Komentarze I Analizy

W niedzielę wybierzemy socjalizm [FELIETON]

Niedziela zapowiada się słonecznie. Prognozy pokazują jednak ochłodzenie. To typowe dla tej pory roku. Prognozy wyborcze pokazują zaś wyrównane szanse obozu rządowego i opozycji. Niezależnie, jak skończy się ten wyścig na Wiejską „W niedzielę wybierzemy socjalizm”. Tekst o takim właśnie tytule napisałem niemal dokładnie osiem lat temu, sprawdził się i nadal pozostaje aktualnym. Pogoda w polityce wbrew pozorom jest constans. To czas liberalnego ochłodzenia.

Jak się od dawna pisze, to jest do czego wrócić. No to poczytajmy: „Przy okazji kampanii i wyborczych wyników lepiej poznaliśmy społeczeństwo i jego potrzeby. Smutne, że po 26 latach (teraz to już 34 latach ! – przyp. JW.) od transformacji ustrojowej realny wybór to socjalizm o zabarwieniu konserwatywno-narodowym  i socjalizm postępowy. (…) Trzeba założyć, że sztaby wyborcze przygotowują programy i przekazy po jakiejkolwiek analizie badań socjologicznych. Dochodzą do wniosku, że wyborców trzeba po prostu kupić. Obiecać im to, czego oczekują. A oczekują polepszenia swojego bytu. A jak już stwierdził Marks, „byt określa świadomość”. A więc, wychodząc od tej bzdurnej i szkodliwej idei, posypały się obietnice polepszenia bytu. Owe polepszenie ekonomiści podliczyli skrupulatnie, choć na kalkulatorach brakowało miejsca na kolejne zera”.

Osiem lat, to kawał czasu. Przyzwyczailiśmy się, że państwo ma być opiekuńcze, patriarchalne i wszechobecne. Dobrze oddaje to wyborcze hasło PiS: „Bezpieczna przyszłość Polaków”. Gdy chodzi o względy militarne – choć to banał – nie sposób tu polemizować. Lecz tu chodzi o bezpieczeństwo socjalne, wręcz egzystencjalne, rozciągające się ze sfery materialnej na obszar kulturowy. Wychodowany został nowy gatunek: homo plus, osobnik roszczeniowy, beneficjent transferów socjalnych zawierzający swój los silnej (w złym tego słowa znaczeniu) i wszechogarniającej władzy. Gatunek ludzi dla których wolnorynkowe, liberalne paradygmaty: wolność i odpowiedzialność, brzmią wręcz jako zagrożenie.

Pisał o tym niemiecki filozof i psycholog Erich From, który podczas studiów badał wpływ formacji kapitalistycznych na kulturę i ludzką osobowość. W wydanej w 1941 roku książce „Ucieczka od wolności” dowodzi, że kapitalizm wtrąca człowieka w poczucie braku bezpieczeństwa i uczucie samotności. Z tych leków ludzie pragną się uwolnić szukając autorytetu. Może nim być ideologia, religia czy… autorytarna władza. To właśnie tak skonstruowana ludzka osobowość stanowi bazę do wszelkich fundamentalizmów, autorytaryzmów i totalitaryzmów, które wychodzą naprzeciw uciekającym od wolności. Polecam lekturę tej starej, lecz wciąż aktualnej książki.

Na początku lat 90. zaimponowała nam wolność, kapitalizm i wolny rynek. Wtedy prywatyzowano, znoszono regulacje i bariery dając szansę przedsiębiorczości Polaków. Wielu skorzystało realizując amerykański sen „od zera do milionera”. Wielu nie odnalazło się w tym drapieżnym świecie, i z nostalgią wspomina PRL z państwowym etatem, talonem na samochód i zakładowym ośrodkiem wczasowym. Kolejne pokolenie, zapatrzyło się zaś w bogate państwa Zachodu i standard życia swoich rówieśników z Paryża, Londynu czy z Oslo. Ludzi, którzy korzystają na starcie z zakumulowanego kapitału rodziny, mając w rezerwie opiekę społeczną i usługi publiczne na wysokim, nieosiągalnym u nas poziomie. Nieosiągalnym, bo wciąż daleko nam do Zachodu, który dogonić możemy wzrostem PKB, a nie wzrostem rozdawnictwa. Ale to już trudniejsze do zrozumienia.

Liberalna oferta nie ma adresata. Trochę młodzieży w fazie buntu, których pan Mentzen zaprosił na piwo. Przedsiębiorcy nie rozumiejący, dlaczego płacą coraz wyższe daniny, a państwo podnosi wynagrodzenia ich pracownikom narażając firmy na upadek. Nieistotna grupa jajogłowych z przerażeniem czytająca ustawę budżetową i wieszcząca grecki scenariusz dla Polski. To zdecydowanie za mało, by takim elektoratem zbytnio się przejmować. Chyba prawdziwa pozostaje teza, że liberalne rozwiązania wymusza dopiero kryzys. To tak, jak w gospodarstwach domowym. Rodziny zaczną oszczędzać, analizować wydatki, gdy zabraknie pieniędzy i tych, którzy je pożyczą. Pamiętajmy o tym wybierając głowę tej rodziny.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker