EuropaGospodarkaPolska

Węgry i Czechy o włos od recesji! Polska i Rumunia blisko „miękkiego lądowania”

Kraje naszego regionu najszybciej rozpoczęły cykl podwyżek i prawdopodobnie skończyły go na najwyższym pułapie w Europie. Co na to gospodarka?

Banki centralne w naszym regionie najszybciej rozpoczęły cykl zacieśniania polityki pieniężnej i prawdopodobnie dokonały najostrzejszego nominalnie zaostrzenia warunków monetarnych w Europie. Można bowiem przypuszczać, że czy EBC, czy Bank Anglii, czy szwedzki Riksbank nie dowiozą stóp procentowych w okolice 7%. Standardowa teoria mówi, że celem szybko rosnących stóp procentowych jest osłabienie koniunktury, które z opóźnieniem wpływa na obniżenie inflacji. Zobaczmy, które kraje regionu są blisko recesji. A w których krajach wysoce prawdopodobne jest tzw. miękkie lądowanie w przebiegu kryzysowo-depresyjnej fazy cyklu koniunkturalnego. 

Banki centralne w Polsce, Czechach, Rumunii i na Węgrzech stopniowo przygotowują grunt pod rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej (nominalnie, nie realnie!). Polski NBP robi to głównie poprzez forward guidance, czeski CNB za pomocą decyzji odnośnie do zarządzania kursem walutowym, a węgierski MNB, obniżając stopę pożyczkową O/N wyznaczającą górny przedział wahań stóp procentowych w gospodarce. Oczekuje się, że wszystkie cztery banki centralne jesienią br. zaczną konwencjonalny proces luzowania polityki pieniężnej. Można zakładać, że pierwsze obniżki będą delikatne (-0,25 pkt baz.). Tu warto zaznaczyć, ważny aspekt. Obniżanie stóp nie jest równoznaczne z łagodzeniem efektywnym, tzn. można obniżać stopy procentowe, jednocześnie pozostawiając efektywną (realną) stopę procentową na stałym poziomie, przy założeniu, że inflacja oraz oczekiwania inflacyjne spadają.

Zobacz też: Rezerwy dewizowe NBP szybko rosną pod napływem rekordowej ilości złota

W gospodarkach naszego regionu, realne stopy procentowe (różnica między nominalną stopą procentową, a oczekiwaną stopą inflacji +12 miesięcy) są już dodatnie i wysokie (w Polsce to już ok. 2%). Ponadto, banki centralne rozpoczęły podwyższać stopy procentowe plus minus dwa lata temu (jedne ponad dwa lata temu, np. MNB, drugie prawie dwa lata temu, np. NBP), co oznacza, że ich wpływ zaczyna przenikać gospodarkę, a także ujawnia się w dezinflacji. Postanowiliśmy zatem, sprawdzić, jak gospodarki regionu dotychczas zareagowały na rekordowy cykl podwyżek stóp procentowych. Przy tej skali zacieśnienia, któremu dodatkowo towarzyszył szok podażowy (ceny energii) mogłoby się wydawać, że recesja jest nieunikniona.

Aby się przekonać, czy nasz region uwikłany jest w recesję wzięliśmy pod uwagę cztery wskaźniki:

  1. Wzrost PKB (zmiana kw/kw, średnia za ostatnie dwa kwartały)
  2. Stopa bezrobocia (zmiana pomiędzy marcem a czerwcem 2023 r.) 
  3. Indeks PMI dla przemysłu (średnia ruchoma za ostatnie trzy miesiące)
  4. Produkcja przemysłowa (zmiana kw/kw, średnia za ostatnie dwa kwartały)

Nie będziemy ukrywać, że przy określaniu wskaźników wzorowaliśmy się na tabeli opracowanej przez ekonomistów Macrobond. Oczywiście, proces poszukiwania danych przeprowadzony był przez nas.

Czechy i Węgry o włos od recesji

Jak pokazuje poniższa tabela, najbliżej recesji są Czechy i Węgry. W krajach tych realny PKB w ostatnich kwartałach kurczy się. Jednocześnie w Czechach wskaźnik PMI dla przemysłu uklepuje historyczne dno, wynosząc średnio 41,6 pkt w ostatnich trzech miesiącach. Na Węgrzech przemysłowy PMI jest na relatywnie korzystnym poziomie 49,1 pkt, jednak jest to podyktowane wysokim odczytem w czerwcu br. (57,1 pkt). Dynamika produkcji przemysłowej nie pozostawia złudzeń. Madziarski sektor produkcyjny znajduje się w głębokiej recesji (średnia zmiana kwartalna za ostatnie dwa kwartały to -9,4%).

Nota: „bd” oznacza brak danych. Recesja (czerwony kolor) występuje, gdy: wzrost PKB < 0%, zmiana stopy bezrobocia > 0,2 pkt %, PMI dla przemysłu < 45 pkt, zmiana produkcji przemysłowej < 0%.

Zobacz też: Koniunktura gospodarcza w Polsce słabnie, ale niedługo odbije od dna

Miękkie lądowanie w Polsce i Rumunii wysoce prawdopodobne

Polska i Rumunia są dalekie od recesji, a scenariusz miękkiego lądowania w cyklu koniunkturalnym (soft landing) jest tam bardzo prawdopodobny. PKB rośnie, choć w tempie stagnacyjnym, jednak trudno mówić o recesji. PMI dla przemysłu w Polsce jest co prawda historycznie niski, jednak uznaje się, że indeks ten musi znajdować się poniżej 45 pkt, aby można było zakładać wysokie prawdopodobieństwo recesji w gospodarce. Zważywszy jednak na produkcję przemysłową, obraz jest taki sam (a nawet nieco gorszy), jak na Węgrzech. Polski przemysł jest w recesji i choć w produkcie krajowym brutto tego nie widzimy (najwyraźniej przez mocny sektor usług), to można do odczytywać jako pewną oznakę podwyższonego ryzyka recesji.

Zobacz też: Port w Gdańsku notuje rekord przeładunków! Znów jest liderem

W przypadku Rumunii, jedynie dynamika produkcji w sektorze przemysłowym może sugerować recesję, jednak spadek jest na tyle niski (-0,4%), że takie sugestie wydają się nieuzasadnione. Niestety, nie dysponujemy indeksem PMI, co nieco zaburza wnioski z naszej mikroanalizy.

Podsumowując, Węgry i Czechy są o włos od recesji. Jedynie silny rynek pracy podtrzymuje przy życiu scenariusz miękkiego lądowania. Stopy procentowe najsilniej zadziałały na dekoniunkturę właśnie w tych gospodarkach. Polska i Rumunia są blisko tzw. scenariusza soft landingu, jednak zaostrzenie polityki pieniężnej również odcisnęło dotkliwe piętno na koniunkturze przemysłowej tych krajów.

Polska jest daleko od „scenariusza węgierskiego”. Węgry to gorsza liga

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker