filantropijne fundacje, takie jak Ford i Kresge, które przekazały znaczące środki na modernizację infrastruktury miejskiej oraz rozwój programów społecznych. Wsparcie tych organizacji pozwoliło na realizację projektów, które miały na celu poprawę jakości życia mieszkańców, w tym renowację parków, inwestycje w edukację oraz rozwój kulturalny miasta.

Zobacz także: Największe miasta w Polsce. Gdzie mieszka najwięcej Polaków? [RANKING]

Poprawa infrastruktury

Modernizacja infrastruktury miejskiej była jednym z priorytetów w procesie odbudowy Detroit. Od 2014 roku miasto przeprowadziło szeroko zakrojone projekty mające na celu poprawę warunków życia mieszkańców oraz zwiększenie atrakcyjności miasta dla inwestorów i turystów. Jednym z najważniejszych osiągnięć było naprawienie 65 000 lamp ulicznych, które przez lata pozostawały niesprawne. Brak oświetlenia ulicznego nie tylko obniżał jakość życia, ale również przyczyniał się do wzrostu przestępczości. Modernizacja systemu oświetlenia zwiększyła bezpieczeństwo mieszkańców i poprawiła estetykę miasta.

Kolejnym istotnym krokiem było usunięcie ponad 15 000 opuszczonych budynków, które przez dekady były symbolem upadku Detroit. Niszczejące nieruchomości stanowiły zagrożenie zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i zdrowia publicznego, przyciągając działalność przestępczą i powodując degradację sąsiednich terenów. Likwidacja tych budynków nie tylko poprawiła wygląd miasta, ale również stworzyła przestrzeń dla nowych inwestycji, takich jak budowa mieszkań, parków i obiektów handlowych.

Zobacz także: Najpierw bankructwo, a teraz rekordowe zyski! Da się? Da się!

Dzięki tym działaniom Detroit zaczęło powoli odzyskiwać dawną świetność, a zmodernizowana infrastruktura stała się fundamentem do dalszego rozwoju społecznego i gospodarczego miasta. Odbudowa Detroit pokazuje, że współpraca sektora publicznego i prywatnego oraz odpowiednie zarządzanie finansami mogą przynieść znaczące rezultaty nawet w przypadku miasta, które znalazło się w głębokim kryzysie.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Aleksander Piwowarski

Redaktor w redakcji Obserwator Gospodarczy. Student prawa i administracji oraz doradztwa politycznego i publicznego. Interesuję się ekonomią, polityką oraz marketingiem.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker