Afryka i Bliski WschódChinyGospodarka

Restrukturyzacja długu krajów o niskich dochodach napotyka barierę. To Chiny!

Kiedy kraje rozwijające się stoją w obliczu kryzysu niewypłacalności, instytucje międzynarodowe wciąż nie osiągnęły porozumienia w sprawie restrukturyzacji zadłużenia

Aż 12 krajów mniej rozwiniętych przeznacza co najmniej jedną piątą dochodów budżetowych na koszty obsługi długu. Ponad 25% państw EMDE (emerging markets and developing countries) ma spready rentowności obligacji skarbowych powyżej 10 punktów procentowych. Znane są już co najmniej dwa przypadki niewypłacalności (Sri Lanka i Liban), a w kolejce ustawiają się kolejne kraje – Pakistan, Zambia czy Egipt. Tymczasem Chiny i państwa Zachodu wciąż nie mogą uzgodnić ram restrukturyzacji zadłużenia krajów o niskich dochodach. Główny hamulcowy? Państwo Środka. 

Sytuacja fiskalna krajów o niskich dochodach wisi na włosku

Badania Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) jasno wskazują, że czekanie z restrukturyzacją długu aż do bankructwa kraju wiąże się z głębszą recesją, silniejszym spadkiem inwestycji, akcji kredytowej do sektora prywatnego i przepływów kapitałowych. Prewencyjna restrukturyzacja pozwala gospodarce szybciej wyjść z kryzysu zadłużeniowego i osiągnąć wyższe tempo wzrostu w przyszłości. Tymczasem bogate państwa Zachodu i Chiny wciąż nie znalazły kompromisu w zakresie procesu restrukturyzacji długu krajów rozwijających się. Z każdym dniem kraje te cierpią coraz bardziej, ponieważ skończył się czas niskich stóp procentowych, a wysoka inflacja i nierównowaga na rachunku obrotów bieżących dodatkowo pogarszają kondycję finansów publicznych.

Znane są już co najmniej dwa przypadki bankructw. W ubiegłym roku niewypłacalne stały się Sri Lanka i Liban, choć nie ma co ukrywać, że czynniki wewnętrzne odegrały dużą rolę w wybuchu kryzysu finansowego. Jeszcze przed pandemią deficyt budżetowy w Libanie oscylował w okolicach 7 do nawet 10% PKB, natomiast dług publiczny znajdował się na poziomie 140% PKB. Ponadto gospodarka silnie uzależniła się od napływu kapitału zza granicy. Wycofywanie depozytów bankowych przez emigrantów wraz z wybuchem pandemii, a następnie wzrostem stóp procentowych na początku 2022 roku pogrążyły kraj w kryzysie finansowym.

Sri Lanka zbankrutowała, ponieważ pandemia w połączeniu z wysokim zadłużeniem zagranicznym i wzrostem obligacji rentowności stały się mieszanką nie do przezwyciężenia dla władz. Narastanie nierównowagi obniżało rezerwy kraju, aż w końcu uległy one wyczerpaniu. Brak rezerw implikuje niemożność spłaty zadłużenia zagranicznego. Tak właśnie Sri Lanka stała się niewypłacalna.

W każdym z tych krajów czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne wpłynęły na bankructwo. Nierozsądna polityka gospodarcza rządu, nagły kryzys, a następnie szok monetarny i podażowy finalnie doprowadziły do krachu.

W kolejce ustawiają się kolejne kraje. Ponad jedna piąta państw EMDE ma spready obligacji skarbowych powyżej 10 punktów procentowych. To oznacza, że państwo płaci wyższy rachunek odsetkowy.

Zobacz też: Szwecja. Niegdyś wzór egalitaryzmu. Dziś? Wzrost nierówności jest najszybszy w OECD!

Jak wynika z poniższego wykresu, aż 12 krajów mniej rozwiniętych przeznacza co najmniej jedną piątą dochodów budżetowych na koszty obsługi długu. Zauważmy, że wśród tej grupy są państwa, które formalnie jeszcze nie zbankrutowały: Pakistan, Egipt, Nigeria, Zambia, Ghana, Kenia, Indie, Bahrajn, Uganda, Dominikana i Salwador. Kolejka do bankructwa jest bardzo długa. Tymczasem międzynarodowi wierzyciele wciąż nie porozumieli się w sprawie restrukturyzacji zadłużenia krajów o niskich dochodach. Mimo że dyskusje trwają już od dobrych kilkunastu miesięcy.

Restrukturyzacja długu napotyka na chiński opór

Kraje wysoko zadłużone wciąż zmuszone są indywidualnie negocjować proces restrukturyzacji. Takie negocjacje wiążą się raczej z niewielką „ulgą” fiskalną. Dlatego też międzynarodowi wierzyciele (MFW, Bank Światowy, Klub Paryski) proponują wspólne ramy restrukturyzacji międzynarodowego zadłużenia. Już w 2020 roku szefowa MFW Kristalina Georgieva podkreślała potrzebę reformy międzynarodowego systemu zadłużenia. Jednak poza Inicjatywą Zawieszenia Obsługi Długu (Debt Service Suspension Initiative) nie doszło do żadnych wartych odnotowania zmian. Wszakże nie wynika to z braku woli tychże instytucji, a raczej z niechęci Chin do restrukturyzacji. A to Chiny są dziś głównym pożyczkodawcą krajów o niskich dochodach, co działa na niekorzyść dłużników, o czym pisaliśmy w tekście zatytułowanym „Pożyczki z Chin destabilizują globalny system finansowy„. Jak wskazywaliśmy w tym tekście:

Intensyfikacja pożyczek Chin do krajów EMDE nastąpiła w latach 2015-2021, kiedy skumulowana kwota pożyczek ratunkowych – głównie w formie swapów (kolor czerwony) – wyniosła aż 185 mld dolarów. W sumie kwota udzielonych kredytów w XXI wieku była na poziomie 240 mld dolarów (do 2021)

Źródło: Sebastian Horn. Bradley C. Parks. Carmen M. Reinhart, Christoph Trebesch (2023): China as an International Lender of Last Resort. Policy Research Working Paper. World Bank Group

Dlatego też to od Chin w dużej mierze zależy, czy międzynarodowi wierzyciele dojdą do porozumienia w sprawie restrukturyzacji. Spójrzmy na dług dwustronny Zambii – kraju znajdującego się w bardzo trudnej sytuacji fiskalnej. Chińscy wierzyciele (państwo, banki) to blisko 6 mld dolarów zadłużenia rządowego Zambii, co stanowi blisko 75% całkowitego długu dwustronnego i około 23% PKB kraju. Bez Chin międzynarodowa restrukturyzacja nie ma sensu.

Zobacz też: Nearshoring nie tylko szansą dla Polski. Dla Ameryki Łacińskiej również!

Jak dotychczas Ministerstwo Finansów Państwa Środka w kwietniu oświadczyło jedynie, że jest gotowe do współpracy ze wszystkimi stronami (pozostali wierzyciele i dłużnicy). Jednak MFW, Bank Światowy i Klub Paryski liczyli, że Chiny wycofają się z żądań spłaty relatywnie wysokich odsetek od długu na jakiś czas (tzn. częściowo zrestrukturyzują swoje należności) w ramach indywidualnych negocjacji z dłużnikami. Nie ma żadnych oficjalnych informacji, jakoby do tego doszło.

Stan na sierpień 2022

Na początku 2023 roku MFW, Bank Światowy i G20 utworzyły Globalny Okrągły Stół ds. Długu Suwerennego (Global Sovereign Debt Roundtable, GSDR). Na razie nie osiągnięto w zasadzie żadnego porozumienia. MFW zapewnia jedynie, że jeszcze w czerwcu należy spodziewać się znaczącego postępu w zakresie restrukturyzacji zadłużenia krajów o niskich dochodach.

Wzrost roli Chin jako kluczowego pożyczkodawcy dla krajów rozwijających się sprawia, że teraz to Państwo Środka ma decydujący głos, który może przesądzić o wystąpieniu (lub nie) kryzysu niewypłacalności. Wydaje się jednak, że taki scenariusz nie jest Chinom na rękę (jeżeli dłużnik zbankrutuje, to tak czy inaczej, będzie trzeba dokonać restrukturyzacji, a wtedy termin spłaty jeszcze bardziej się wydłuży). Można mieć więc nadzieję, że ostatecznie międzynarodowi wierzyciele ustalą wspólne ramy restrukturyzacji zadłużenia.

Jedna decyzja, wiele szoków! Wysokie stopy procentowe powodują kryzys finansowy w krajach EMDE

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker