GospodarkaPolska

Polski rząd nie zrobił prawie nic, aby chronić biednych podczas pandemii

Polityka fiskalna być może była antycykliczna podczas pandemii, lecz nie zdołała ochronić najuboższych. Za to, należy się rózga

Ekonomiści Banku Światowego w badaniu pt. Assessing the Effectiveness of Social Protection Measures in Mitigating COVID-19-Related Income Shocks in the European Union dokonali analizy efektów łagodzących straty dochodów gospodarstw domowych podczas kryzysu pandemicznego za pomocą instrumentów polityki fiskalnej. Jakie koszty ekonomicznie poniosły gospodarstwa domowe UE i czy polityka fiskalna była skuteczna w ich łagodzeniu? Na te pytania odpowiemy w niniejszym tekście. 

Europa jest jednym z najbardziej dotkniętych regionów przez pandemię COVID-19. W latach 2020-21 zarejestrowano łącznie 100 mln przypadków zachorowań (20% światowej liczby). Szok pandemiczny w połączeniu z kryzysem energetycznym silnie uderzyły w gospodarkę unijną. Seria nakładających się szoków doprowadziła do wyłonienia się bardzo niepokojących trendów takich jak wzrost nierówności, zwiększenie ubóstwa i załamanie realnych wynagrodzeń. Dlatego też niezwykle interesującym przedmiotem badawczym jest to, jak polityka fiskalna próbuje zwalczać te negatywne zjawiska.

W których krajach UE gospodarstwa domowe poniosły największe straty w dochodach? Najpierw kilka objaśnień. Ekonomiści Banku Światowego zmierzyli wpływ COVID na dobrobyt poprzez porównanie różnych scenariuszów:

scenariusz A obejmuje dystrybucję dochodów podczas pandemii COVID-19, czyli odzwierciedla sytuację na rynku pracy w czasie pandemii i związanych z tym środków polityki fiskalnej

scenariusz B to scenariusz alternatywny, w którym występuje COVID, lecz nie uwzględnia się wszystkich zmian w polityce fiskalnej, jedynie te dotyczące rekompensat pieniężnych (brak automatycznych stabilizatorów, zmian podatkowych itd.)

scenariusz C to drugi scenariusz alternatywny, w którym nie uwzględnia się żadnych środków (jest pandemia, ludzie tracą pracę, popadając w kryzys materialny, ale rząd nic z tym nie robi)

scenariusz D reprezentuje scenariusz sprzed pandemii.

Poniższy wykres przedstawia uśrednioną zmianę dochodu rynkowego brutto (market income) i dochodu rozporządzalnego (disposable income). Gwoli ścisłości, najprościej mówiąc dochód rynkowy to dochód przed transferami rządowymi i przed opodatkowaniem, natomiast dochód rozporządzalny to dochód po transferach rządowych i po opodatkowaniu. Najbardziej interesują nas niebieskie i czerwone słupki. Przedstawiają one zmianę dochodu rynkowego (niebieski słupek) i dochodu rozporządzalnego (czerwony słupek) pod wpływem kryzysu pandemicznego poprzez porównanie scenariusza A i D.

Źródło: World Bank Research. Assessing the Effectiveness of Social Protection Measures in Mitigating COVID-19-Related Income Shocks in the European Union, Nota: Polska = PL

Zobacz też: Koniec ekspansywnej polityki fiskalnej w Europie? Tak twierdzą ekonomiści

Wszystkie kraje UE odnotowały średnio spadek dochodu rynkowego. Najbardziej ucierpiały pod tym względem gospodarstwa domowe na Malcie, w Irlandii, Słowacji, we Włoszech i Grecji, gdzie dochód rynkowy zmniejszył się o 10% lub więcej. Druga grupa ze spadkami powyżej 5%, ale mniej niż 10% to Francja, Cypr, Belgia, Austria, Słowenia, Hiszpania i Litwa. Polska? Znajduje się w grupie najmniej dotkniętej pandemią. W naszym kraju średni dochód rynkowy skurczył się o ok. 3%. Not bad.

Widzimy więc, że sytuacja wyjściowa państw UE w kontekście łagodzenia negatywnych skutków pandemii była zróżnicowana. Największych środków politycznych wymagała sytuacja na Malcie, podczas gdy najmniejszych w Holandii. Czy władzom udało się złagodzić kryzys materialny? Spójrzmy teraz na słupek czerwony na powyższym wykresie przedstawiający dochód rozporządzalny, który obejmuje wszystkie kroki, które podjął rząd (środki dyskrecjonalne), jak i automatyczne stabilizatory koniunktury (np. zasiłki dla bezrobotnych).

Po pierwsze, tylko cztery kraje uniknęły spadku średniego dochodu rozporządzalnego. Są to Austria, Chorwacja, Czechy i Luksemburg. Tąpnięcie dochodu do dyspozycji najsilniejsze było w krajach o najgorszym punkcie wyjścia z głębokim załamaniem dochodu rynkowego, czyli na Malcie, w Irlandii czy we Włoszech. Polityce fiskalnej udało się jednak złagodzić szkody ekonomiczne w tych krajach o ok. 7-10 p. proc. Na Malcie dochód rozporządzalny skurczył się o ok. 6%, w Irlandii o ok. 4%, a we Włoszech o 3%, podczas gdy straty dochodu rynkowego – jak wspomniano – przekraczały lub oscylowały w okolicach 10%.

W Polsce dochód rozporządzalny minimalnie spadł o 0,9% podczas pandemii COVID-19. Gospodarstwa domowe przeszły przez kryzys pandemiczny prawie „suchą stopą”. Oczywiście uśredniając. Teraz przekonamy się, czy negatywne skutki ekonomiczne pandemii dotknęły wszystkich i jak zmiany w dobrobycie materialnym rozkładają się pod względem rozkładu dochodów.

Koszty ekonomiczne nie dotknęły wszystkich gospodarstw domowych. Wykres poniżej pokazuje, jaki odsetek ludności został dotknięty zmianą dochodu rynkowego według poziomu dotkliwości: poważnie dotknięci (severely affected) (zmiana dochodu rynkowego powyżej mediany UE) i mniej dotknięci (less severely affected) (zmiana dochodu rynkowego poniżej mediany UE, lecz powyżej 0). W Polsce blisko 25% osób poniosło straty w dochodzie rynkowym w efekcie kryzysu pandemicznego, lecz jedynie ok. jedna piąta z tej grupy była znacznie dotknięta, co stanowi mniej więcej 5% populacji (kolor ciemno pomarańczowy). W większości krajach UE te proporcje były zdecydowanie gorsze, tzn. większa część populacji dotkniętej odnotowała silne szkody w dobrobycie materialnym. Na Malcie to blisko 40% ogółu populacji. We Włoszech ok. 25%, a w Słowacji i Irlandii prawie 30%.

Źródło: World Bank Research. Assessing the Effectiveness of Social Protection Measures in Mitigating COVID-19-Related Income Shocks in the European Union, Nota: Polska = PL

Zobacz też: Premier obiecywał, a tymczasem inwestycje w Polsce są niskie i mało efektywne

Co ciekawe, w zdecydowanej większości krajów UE odsetek dotkniętej populacji rośnie wraz z poziomem dochodu lub dotkliwość jest stosunkowo stała niezależnie od kwintyla dochodowego. Jedynie w Austrii największy odsetek poszkodowanych ekonomicznie osób występuje wśród osób o najniższych dochodach (pierwszy kwintyl). W Polsce najszerzej dotkniętą grupą były osoby o najwyższych dochodach (piąty kwintyl), podobnie jak w Belgii, Danii, Grecji, Chorwacji, na Węgrzech, we Włoszech, na Malcie, w Rumunii i Słowacji. Pytanie, jak silnie spadły dochody w zależności od poziomu zamożności i czy polityka fiskalna skutecznie chroniła najuboższych, którzy są najbardziej narażeni na „życie w nędzy”?

Źródło: World Bank Research. Assessing the Effectiveness of Social Protection Measures in Mitigating COVID-19-Related Income Shocks in the European Union,, Nota: Polska = PL

Pod tym względem sytuacja jest już nieco inna. Jeżeli chodzi o Polskę, to dochód rynkowy najsilniej spadł w pierwszym kwintylu, czyli wśród najuboższych. A zatem, z jednej strony, stosunkowo niewielki odsetek najuboższych (ok. 10%) poniósł straty (wykres powyżej), jednak z drugiej strony były one zdecydowanie wyższe w porównaniu do wyższych grup dochodowych (wykres poniżej). Dochód rynkowy osób dotkniętych w pierwszym kwintylu w naszym kraju skurczył się aż o 30%. Dla wielu osób oznaczało to wpadnięcie w otchłań ubóstwa. Dla porównania dochód rynkowy w piątym kwintylu zmniejszył się o nieco ponad 20%, czyli o 10 p. proc. mniej w stosunku do najbiedniejszych. Pamiętajmy, że każdy procent niższego dochodu dla osoby „ubogiej” to nieporównywalnie większa strata dla dobrostanu, niż dla osoby „bogatej”.

Źródło: World Bank Research. Assessing the Effectiveness of Social Protection Measures in Mitigating COVID-19-Related Income Shocks in the European Union, Nota: Polska = PL

Zobacz też: Poczta Polska inwestuje w chińskie elektryki Maxus e-Deliver 3

Taki obraz panuje w prawie wszystkich gospodarkach UE. Relatywnie mniejsza część najuboższych gospodarstw domowych została naznaczona stratami w dochodzie, lecz ta „mniejsza część” poniosła znacznie większe koszty, niż bardziej zamożne gospodarstwa domowe.

Ogólnie rzecz biorąc, polityka fiskalna jednak całkiem skutecznie chroniła najbardziej narażone grupy społeczne w państwach unijnych. Zauważmy, że choć dochód rynkowy najbardziej skurczył się wśród najuboższych, to obniżenie dochodu rozporządzalnego było w pierwszym kwintylu najsłabsze. Co więcej, w części państw udało się złagodzić negatywne skutki ekonomiczne z „nawiązką”, ponieważ dochód rozporządzalny wzrósł po kryzysie pandemicznym (efekt ten wystąpił w Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Luksemburgu i Rumunii).

Z drugiej strony, wlewając łyżkę dziegciu do beczki miodu, warto zaznaczyć, że w większości krajach nie udało się zrekompensować szkód ekonomicznych najuboższym. Ponadto, kompensacja załamania dochodu rynkowego była słaba w niektórych krajach. Niestety jest to Polska. Mimo że spadek dochodu rynkowego w pierwszym kwintylu na tle UE nie jest najwyższy, to spadek dochodu rozporządzalnego jest drugi najwyższy w UE (!). Innymi słowy, osoby ubogie wcale nie zostały relatywnie mocno poszkodowane przez pandemię, ale ponieważ wsparcie fiskalne ze strony państwa było słabsze, to przy uwzględnieniu dochodu rozporządzalnego, poniosły one prawie największe straty ekonomiczne w UE. Polityka fiskalna w Polsce nie chroniła wystarczająco skutecznie najbardziej wrażliwe gospodarstwa domowe podczas pandemii COVID-19.

Za to, naszym władzom należy się rózga.

Wydatki rządowe na badania i rozwój? Jesteśmy na końcu UE z 69,4 EUR na osobę!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker