Afryka i Bliski WschódGospodarka

Biedne kraje mogą bankrutować jeden za drugim, jeżeli nie dojdzie do umorzenia długów

MFW prognozuje wzrost globalnego długu publicznego do poziomu blisko 100 proc. PKB w 2028 roku. Motorem ekspansji zadłużenia będą dwie największe gospodarki globu: Stany Zjednoczone i Chiny. Wyłania się zatem dualistyczny krajobraz na światowym rynku finansowym, gdzie po jednej stronie mocarstwa zwiększają zadłużenie – dzięki rozwiniętym krajowym rynkom finansowym i dużej wiarygodności – aby realizować swoje geoekonomiczne strategie, podczas gdy po drugiej stronie, biedne kraje walczą o „być albo nie być”. Jeżeli wierzyciele nie zaoferują wsparcia, najbiedniejsi staną przed rozpaczliwym wyborem: bankructwo albo cięcia na podstawowe – i tak skrajnie niedoinwestowane już – usługi publiczne.

W 2021 roku, gdy świat wychodził z kryzysu pandemicznego, sądziliśmy, że polityka fiskalna zmierza w kierunku normalizacji, tzn. niższych deficytów i redukcji długu publicznego. Nic bardziej mylnego. O ile, deficyty w krajach rozwiniętych prawdopodobnie spadną w najbliższych latach, o tyle wysokie stopy procentowe nie pozwolą na redukcję długu publicznego. Co więcej, zadłużenie wzrośnie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) w swoim półrocznym Monitorze Fiskalnym prognozuje wzrost globalnego długu publicznego do 99,6 proc. PKB w 2028 roku. Postęp w ograniczaniu zadłużenia w latach 2021-2022 zostanie szybko roztrwoniony.

Można wskazać na dwie przyczyny przyrostu zadłużenia: USA i Chiny. Te dwa supermocarstwa determinują bowiem trend długu publicznego. W Stanach Zjednoczonych prognozuje się, że dług ten w ciągu najbliższych lat będzie rósł w tempie średnio 3 p. proc. rocznie i wzrośnie ze 121,7 proc. PKB w 2022 r. do 136,2 proc. PKB w 2028 r. Do większej eskalacji dojdzie jednak w Państwie Środka. W ub. roku dług publiczny w relacji do PKB wyniósł 77,1 proc. PKB, podczas gdy w 2028 r. będzie to 104,9 proc. PKB. To oznacza, że państwo Chin zwiększy swoje zadłużenie ponad 4-krotnie w ciągu blisko trzech dekad. Tylko od 2016 r. dług publiczny tego azjatyckiego hegemona wzrośnie ponad 2-krotnie. Gdyby nie Chny i USA, światowy dług publiczny spadałby.

Prognozy długu publicznego według poziomu rozwoju gospodarczego krajów nie powinny zaskakiwać. Kraje bogatsze zwiększa swoje zadłużenie, podczas gdy kraje najbiedniejsze je zredukują. W krajach rozwiniętych zadłużenie wzrośnie ze 112,5 proc. PKB w 2022 r. do 117,8 proc. PKB w 2028 roku, natomiast na rynkach wschodzących i w krajach o średnim dochodzie dług publiczny zwiększy się aż o ok. 15 p. proc. z 65,7 proc. PKB w 2022 r. do 80,8 proc. PKB w 2028 r. W gospodarkach o niskich dochodach oczekuje się redukcji zadłużenia z 48,2 proc. PKB obecnie do 43,2 proc. PKB w horyzoncie prognozy MFW.

Zobacz także: Czy grozi nam kataklizm finansów publicznych? Ocena stabilności długu publicznego [RAPORT OG]

Ta dysproporcja w trendzie długu publicznego wynika z szerszego dostępu do rynków finansowych krajów o średnich i wysokich dochodach w stosunku do krajów o niskich dochodach. Rynki wschodzące są postrzegane jako liderzy wzrostu gospodarczego, natomiast kraje rozwinięte jako stabilne miejsce do inwestowania swojego kapitału. Stąd, gospodarki te mogą zwiększać poziom nominalnego długu przez emisję obligacji oprocentowanych na relatywnie niską stopą procentową, ponieważ pozwala na to korzystna sytuacja makroekonomiczna i polityczna.

Natomiast redukcji długu publicznego w krajach o niskich dochodach nie należy rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Ta miara mylnie przedstawia stan finansów publicznych w rozwijających się gospodarkach.

Z danych MFW wynika, że mediana odsetek od zadłużenia rządowego w stosunku do dochodów budżetowych będzie w tych gospodarkach na poziomie ok. 13 proc. w latach 2023-2027, podczas gdy w krajach rozwiniętych będzie to ok. 6 proc. Wysokie obciążenie odsetkami w wyniku wysokich stóp procentowych i aprecjacji dolara już prowadzi do destabilizacji fiskalnej w wielu krajach, a jeżeli nie dojdzie do trójstronnego porozumienia pomiędzy Chinami, MFW i Bankiem Światowym, sytuacja społeczno-ekonomiczna może się jeszcze pogorszyć.

Minister finansów Zambii Felix Nkulukusa wyraził dramatyczne obawy, że jeżeli kraj nie otrzyma pomocy zewnętrznej, będzie zmuszony ciąć wydatki publiczne i zwalniać nauczycieli oraz pracowników służby zdrowia. W Zambii koszty odsetkowe od długu publicznego wzrosły do rekordowych 34,8 proc. w relacji do dochodów budżetowych w 2022 r.

Pakistan rozdaje darmową mąkę obywatelom, oczekując na pomoc MFW. Coraz więcej osób głoduje w wyniku wysokich cen i niedoborów żywności, a także wyczerpujących się rezerw walutowych, podczas gdy państwo wciąż nie może porozumieć się z MFW w sprawie kolejnej transzy pożyczki. Jedną z przyczyn są zbyt wysokie wymagania MFW w zakresie wprowadzanych reform, na które rząd Pakistanu nie chce się zgodzić.

Potrzebna jest restrukturyzacja lub nawet częściowe umorzenie długu krajów rozwijających się, gdyż w innym wypadku gros z nich znajdzie się w jeszcze głębszym kryzysie politycznym, społecznym i ekonomicznym.

Zobacz także: Zadłużenie Polski wzrośnie do 69 proc. PKB w ciągu dekady! Czy to powód do obaw?

Poniższy wykres przedstawia wpływ walki z inflacją przez główne banki centralne na poziom zadłużenia publicznego w krajach o niskich dochodach. Deprecjacja kursu walutowego biednych państw w efekcie wzrostu stóp procentowych na rynku globalnym zwiększyła zadłużenie o kilka procent PKB. W rezultacie pozytywny efekt DSSI – program polegający na zawieszeniu płatności odsetkowych w biednych krajach – na finanse publiczne został stłumiony.

Na światowym rynku finansowym wyłaniają się ogromne dysproporcje. Po jednej stronie są USA i Chiny, które w obliczu wojny mocarstw zwiększają dług publiczny, aby realizować swoje cele geoekonomiczne, a po drugiej stronie są biedne kraje, które zmuszone są do konsolidacji fiskalnej, aby pokryć odsetki od zadłużenia i nie zbankrutować.

Czy świat stać więc na wsparcie biednych krajów poprzez restrukturyzację i umorzenie długów? Nominalne kwoty zapewne mogą robić wrażenie. Jak podaje Bloomberg, powołując się na raport ekonomistów z Boston University, wierzyciele musieliby umorzyć 520 mld dolarów z 812 mld dolarów zadłużenia ok. 61 krajów, które potrzebują restrukturyzacji.

To jednak zaledwie ułamek światowego PKB (1 proc.), a głównych wierzycieli – Chiny, MFW i Klub Paryski – z pewnością stać na taką decyzję. Niestety ostatnie dyskusje w Waszyngtonie pomiędzy Chinami, MFW i Bankiem Światowym nie wyłoniły żadnego konkretnego konsensusu w formie realnej pomocy. Oświadczono jedynie, że rozmowy będą trwały. Część komentatorów porównuje obecną sytuację do kryzysu zadłużeniowego w latach 80. XX wieku, gdy w Ameryce Łacińskiej i w Europie Środkowo-Wschodniej doszło do fali bankructw po podwyżkach stóp procentowych Fed. W obecnym cyklu podwyżek kilka państw ogłosiło już niewypłacalność, a jeżeli decydenci polityczni będą zwlekać ze środkami wsparcia, kraje o niskich dochodach będą albo bankrutować, albo ciąć – i tak niskie – wydatki na podstawowe usługi publiczne.

Czy grozi nam Światowy Kryzys Finansowy? [ANALIZA]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker