Polacy wyjeżdżali, a pensje rosły – emigracja w Polsce i jej ekonomiczne skutki

Zgodnie z badaniem trójki ekonomistów, emigracja do innych państw wywarła pozytywny wpływ na zarobki w Polsce. Bez niej dynamika realnych wynagrodzeń w latach 1998-2007 byłaby niemal o 12 proc. niższa.
Wejście Polski do UE doprowadziło do potężnej fali emigracji
Dołączenie naszego państwa do Unii Europejskiej miało ogromny wpływ na skalę emigracji w Polsce. Na przełomie lat 90. oraz 2000. każdego roku z kraju nad Wisłą wyjeżdżało ok. 200 tys. osób, głównie do Stanów Zjednoczonych. W 2007 roku liczba ta była już trzykrotnie większa! Przy czym większość emigrantów z Polski udawała się do Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, gdyż te dwa państwa jako pierwsze wraz ze Szwecją, zgodziły się na swobodny napływ pracowników z Europy Wschodniej (inne kraje wprowadziły okresy przejściowe ograniczające dostęp do rynków pracy dla mieszkańców nowych państw członkowskich). We wspomnianych czasach wyjeżdżali głównie młodzi i dobrze wykształceni mężczyźni. Jak widać na zamieszczonej poniżej tabelce, w 2007 roku mężczyźni, osoby w wieku od 25 do 40 lat oraz ludzie z dyplomem uczelni wyższej lub szkoły średniej byli nadreprezentowani w populacji emigrantów.

Czy emigracja podniosła zarobki w Polsce? Jak to w ogóle sprawdzić?
Jednym skutków tej dużej jak na polskie warunki fali emigracyjnej potencjalnie mogło być podniesienie wynagrodzeń w naszym kraju. W końcu spadek podaży pracy — tak jak w przypadku każdego inne dobra — powinien doprowadzić do wzrostu jej ceny. Jednak czy rzeczywiście tak było? W końcu niedawno opublikowano szereg bardzo jakościowych badań, z których wynika, że imigracja nie wpływa negatywnie na płace w krajach przyjmujących ze względu na efekty popytowe. Ponadto, jeżeli faktycznie emigracja podniosła zarobki Polaków to, o ile? Kwestii tej bliżej postanowili przyjrzeć się ekonomiści Christian Dustmann, Tommaso Frattini oraz Anna Rosso w swoim badaniu zatytułowanym „The Effect of Emigration from Poland on Polish Wages”.
Zobacz także: Demografia Niemiec jest coraz gorsza. Sytuację ratują imigranci
W celu udzielenia odpowiedzi na interesujące nas pytanie postanowili oni wykorzystać regionalną zmienność w skali emigracji. Z danych zaprezentowanych na poniżej tabelce wynika, że popularność emigracji mocno różniła się między województwami. W województwie mazowieckim udział wszystkich emigrantów w całkowitej liczbie osób w wieku produkcyjnym wyniósł zaledwie 0,9 proc. w 2007 roku. Z województwa podkarpackiego wyjechał zaś co ponad co 20. mieszkaniec (5,6 proc.). Z kolei średnia dla całej Polski wyniosła 2,4 proc. Mając to na uwadzę, jeżeli postanowiona wcześniej hipoteza o pozytywnym wpływie emigracji na zarobki jest prawdziwa, powiśmy oczekiwać, że np. w Podkarpackiem w latach 2000. doszło do większego wzrostu wynagrodzeń, niż w Mazowieckiem.

Gdyby nie emigracja pracownicy zarabialiby mniej, a posiadacze kapitału więcej
Z wyliczeń ekonomistów, w których kontrolowali oni również inne zmienne takie jak zmiany w wieku, płci i kompozycji umiejętności siły roboczej w danym województwie, jak i efekty stałe dla regionów oraz lat, wynika, co następuje. W latach 1998-2007 średnio oraz w statystycznie istotny sposób wzrost udziału emigrantów w całkowitej populacji osób w wieku produkcyjnym o 1 pkt proc. prowadził do zwiększenia się przeciętnej płacy netto o ok. 1 proc. Czy to duży efekt? Raczej tak. Jak informują ekonomiści, we wspomnianym okresie przeciętnie, skorygowane o wzrost cen wynagrodzenia zwiększały się w tempie 1,7 proc. Z kolei średnio udział emigrantów zwiększał się z roku na rok o 0,19 pkt proc. W praktyce oznacza to, że gdyby nie emigracja, zarobki w Polsce rosłyby w tempie 1,51 proc. rocznie, czyli o ok. 12 proc. niższym niż w rzeczywistości.

Zobacz także: Dostali drakońskie kary za przewóz imigrantów! Kierowca nawet o nich nie wiedział
Ponadto warto poruszyć dwie kwestie. Po pierwsze wpływ emigracji na zarobki pracowników znacząco różnił się w zależności od ich poziomu wykształcenia. W przypadku osób najgorzej wykształconych odnotowano negatywny, aczkolwiek nieistotny statystycznie, efekt. Najwięcej na emigracji skorzystali, co nie powinno dziwić, Polacy ze średnim wykształceniem, gdyż to właśnie głównie oni opuszczali nasz kraj na początku pierwszej dekady XX wieku. Wzrost udziału emigrantów w całkowitej populacji osób w wieku produkcyjnym o 1 pkt proc. prowadził w silnie statystycznie istotny sposób do zwiększenia przeciętnej płacy netto osób, które ukończyły szkoły średnią, o 1,4 proc., czyli o 40 proc. niż w przypadku ogółu populacji. Ponadto odnotowano również bardzo pozytywny wpływ emigracji na zarobki osób z wyższym wykształceniem, ale co do zasady szacunki były ledwo, jeżeli w ogóle, istotne statystycznie.
Po drugie, zgodnie z teorią przytoczoną przez ekonomistów wzrost zarobków spowodowany emigracją, nie wynikał ze wzrostu produktywności pracy. Pieniądze na podwyżki dla pracowników poszły z kieszeni właścicieli kapitału. Przy czym, co intrygujące, wejście do UE i spowodowana nim wielka fala emigracji zbiegła się z czasem ze wzrostem udziału pracowników w dochodzie narodowym. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, po obniżeniu udziału płac w wartości dodanej w pierwszych latach XXI wieku (zielona linia – „weighted average labor share”), w 2004 roku doszło do jego odbicia i wzrostu o niemal 10 pkt proc. w kilka lat. Oczywiście nie twierdzę, że emigracja odpowiada za cały wzrost udziału płac w dochodzie narodowym w Polsce w tym okresie. Raczej wskazuje na to, że analizowany w tym tekście proces w określonym stopniu się do tego przyczynił.
