ChinyEuropa

Chińskie samochody elektryczne podbijają Europę. KE oskarża Chiny o zaniżanie cen

Komisja Europejska wszczęła postępowanie antysubsydyjne przeciwko chińskich producentom aut elektrycznych. KE podejrzewa, że otrzymywane od państwa subsydia mogą wpływać na to, że ceny chińskich EVs są znacznie niższe od cen europejskich modeli

Chińskie samochody elektryczne podbijają świat i coraz lepiej sprzedają się także w Europie. Bruksela oskarża Chiny o sztuczne zaniżanie ich cen. Komisja Europejska wszczęła postępowanie antysubsydyjne i zbada, w jakim stopniu chińscy producenci aut elektrycznych są dotowani przez państwo. KE straszy, że może nałożyć cła antysubsydyjne. Czy Europa stoi przed widmem wojny handlowej z Chinami?

  • Komisja Europejska wszczęła postępowanie antysubsydyjne przeciwko chińskim producentom aut elektrycznych.
  • Komisja Europejska podejrzewa, że otrzymywane przez państwo subsydia mogą pomagać chińskim producentom aut elektrycznych w osiąganiu przewagi cenowej.
  • KE ostrzega, że może podnieść cła na auta elektryczne pochodzące z Chin.

Chińskie samochody elektryczne. KE mówi zwolnij

Komisja Europejska poinformowała, że wszczyna postępowania antysubsydyjne przeciwko chińskim producentom aut elektrycznych. Bruksela podejrzewa, że ceny samochodów mogą być sztucznie zaniżone dzięki wsparciu ze strony państwa. 

Według szacunków chińska władza w latach 2016-2022 subsydiowała producentów aut elektrycznych kwotą 57 mld USD. W ciągu najbliższych czterech lat firmy otrzymają też ulgi podatkowe, których wartość wyniesie ok. 72 mld USD. 

KE zbada, w jakim stopniu subsydia wpływają na to, że auta elektryczne chińskich producentów są niższe o średnio 20 proc. od modeli europejskich. Według KE może być to wpływ na tyle istotny, że jest to niezgodne z zasadami zdrowej konkurencji międzynarodowej. 

Komisja Europejska zaznaczyła przy tym, że możliwe jest wprowadzenie ceł antysubsydyjnych na auta elektryczne pochodzące z Chin. Reakcja Chin była ostra i stanowcza. Chińczycy twierdzą, że Brukseli brak dowodów. Państwo Środka prawdopodobnie zaskarżyłoby decyzję o wprowadzeniu wyższych ceł do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i odpowiedziało swoimi środkami, które mogłyby uderzyć z kolei w europejskich producentów.

Obecnie cła na chińskie auta elektryczne wynoszą 10 proc. Ich podniesienie mogłoby oznaczać wstęp do otwartej wojny handlowej między Europą a Chinami

Zobacz też: Brytyjczycy opóźniają zakaz sprzedaży samochodów spalinowych

Chińskie samochody elektryczne podbijają świat

Chiny to zdecydowanie największy producent i jednocześnie konsument samochodów elektrycznych na świecie. Udział aut elektrycznych wytworzonych przez chińskie przedsiębiorstwa na świecie wyniósł 60 proc. na koniec 2022 r. Dla porównania UE – 21 proc., a USA – jedynie 8 proc. Najbardziej znani producenci chińskich samochodów elektrycznych to BYD, Great Wall Motor czy SAIC.

Podstawowa przewaga chińskich samochodów elektrycznych to cena. Na sprzedawanie taniej od konkurentów chińscy producenci mogą sobie pozwolić oczywiście nie tylko ze względu na wsparcie ze strony państwa. Istotnym aspektem są przewagi kosztowe, chociażby niższe koszty pracy czy energii. Chińskie firmy wiele też zyskują na korzyściach skali, które osiągają dzięki dużym wolumenom sprzedaży, co z kolei znów przekłada się na niższe jednostkowe koszty produkcji. Poza tym Chińczycy mogą zbierać dane na temat swoich samochodów i na bazie doświadczeń wprowadzać kolejne innowacje. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w Tygodniku Gospodarczym nr 40/2023, tylko w sierpniu 2023 r. w Chinach sprzedano ponad 640 tys. EV, podczas gdy w Europie 284 tys. 

Europa atrakcyjna dla chińskich producentów EVs

Udział chińskich samochodów elektrycznych w rynku europejskim nie jest obecnie znaczący i wynosi 8 proc. To, co jednak niepokoi KE to dynamiczne wzrosty wolumenów sprzedaży. Dane organów celnych wskazują, że chińskie dostawy nowych pojazdów energetycznych (w tym zarówno hybryd, jak i pojazdów elektrycznych) do Unii Europejskiej wzrosły o 112% w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2023 r. i o oszałamiające 361% od 2021 r. W ciągu dwóch najbliższych lat udział chińskich producentów EVs w Europie ma wzrosnąć do 15 proc. Zainteresowanie Chińczyków rynkiem europejskim wynika głównie z napiętej sytuacji z USA i polityki klimatycznej prowadzonej przez UE.

Zobacz też: Ekspansja Chin w Brazylii. Powstaną fabryki samochodów elektrycznych

Największymi producentami aut elektrycznych w Europie są na ten moment Niemcy i Francja. Jak podaje PIE, Niemcy cieszyły się w I kwartale 2023 r. udziałem w rynku europejskim na poziomie 22 proc., Francja zaś – 16 proc. 

W kwietniu 2023 r. największy udział w rynku europejskim posiadała grupa Volkswagen (19,6 proc.). Na drugim miejscu uplasował się koncern Stellantis (13,9 proc.), dalej Tesla (12,6 proc.), grupa BMW (9,3 proc.) oraz Geely-Volvo (9,1 proc.). 

Zobacz też: Sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie znów wzrosła!

Nie da się ukryć, że wszczęte przez KE postępowanie może być w istocie próbą ochrony europejskiej branży motoryzacyjnej. Jednocześnie można przypuszczać, że to obecnie cel ważniejszy niż ochrona klimatu. Wprowadzenie wyższych ceł oznaczałoby ograniczenie napływu tańszych aut, a zatem także ich większej dostępności. Co za tym idzie, przesiadka Europejczyków na auta z napędem elektrycznych spowolniłaby, jednocześnie spowalniając „walkę z ociepleniem klimatu”.

Eksperci oceniają, że europejski rynek samochodów elektrycznych nieco zaspał i trudno będzie mu dogonić Chiny, nawet w przypadku „pomocy” ze strony UE. Potrzeba większej innowacyjności, skupieniu na R&D oraz zyskiwaniu efektów skali.

Produkcja samochodów elektrycznych? Bez Chin może być trudno

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker