EuropaFinanse

Czesi tną stopy bardziej niż się spodziewano. Powód? Recesja

Czeski bank centralny obniżył główną stopę procentową o 50 pkt bazowych do poziomu 6,25%. Decyzja nieco zaskoczyła rynek, który spodziewał się cięć stóp o 25 pkt bazowych. Polityka pieniężna w naszym regionie robi się ciekawsza. W 2023 roku to polski bank centralny emanował gołębim nastawieniem, a czeski pozostawał jastrzębi, podczas gdy w 2024 roku role się odwrócą. W efekcie, aprecjacyjny trend polskiego złotego (PLN) względem czeskiej korony (CZK) może w tym roku być kontynuowany. 

Stopy procentowe w Czecha w dół o 50 pb.

Narodowy Bank Czech (CNB) na lutowym posiedzeniu postanowił obniżyć stopy procentowe o 50 pkt bazowych wobec konsensusu rynkowego zakładającego cięcia rzędu 25 pkt bazowych. W rezultacie główna stopa procentowa spadła z 6,75% do 6,25%. Należy się jednak spodziewać, że czescy decydenci monetarni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Zobacz też: Euro w Czechach już niedługo. Jednak czy to dobry wybór?

To nie koniec cięć stóp proc. w Czechach

Czekają nas najpewniej kolejne zmiany w parametrach stóp procentowych prowadzące do złagodzenia polityki pieniężnej. Wiele wskazuje, że na koniec 2024 roku nominalne stopy procentowe w Czechach będą należeć do najniższych w regionie. Niemniej, przestrzeń do luzowania warunków finansowych jest znaczna, bowiem inflacja w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej spada do celu, który wynosi 2%. Według jesiennych projekcji CNB, inflacja CPI r/r wyniesie 2% w pierwszym kwartale 2025 r., ale jeszcze w tym roku znajdzie się w dopuszczalnym przedziale wahań +/- 1 p. proc. wokół celu. W efekcie, Czesi będą wkrótce szczycić się zarówno najniższymi stopami w regionie, jak i najniższą inflację.

Szczycić się za to nie mogą koniunkturą. Gospodarka w 2023 roku znalazła się prawdopodobnie w recesji. PKB skurczył się o około 0,3-0,4% r/r, ale na ostateczny werdykt musimy poczekać aż do wstępnych odczytów czeskiego urzędu statystycznego. Generalnie rzecz biorąc, gospodarka Czech od pandemii znajduje się w głębokiej stagnacji. W tekście pt. Gospodarka Czech siadła po pandemii! Polska odporna na szoki, a Bułgaria przeżywa boom wyjaśnialiśmy, że do głównych przyczyn marazmu gospodarczego naszym zdaniem należą i) wysoka integracja handlowa z Niemcami, które przechodzą przez jeszcze głębsze perturbacje gospodarcze, ii) pasywna polityka fiskalna skupiona na ustabilizowaniu inflacji, iii) model wzrostu oparty na eksport, który implikuje relatywnie wysoką podatność na szoki handlowe oraz iiii) restrykcyjna polityka pieniężna.

Czeski konsument bardziej ostrożny, niż polski

W obliczu recesji gospodarczej i inflacji, która w projekcji spada do celu w horyzoncie oddziaływania polityki monetarnej, głębokie obniżki stóp procentowych nie powinny dziwić. Z drugiej strony projekcje mają to do siebie, że są wyznaczane przy założeniu niezmienionych parametrów polityki monetarnej.

Tak czy inaczej, trudno spodziewać się, aby inflacja w Czechach miała zakotwiczyć się na podwyższonym poziomie. Działania osłonowe w związku z szokami podażowymi zostały już zniesione, więc nie będą podbijać wskaźnika CPI, polityka fiskalna pozostaje pasywna, a ożywienie konsumpcji będzie raczej mozolne, ponieważ poza odbiciem płac realnych i obniżeniem rat kredytowych (w przypadku dłużników), bodźców stymulujących wydatki konsumpcyjne jest jak na lekarstwo.

Zobacz też: Czechy chcą zwiększyć limit prędkości na autostradach! Będzie szybciej niż u nas

Dodatkowo, stopy proc. wciąż będą na tyle wysokie, że gospodarstwa domowe być może będą chciały odbudować realne oszczędności, które mogły – podobnie jak w Polsce – skurczyć się podczas ostatniego epizodu inflacyjnego. Dodatnie realne stopy ex ante (stopy proc. minus oczekiwana inflacja) będą do tego zachęcać. Ponadto pamiętajmy, że w Czechach konsumpcja w 2023 r. spadła najsilniej w UE. To sugeruje, że czeski konsument jest generalnie bardziej ostrożny na tle innych krajów UE, co zresztą pokazują badania.

Ponieważ CNB w 2024 roku będzie łagodził politykę monetarną, podczas gdy nasz NBP najpewniej dowiezie niezmienione stopy proc. do końca roku, zobaczymy ciekawą zmianę. CNB zmieni się z jastrzębia na gołębia, natomiast NBP z gołębia na jastrzębia. To może implikować presję na aprecjację polskiego złotego względem czeskiej korony. Po dzisiejszej decyzji CNB, złoty umocnił się o 0,7%. Warto jednak podkreślić, że przestrzeń do dalszej aprecjacji jest coraz mniejsza, ponieważ złoty już w 2023 r. umocnił się aż o 16% w stosunku do waluty Czech.

5% wzrostu i deflacja? Dla chińskich statystyków wszystko jest możliwe!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker