Polska

Pyry się przejadły? Poznań wśród najszybciej wyludniających się miast Polski

Liczba mieszkańców Poznania systematycznie spada od blisko 35 lat. Co jest tego powodem i jaka przyszłość demograficzna stoi przed Poznaniem?

Poznań jest drugim najszybciej wyludniającym się dużym miastem w Polsce. Liczba mieszkańców Poznania systematycznie spada od lat 90. XX w. Szybciej wyludnia się jedynie Łódź. Dlaczego miasto pyry, koziołków i rogali świętomarcińskich traci mieszkańców?

  • Według danych GUS liczba mieszkańców Poznania spadła o blisko 43 tys. osób w latach 2000-2020.
  • Poznań zmaga się ze zjawiskiem sububranizacji, czyli przenoszenia się mieszkańców miasta do strefy podmiejskiej.
  • Dobrze skomunikowana aglomeracja sprzyja wyprowadzkom. Dawni mieszkańcy nadal są jednak silnie związani z Poznaniem.

Liczba mieszkańców Poznania na przestrzeni wieków – krótki rys historyczny

Poznań jest nieodłącznie związany z początkami państwa polskiego. Przez wieki odgrywał ważną rolę, silnie rozwinął się w późnym średniowieczu. W XVII w. miasto zamieszkiwało nawet 20 tys. ludzi. Późniejszy potop szwedzki przyniósł zniszczenia, liczba ludności znacznie spadła. Poznań liczył 5-6 tys. mieszkańców i powoli się odbudowywał.

W XVIII w. przychodzi okres rozbiorów. Poznań przejęty przez Prusaków stopniowo staje się fortecą, co ogranicza rozwój przestrzenny (w tym także wzrost liczby ludności), a co nawet dziś znajduje wyraźne odzwierciedlenie w układzie miasta. Rozmieszczenie ulic w centrum, a także zachowane forty, w tym ten najbardziej znany Fort Winiary (Cytadela) do dziś przypominają, że Prusacy chcieli zrobić z Poznania twierdzę nie do zdobycia. Wówczas mocno zmienia się też struktura ludności. Pod koniec XIX w. większość nadal stanowią Polacy, ale ponad 40 proc. to Niemcy. Do spisu wchodzą też stacjonujący żołnierze w liczbie kilkunastu tysięcy.

W XX w. Poznań wchodzi z licznymi przemianami. Przede wszystkim miasto przestaje być zamkniętą fortecą i otwiera się na okolicę. W 1900 r. do miasta przyłączane są podmiejskie wsie, które znacznie zwiększają liczbę mieszkańców. Po odzyskaniu niepodległości i zwycięskim powstaniu wielkopolskim Niemcy szybko opuszczają Poznań. W 1921 r. niemal 94 proc. ludności Poznania stanowią już Polacy. Zaraz przed wybuchem II wojny światowej, Poznań jest czwartym najludniejszym miastem Polski za Warszawą, Łodzią i Lwowem.

Po zakończeniu wojny liczba mieszkańców Poznania szybko wraca na drogę rozwoju demograficznego za sprawą pokolenia baby boomers. Kolejny wyż demograficzny przynoszą lata 70. W 1990 r. Poznań osiąga (wedle statystyk) najwyższą historyczną liczbę ludności590,1 tys. osób.

Liczba mieszkańców Poznania – miasto się wyludnia

Dziś Poznań to jedno z najszybciej wyludniających się dużych miast w Polsce. Od czasu upadku komunizmu w naszym kraju, liczba mieszkańców Poznania systematycznie spada. Na pierwszy rzut oka to niepokojąca informacja. Sytuacja jest jednak zdecydowanie bardziej złożona, a stolica Wielkopolski wcale nie jest w tragicznej sytuacji.

Poznań jest bowiem świetnym przykładem miasta, które zmaga się ze zjawiskiem suburbanizacji. Najkrócej mówiąc, suburbanizacja to wyludnianie się miasta na rzecz rozwoju strefy podmiejskiej. Mieszkańcy wyprowadzają się z centrum i zamieszkują pod Poznaniem. Potwierdzają to badania i dane. 

Liczba mieszkańców Poznania w latach 1680-2020

Według danych GUS w 2000 r. liczba mieszkańców Poznania wynosiła niespełna 575 tys. osób. Dwa lata później udało się jeszcze ten poziom przekroczyć, z liczbą 577 tys. poznaniaków. Od tego czasu liczba ludności w stolicy Wielkopolski systematycznie spada. W 2010 r. do prawie 552 tys., w 2020 r. do 532 tys. mieszkańców. To oznacza, że w ciągu 20 lat Poznań stał się uboższy o ok. 43 tys. osób. Szybciej wyludniała się tylko Łódź.

Niedoskonałe dane GUS

Warto zauważyć, że dane GUS nie obejmują znacznej liczby uchodźców z Ukrainy, osób, które pracują tymczasowo w mieście, a także studentów studiów dziennych niezameldowanych w Poznaniu. Trzeba zatem na te dane patrzeć ze świadomością, że są w dużej mierze szacunkowe i mogą nieco przekłamywać rzeczywistość. 

Nieco dokładniejsze powinny być dane ze spisów ludności przeprowadzanych raz na 10 lat. Z ostatniego spisu powszechnego (2021 r.) wynika, że w Poznaniu mieszka nieco więcej osób. W 2021 r. liczba mieszkańców Poznania miała wynieść 546,8 tys. To i tak mniej o 7 tys. niż 10 lat wcześniej i 32 tys. mniej niż w 2002 r. To nadal duży spadek.

Z kolei zupełnie innego obrazu dostarczają dane z urzędu miasta. Dla przykładu na stronie miasta czytamy, że w 2014 r. liczba ludności Poznania wynosiła ponad 640 tys. osób (GUS – 546 tys.), a w 2016 r. ponad 661 tys. (GUS – 540 tys.). W statystyce uwzględniono szacunkowe dane na temat grup ludności, których nie bierze pod uwagę GUS, czyli m.in. studentów. 

Zobacz też: Potężna inwestycja w Poznaniu! Największy taki magazyn w Polsce

Liczba mieszkańców Poznania maleje, zyskują „sypialnie” miasta

Chociaż Poznań także dotyka ogólnopolski problem starzenia się społeczeństwa, to jednak nie to jest głównym powodem wyludniania się miasta. To już wspomniana suburbanizacja. Mówi się o tym, że ościenne gminy to „sypialnie” Poznania. Mieszkańcy, którzy przybywają tam z Poznania, nadal pracują w stolicy Wielkopolski, posyłają dzieci do szkół, uczestniczą w życiu społecznym i kulturalnym miasta. Z Poznania wyjeżdżają głównie osoby po 30-tce z małymi dziećmi. Często wybudowanie domu w pobliskiej gminie jest bardziej opłacalne niż zakup mieszkania w mieście. Poniżej zaprezentowano wykres salda migracji wewnętrznych na podstawie danych GUS. 

Saldo migracji wewnętrznych GUS definiuje jako „różnicę liczby osób przybyłych w danym okresie do danej jednostki administracyjnej z innych miejscowości w kraju i liczby osób, które w tym okresie opuściły tę jednostkę, przenosząc się do innych miejscowości w kraju (napływ-odpływ)”.

Saldo migracji wewnętrznej Poznania

Podczas gdy Poznań przez ostatnie blisko 30 lat się wyludniał, zyskiwały na tym podpoznańskie gminy. Poniższy wykres przedstawia, jak zmienia się liczba mieszkańców aglomeracji poznańskiej oraz Metropolii Poznań.

Aglomeracja poznańska obejmuje obszar miasta Poznania i powiatu poznańskiego. Metropolia Poznań zaś to miasto Poznań, powiat poznański oraz gminy Oborniki, Skoki, Szamotuły, Śrem. Aglomerację w 1995 r. zamieszkiwało niespełna 822 tys. osób, zaś w 2017 r. już ponad 920 tys. Ze spisu powszechnego GUS wynika, że w 2021 r. było to już 978 tys. Z kolei Metropolia Poznań liczyła sobie w 1995 r. ponad 927 tys. mieszkańców, w 2017 r. z kolei prawie 1 036 tys. osób. Mocno zyskały takie gminy jak Rokietnica i Dopiewo. To pozwala prognozować, że Poznań będzie w najbliższej przyszłości przekształcał się w metropolię.

Liczba mieszkańców aglomeracji poznańskiej i Metropolii Poznań

Czy dobrze skomunikowana metropolia opłaca się Poznaniowi?

Ruch migracyjny „pod Poznań” to w dużej mierze efekt dobrze skomunikowanej metropolii, na którą miasto stawia od lat. Poznań jest drugim miastem w Polsce w zestawieniu wydatków na lokalny transport zbiorowy w przeliczeniu na mieszkańca. Miasto może poszczycić się jedną z najlepszych sieci komunikacji zbiorowej – jest szybki tramwaj (tzw. Pestka), niedawno otwarto nową trasę tramwajową na Naramowice. Duże znaczenie ma Poznańska Kolej Metropolitalna i parkingi P&R. Często dojazd do centrum spod Poznania zajmuje tyle samo czasu (lub nawet jest krótszy) niż dojazd z poznańskiego osiedla. Miasto dynamicznie rozbudowuje też sieć dróg rowerowych

Czy inwestycje w komunikację opłacają się Poznaniowi? Z jednej strony można powiedzieć, że to odpowiedź na zapotrzebowanie i efekt wyprowadzek. Z drugiej jednak można zaryzykować tezę, że im łatwiej dostać się do centrum z obrzeży, tym więcej osób przekonuje to do wyprowadzki. A za tym idzie odpływ podatników do gmin ościennych. Z tego powodu władze Poznania w ramach Strategii Rozwoju Miasta Poznania 2020+ chcą też uatrakcyjnić centrum miasta. To jeden z powodów trwających tam w ostatnich latach inwestycji – ostatnio tzw. Projektu Centrum, w których modernizowane jest ścisłe centrum miasta.

Liczne remonty nie pozostają jednak bez negatywnego wpływu na atrakcyjność miasta. Poznań jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast w Polsce, a zamknięte ulice skutecznie utrudniają codzienne życie.

Jaka jest przyszłość Poznania?

Trudno stawiać jednoznaczne tezy, ale warto wyróżnić kilka trendów, które będą wpływały na dalsze losy demograficzne Poznania

Po pierwsze, ogólnopolski trend starzejącego się społeczeństwa nieuchronnie dotknie także Poznań. Na razie sytuacja demograficzna w tym zakresie wyglądała w Poznaniu dobrze. Ostatnie 3 lata to jednak już ujemny przyrost naturalny. W 2022 r. w stolicy Wielkopolski na świat przyszło 4,9 tys. dzieci, zmarło natomiast 6,3 tys. osób. Analizując Poznań pod względem kulturowym (zmiany kulturowe mają największy wpływ na obecny spadek urodzeń), można przypuszczać, że trend ten będzie postępował. GUS prognozuje, że liczba ludności Poznania zmniejszy się do 417 tys. w 2060 r. Liczba osób w wieku poprodukcyjnym zwiększy się o 89 proc. 

Kolejny trend to migracje. Jak przedstawiłem, będą one prawdopodobnie działać na niekorzyść miasta, chyba że tendencja ta w którymś momencie się odwróci. Ważny jest także napływ uchodźców z Ukrainy. Szacuje się, że jest ich ok. 40 tys., ale co zrobią po zakończeniu wojny – czy pozostaną – pozostaje pod znakiem zapytania.

Ważnym aspektem rozwoju miasta są studenci. Poznań stanowi ważny ośrodek akademicki. Studiuje tu ponad 100 tys. osób. To, jak miasto zachęci ich do pozostania u siebie, będzie miało istotne znaczenie dla przyszłości miasta. W tym kontekście ważna jest także obecność dużych międzynarodowych firm. Poznań jest świetnie zlokalizowany. Przebiega tu autostrada A2, niedaleko znajduje się Berlin, co przyciąga wiele przedsiębiorstw.

Kolejny element to wspominana już infrastruktura, a także rynek mieszkaniowy. Wreszcie przemiany kulturowe. . Czynników jest oczywiście znacznie więcej. Patrząc na obecne kierunki rozwoju miasta, można przypuszczać, że Poznań będzie dążył do współpracy z ościennymi gminami dalej w stronę metropolii. Jednocześnie przez liczne inwestycje infrastrukturalne będzie chciał zwiększyć atrakcyjność miasta poprzez szybką i sprawną komunikację w duchu nowoczesnej mobilności miejskiej: transport zbiorowy, rowery, hulajnogi zamiast samochodów. Jak te działania opłacą się miastu? Zobaczymy.

Tak kurczy się Łódź. 35 lat demograficznego upadku włókienniczej potęgi

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker