Finanse

Czy wzrost płac powinien nadążać za inflacją? Według brytyjskich ekonomistów tak

Wielka Brytania zmaga się z najwyższą od lat inflacją. Towarzyszącym jej zjawiskiem są strajki pracowników domagających się podwyżek w trudnych warunkach gospodarczych. Jak przekonują ekonomiści Uniwersytetu w Leeds, wzrost płac może zminimalizować skutki inflacji i w dłuższej perspektywie podtrzymać ożywienie. 

Czy w warunkach brytyjskich płace powinny nadążać za inflacją?

Profesorowie ekonomii reprezentujący Uniwersytet w Leeds, Muhammad Ali Nasir i David Spencer wyjaśniają, że podwyżki płac nie muszą zwiastować katastrofy gospodarczej w obecnych warunkach.

W reakcji na falę tegorocznych strajków pracowniczych w Wielkiej Brytanii trwa dyskusja dotycząca zasadności podnoszenia płac w warunkach wysokiej inflacji (Więcej: Inflacja w Wielkiej Brytanii najwyższa od blisko 30 lat!). Podwyżki oczekiwali m.in. pracownicy kolei, pielęgniarki, osoby z branży transportu czy nauczyciele. Najwyższa od lat inflacja rzeczywiście doprowadziła do obniżenia poziomu życia oraz obniżenia płac realnych. Często jednak powtarzanym argumentem przeciwko podwyżkom było nakręcanie się tzw. spirali płacowo-inflacyjnej. Teoretycznie, podwyżki wynagrodzeń mogą prowadzić do wyższej inflacji, a to spowoduje, że pracownicy będą domagać się jeszcze wyższych płac. Tak więc konsekwentne ich podnoszenie w celu dostosowania poziomu do inflacji może prowadzić do wzrostu kosztów życia poprzez podnoszenie cen przez firmy, które chcą chronić swoje marże zysku.

Zobacz także: Popyt na kredyty dotyka dna! Firmy nie chcą inwestować, a rodziny kupować mieszkań

W Wielkiej Brytanii gubernator Banku Anglii wezwał zarówno pracodawców, jak i pracowników do „ograniczenia płac”. Wówczas szeroko komentowano tzw. dylemat moralny. To znaczy, czy osoba zarabiająca prawie 500 000 funtów rocznie może sugerować „zwykłym” obywatelom zaciskanie pasa. Jednak zazwyczaj odgórne nawoływanie do oszczędzania prowadzi jedynie do niepokojów społecznych oraz stanowi punkt zapalny dla strajków pracowniczych. Jest to bardzo istotne, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę odradzanie się związków zawodowych na Wyspach (Więcej: Związki zawodowe w Wielkiej Brytanii się odradzają, więc władza postanowiła w nie uderzyć).

Zobacz także: Gospodarka morska Chin stabilizuje się pomimo blokad COVID

Ekonomiści Muhammad Ali Nasir i David Spencer przekonują, że założenie, iż wzrost płac prowadzi bezpośrednio do wzrostu inflacji, nie zawsze się sprawdza. Po pierwsze, na obecną inflację składa się co najmniej kilka czynników, które nie są powiązane z poziomem płac. Tym samym problem nie może zostać rozwiązany wyłącznie poprzez ograniczanie wzrostu wynagrodzeń, gdyż wśród zmiennych znajdują się m.in. wojna w Ukrainie i powiązany z nim wzrost cen surowców energetycznych.

Po drugie, istnieje zagrożenie, że ograniczenie płac realnych prawdopodobnie przyspieszy perspektywę recesji. Państwa europejskie takie jak Wielka Brytania już odnotowują pierwsze sygnały zwiastujące spadek wzrostu gospodarczego. W takich warunkach realny spadek płac może tylko pogorszyć tę sytuację poprzez zmniejszenie dochodów gospodarstw domowych. Następnie może to doprowadzić do zmniejszenia konsumpcji oraz wydatków, wywierając dalszą presję na gospodarkę. Prawdopodobnie więcej osób popadnie w ubóstwo, dlatego nie można zignorować negatywnych skutków ograniczeń płacowych.

Niepewne perspektywy na najbliższe lata

Według prognoz Banku Anglii do połowy 2025 roku istnieje ryzyko deflacji, a więc obniżenia ogólnego poziomu cen w gospodarce. Jednak nie jest to informacja dobra, gdyż zjawisko deflacji niesie ze sobą szereg poważnych zagrożeń, m.in. podwyższone bezrobocie czy niższy wzrost gospodarczy.

Z tej przyczyny postulowanym rozwiązaniem jest podjęcie pilnych działań zmierzających do utrzymania wzrostu płac, który nadąży za inflacją. Konsumpcja i wydatki powinny zostać utrzymane, aby uniknąć lub złagodzić skutki recesji. Jak przewidują ekonomiści, będzie się to wiązało z kolejnymi strajkami w sektorze publicznym. Wzrost płac zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym oraz przejście do trwałego ożywienia będą wymagać państwa zdeterminowanych działań zmierzających do podniesienia wydajności. Wreszcie, w dłuższej perspektywie wyższe płace mogą wesprzeć gospodarkę i pomóc oddalić groźbę stagnacji oraz odeprzeć jeszcze wyższą inflację i koszty życia w kryzysie.

Podobna dyskusja o spirali płacowo-cenowej trwa w Polsce. Oto niektóre z naszych tekstów poruszających tę problematykę:

1 ) Spirala płacowo-cenowa wygasa? A może nigdy nie napędzała inflacji?

2 ) Spirala marżowo-cenowa to wynik racjonalnych decyzji, a nie chciwości firm [ANALIZA]

3 ) Co napędza inflację w Polsce? Wiele wskazuje na spiralę marżowo-cenową [RAPORT OG]

Podatek Belki: likwidować czy nie?

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker