Chińska Inicjatywa Pasa i Szlaku ma już 10 lat. Orbán mówi jasno o udziale Węgier
Orbán podczas wizyty w Pekinie spotkał się z Putinem, a także oświadczył, że Węgry będą dążyć do współpracy gospodarczej z Chinami
Inicjatywa Pasa i Szlaku ma już 10 lat. Od wczoraj w Pekinie trwa szczyt, w którym uczestniczą przedstawiciele 130 krajów, którzy wierzą w szanse, jakie stwarza powstanie Nowego Jedwabnego Szlaku. Choć wydarzenie przyćmił nieco konflikt Izreala z Hamsem, to jednak padają tam ważne deklaracje. Viktor Orbán oświadczył, że Węgry pozostaną częścią BRI, niezależnie od debat politycznych w Europie. To pewien wyłom wśród krajów UE, które po początkowym zachłyśnięciu chińskimi obietnicami otrzeźwiały i obecnie z dużą rezerwą podchodzą do chińskiej inicjatywy.
- Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI) powstała w 2013 r. i jest pomysłem Xi Jinpinga.
- Inicjatywa Pasa i Szlaku to chińskie przedsięwzięcie-idea, którego celem jest odbudowa historycznego Jedwabnego Szlaku.
- Na forum BRI w Pekinie pojawił się Władimir Putin, który po raz pierwszy opuścił Rosję od czasu uznania go za zbrodniarza wojennego przez Trybunał w Hadze.
- Podczas wizyty w Pekinie Victor Orbán zadeklarował, że Węgry nie opuszczą Inicjatywy Pasa i Szlaku, nawet przy naciskach UE i chcą współpracować gospodarczo z Chinami.
Inicjatywa Pasa i Szlaku ma już 10 lat
Chiny świętują 10-lecie istnienia Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI). W połowie września w Hongkongu odbył się specjalny szczyt z tej okazji. Przedsięwzięcie, które ma celu stworzenie Nowego Jedwabnego Szlaku, powstało w 2013 r. z inicjatywy samego Xi Jinpinga.
Inicjatywa Pasa i Szlaku to chińskie przedsięwzięcie-idea, którego celem jest odbudowa historycznego Jedwabnego Szlaku. Chiny proponują państwom dołączenie do BRI poprzez inwestycje infrastrukturalne, zwiększenie wymiany handlowej, wprowadzenie ułatwień w dostępie do chińskiego rynku.
Ostateczny cel to budowanie sfer wpływów. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że dla Chin Inicjatywa Pasa i Szlaku ma głównie znaczenie geopolityczne. Atrakcyjne oferty mają w rezultacie skłonić państwa do orientacji prochińskiej (często jest to zwrot z orientacji proamerykańskiej) i w dużym stopniu uzależnić je od Chin, co dokonuje się przez system pozornie korzystnych pożyczek.
Trwa właśnie kolejne, dwudniowe forum BRI w Pekinie. Pojawili się na nim przedstawiciele blisko 130 krajów świata. Wśród nich m.in. Władimir Putin czy premier Węgier Viktor Orbán.
Zobacz też: BRICS rozszerza się o nowe państwa. Jaka będzie rola wzmocnionej koalicji?
Rosja zbliżyła się do Chin
Władimir Putin po raz pierwszy opuścił Rosję, od kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze uznał go za zbrodniarza wojennego. Rosja szuka w Chinach wsparcia dla łagodzenia skutków międzynarodowej izolacji. W marcu informowaliśmy o tym, jak Rosja stała się głównym dostawcą ropy dla Chin. Xi i Putin nazwali się na początku tego roku serdecznymi przyjaciółmi. Udział Rosji w BRI jest bezapelacyjny.
Putin spotkał się także z Orbánem, który stwierdził, że Węgrom nigdy nie zależało na konfrontacji z Rosją.
Orban zaprasza Chiny do Węgier
Viktor Orbán oświadczył ponadto, że Węgry pozostaną częścią BRI, niezależnie od debat politycznych w Europie. Premier Węgier jasno stwierdził też, że Węgrzy będą dążyć do współpracy gospodarczej z Pekinem. Padły też słowa o wspieraniu dobrobytu ludzi i światowej gospodarki.
Węgrzy z nadzieją spoglądają na współpracę na polu produkcji samochodów elektrycznych, na co zwrócił uwagę obecny w Pekinie szef MSZ Węgier Peter Szijjarto. Część chińskich fabryk miała się już zaangażować w działalność na Węgrzech.
Włoski przykład
W 2019 r. do Inicjatywy Pasa i Szlaku, ku zdumieniu pozostałych państw europejskich, zdecydowały się dołączyć Włochy. Włosko-chiński romans nie układał się jednak po myśli Italii. Rząd Giorgi Meloni stwierdził, że korzyści odnoszą głównie Chińczycy, którzy zwiększyli eksport do Włoch, czego nie można powiedzieć o imporcie. Włoski minister obrony Guido Crosetto stwierdził pod koniec lipca, że dołączenie Włoch do Inicjatywy Pasa i Szlaku było okropną decyzją podjętą na poczekaniu.
Zobacz też: Nowy most kolejowy Chiny-Rosja coraz bliżej. Już 3 opcje na stole
Europie bliżej do wojny handlowej z Chinami niż do BRI
Powodzeniu Nowego Jedwabnego Szlaku w Europie zagraża coraz bardziej napięta sytuacja w stosunkach UE-Chiny. Komisja Europejska wszczęła niedawno postępowanie antysubsydyjne przeciwko chińskim producentom aut elektrycznych. KE uważa, że otrzymywane przez nich subsydia od chińskiego rządu mogą w znaczący sposób wpływać na niższe ceny chińskich aut na rynku. KE twierdzi, że może być to niezgodne z uczciwą konkurencją międzynarodową, a wprost chodzi o ochronę europejskiej branży motoryzacyjnej przed umocnieniem się pozycji Chin na europejskim rynku EVs.
Chińczyków ten krok mocno wzburzył, a to nie jedyne zastrzeżenia KE do ich działań. Oskarżenia dotyczą jeszcze m.in. utrudniania wejścia firmom z Europy na chiński rynek kolejowy. Temperaturę podnoszą też pomniejsze doniesienia, jak to, że niemiecki rząd szykuje się do ograniczenia działalności Huawei na krajowym rynku. Jeszcze w tym roku Ursula von den Leyen ma się spotkać z samym Xi Jinpingiem i nie da się ukryć, że głównym tematem spotkania będą kwestie gospodarcze.
Polski gigant rynku aptekarskiego nabyty przez Chiny? Neuca komentuje