EnergetykaPolska

Offshore pewniejszy od atomu

Czy filarem polskiej zeroemisyjnej energetyki, obok małego i dużego atomu, staną się morskie farmy wiatrowe? Obecnie taki scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny. Według szacunków potencjał mocy na polskim Bałtyku może wynieść nawet 33 GW. Postępują prace przy realizacji Baltic Power, a zainteresowanie inwestycjami w offshore w Polsce wyrazili też Niemcy.

Morskie farmy wiatrowe w Polsce coraz bliżej

Grupa Orlen ogłosiła właśnie, że wyłoniła wykonawcę lądowej części terminala instalacyjnego dla morskich farm wiatrowych w Świnoujściu – spółkę Budimex. Prace mają ruszyć już w październiku, a zakończyć się na przełomie 2024 i 2025 roku. Terminal ma umożliwić instalację ponad 80 turbin wiatrowych rocznie – dla Baltic Power, ale również innych inwestycji. Jego nabrzeża i place składowe pozwolą na transport i montaż najnowocześniejszych turbin wiatrowych o mocy 15MW, a nawet większych.

Na razie prace przy Baltic Power idą zgodnie z harmonogramem. W przyszłym roku mają rozpocząć się pierwsze prace instalacyjne na morzu. W sumie na morską farmę wiatrową złoży się 76 turbin o jednostkowej mocy 15 MW, pracujących na obszarze ok. 130 km2. Farma powstanie około 23 km od brzegu, na wysokości Choczewa i Łeby, a docelowo ma zasilić energią ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.

Półtora miliona gospodarstw – robi wrażenie. Jednakże potrzeby i potencjał rozwoju offshore w Polsce są dużo większe. Kilka miesięcy temu Ministerstwo Infrastruktury rozstrzygnęło pięć lokalizacji farm morskich w drugim etapie rządowego programu; wszystkie przypadły Orlenowi i PGE. Zainteresowanie kolejnymi inwestycjami w offshore wyraził jednak także wielki europejski gracz, niemiecki koncern RWE, który realizuje obecnie w naszym kraju inwestycje m.in. w fotowoltaikę i farmy wiatrowe na lądzie, ale też buduje morską farmę Baltic II w pobliżu Ustki, około 55 km od lądu, o planowanej wydajności 350 MW. Docelowo ma ona dostarczyć prąd dla ok. 300 tysięcy gospodarstw domowych.

Offshore jest pewny, atom stoi pod znakami zapytania

Na rozwój offshore trzeba patrzeć także w kontekście polskiego atomu. Za atomowe inwestycje należy trzymać kciuki, jest tu jednak kilka znaków zapytania. Po pierwsze nie wiadomo, kiedy ruszą prace przy pierwszej lokalizacji elektrowni atomowej w ramach rządowego programu. Po drugie, nie wiadomo czy i kiedy zostanie wybrany wykonawca dla drugiej lokalizacji, nie mówiąc o samej lokalizacji. Po trzecie, w sprawie projektu koreańskiego też pojawia się wiele pytań, również w kontekście sporu Westinghouse z KHNP. Co do małego atomu, to na razie pieśń przyszłości – miejmy nadzieję, że nieodległej, ale jednak przyszłości. Morskie farmy wiatrowe powstają, ich budowa przebiega zgodnie z harmonogramem, a potencjał tego OZE jest duży. Z tego źródła najszybciej popłynie czysta energia do setek tysięcy polskich domów. I to jest pozytywna informacja!

Dr Piotr Balcerowski

Wiceprezes Instytutu Staszica

Poglądy przedstawione w tekście są wyłącznie poglądami autora.

Grupa ORLEN zamierza w pełni wykorzystać potencjał morskiej energetyki wiatrowej

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker