Gospodarka

Słaby sen powoduje koszty ekonomiczne i napędza sektor sleep economy

Niewystarczająca ilość snu przyczynia się do powstawania kosztów dla opieki zdrowotnej i pracodawców. Obniża także PKB. Remedium na problemy ze snem próbuje znaleźć rozwijający się sektor produktów i usług poprawiających jakość snu.

Nie od dziś wiadomo, że niewystarczająca ilość snu jest niedobra dla naszego zdrowia. Słaby sen powoduje także koszty ekonomiczne. Niewysypiający się obywatele przyczyniają się do zwiększonych kosztów dla służby zdrowia czy pracodawców i tym samym obniżają PKB. Są jednak i jasne strony tego zjawiska dla gospodarki. Problemy z wysypianiem powodują rozwój sektora sleep economy, który skupia się na poprawie jakości naszego snu.

  • Niewystarczająca ilość snu zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci i zachorowania na cukrzycę, depresję, nadciśnienie, otyłość, choroby układu krążenia.
  • Niedostateczna ilość snu generuje ponad 500 mln USD kosztów rocznie dla kanadyjskiej ochrony zdrowia.
  • Słaby sen ma nie tylko konsekwencje indywidualne, ale także przyczynia się do obniżania PKB.
  • Problemom ze snem chce zaradzić rozwijający się sektor sleep economy.

Słaby sen powoduje koszty ekonomiczne

Nie lubimy się nie wysypiać. Gorszy nastrój, niższa energia, rozleniwienie – to tylko bezpośrednio widoczne konsekwencje słabego snu. Przewlekłe problemy z wysypianiem mogą jednak prowadzić do znacznie poważniejszych problemów zdrowotnych. Niedostatecznie wyspani obywatele to z kolei problem w skali całej gospodarki. 

Szereg badań i analiz na ten temat przywołują analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), którzy temat kosztów ekonomicznych niewystarczającej ilości snu podjęli w Tygodniku Gospodarczym nr 37/2023. Można podzielić je na trzy grupy: koszty dla opieki zdrowotnej, dla pracodawców i koszty utraconego PKB.

Słaby sen obciąża opiekę zdrowotną

Problemy ze snem dotykają wielu osób. Niepozorne niewysypianie się może prowadzić do sporych problemów zdrowotnych. Nie tylko obniża jakość naszego życia, wpływa negatywnie na relacje z innymi, naszą efektywność i nastrój. Z badań przywołanych przez PIE wynika, że osoby, które śpią niedostatecznie długo (poniżej 7 godzin), są narażone na ryzyko przedwczesnej śmierci z powodu chorób krążenia bardziej niż osoby, które śpią według zalecanej przez specjalistów długości od 7 do 8 godzin.

Co ciekawe, problemów może też przysporzyć zbyt długie pozostawanie w łóżku. Amerykanie, którzy sypiają zbyt krótko lub właśnie zbyt długo są bardziej narażeni na problemy z otyłością, cukrzycę, nadciśnienie i choroby układu krążenia. 

W Kanadzie w 2020 r. oszacowano, że niewystarczający sen przyczynia się do generowania kosztów dla służby zdrowia w wysokości 502 mln USD. Dwoma najczęściej występującymi chorobami wywołanymi przez zły sen były depresja i cukrzyca typu 2. Stwierdzono, że zmniejszenie o 5% częstości występowania niewystarczającej ilości snu u dorosłych Kanadyjczyków doprowadziłoby do rocznych oszczędności w wysokości 148 milionów dolarów.

Zobacz też: Czterodniowy tydzień nauki negatywnie wpływa na wyniki uczniów

Niewystarczająca ilość snu generuje koszty dla pracodawców

Nikogo raczej nie dziwi fakt, że niedostateczna ilość snu przekłada się na zmniejszoną produktywność pracy. W kontekście całej gospodarki niewyspani obywatele przyczyniają się więc do wyższych kosztów dla pracodawców. W szczególności przewlekłe problemy ze snem powodują, że osoby na nie cierpiące osiągają gorsze wyniki pod względem produktywności, wydajności i bezpieczeństwa. Wywołują też większą absencję w pracy i wypadki. To z kolei często prowadzi do błędnego koła.

Oszacowano, że koszty, jakie ponoszą pracodawcy z tytułu niedostatecznej ilości snu u swoich pracowników, wahają się w przedziale od 322 do 1967 USD na jednego pracownika.

Zły sen i jego wpływ na gospodarkę

Nieodpowiedni sen niewątpliwie wpływa negatywnie na gospodarkę. Grupa naukowców podjęła się zadania oszacowania kosztów ekonomicznych wywołanych przez skutki niewystarczającej ilości snu. Badanie przywołane przez analityków PIE przeprowadzono w 5 krajach OECD: USA, Japonii, Niemczech, Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

Na największe straty z tego tytułu narażona okazała się być gospodarka Japonii. Wyniosły one od 1,86 proc. do 2,92 proc. PKB. Odsetek ten był nieco niższy w USA, gdzie wykazano straty od 1,56 proc. do 2,28 proc. PKB, ale tam straty nominalnie były najwyższe (od 280 mld USD do 411 mld USD).

O tym, jak sypiamy, decyduje wiele czynników, a często zwraca się uwagę na rolę kultury pracy w danym państwie, regionie. Z badań grupy naukowców wynika, że Polacy sypiają średnio na dobę ok. 7h i 8 minut w dni powszednie. Sypiamy więc dobrze, podobnie jak inni Europejczycy.

średni czas snu na świecie
źródło: opracowanie własne PIE na podstawie badań Willoughby i in. (2023).

Największy problem występuje w krajach azjatyckich. Niechlubnym liderem jest tu wspomniana już Japonia, gdzie średnia wyniosła 6h i 24 minuty. Azjaci sypiają krócej i kładą się do łóżka o nieregularnych porach, często późno. W modelu europejskim natomiast zaobserwowano, że sypiamy dłużej w weekendy, podobnie jak Amerykanie.  

Badanie objęło 220 tys. osób z 35 krajów i średnio 242 noce.

Zobacz też: Zmiany sektora healthcare napędzają zmiany w łańcuchach dostaw

W objęciach Morfeusza – o rozwoju sektora sleep economy

Przyczyn niewystarczającej ilości snu jest wiele, często mają charakter bardzo indywidualny. W debacie publicznej czasami temat ten wraca. Padają wówczas propozycje rozwiązań, które mogłyby polepszyć jakość snu społeczeństwa. Wśród nich są: skrócenie czasu pracy, późniejsze rozpoczynanie zajęć szkolnych, wyciszenie przed snem, nieużywanie smartfonów przed zaśnięciem, aktywność fizyczna w ciągu dnia. 

Zaradzić problemom niewystarczającej ilości snu chce także sektor sleep economy. Należą do niego przedsiębiorstwa oferujące produkty i usługi mające poprawić jakość snu. Często przybierają one postać aplikacji, które powstają we współpracy ze specjalistami medycznymi. Jak zauważają analitycy PIE, z danych Statista wynika, że wartość tego sektora rośnie. W 2019 r. wynosiła ona 432 mld USD. Za rok ma już wzrosnąć do 585 mld USD.

Czterodniowy tydzień pracy chwalą zarówno pracownicy, jak i pracodawcy

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker