GospodarkaPolska

Zmiana rządu może dać impuls do gwałtownych zmian na lokalnych rynkach walutowych i kapitałowych

Za nami wyborczy październik i niezmienne oczekiwanie na powołanie nowej rządu. Potencjalne zmiany władzy mogą dać impuls do gwałtownych zmian na lokalnych rynkach walutowych i kapitałowych.

Nowy rząd może doprowadzić do znaczących zmian na rynkach

W tym kontekście kluczowe zapewne będzie pierwsze posiedzenie parlamentu, które przewidziane jest na 13 listopada. Poznamy wtedy Marszałka Seniora – ale i faktyczny podział głosów w nowym Sejmie. Będzie też sygnałem, która opcja polityczna jest w stanie stworzyć rząd posiadający większość parlamentarną. Obecne zapowiedzi liderów trzech partii opozycyjnych, posiadających łącznie 248 mandatów, wskazują dość jasno, że układ sił nie ulegnie zmianie. Z drugiej strony warto zauważyć, że wbrew matematyce parlamentarnej, zostanie podjęta próba utworzenia rządu mniejszościowego. Mateusz Morawiecki otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy misję stworzenia nowego rządu.

Zobacz także: Albo nowy rząd sprosta wyzwaniom, albo złoty wiek runie!

Inflacja w Polsce spadła, ale…

Z najważniejszych pozostałych informacji w ostatnich dniach – poznaliśmy dane dotyczące inflacji. Szybki szacunek GUS był bardzo optymistyczny i określił wartość na poziomie 6,5 proc., co jest sporą zmianą w stosunku do 8,2 proc. z września. Czy te dane zaskoczyły analityków rynkowych? Nie do końca, ponieważ zwracano uwagę na zaniżane ceny paliwa, ale również na efekt bazy. Wysoka inflacja spowodowała, że kolejne przyrosty odnosiły się do już podniesionych wcześniej cen, a wzrost hamował. Odczyt CPI na poziomie rocznym sięgającym w 2022 prawie 17 proc. spowodował, że ceny rosły dalej (miesięcznie wzrosły one zgodnie z danymi GUS o 0,2 proc.) – ale już z poziomów wyższych aniżeli wówczas, gdy inflacja nabierała prędkości.

Wrzesień i połowa października były bardzo nietypowe, patrząc na dane. Należy jasno jednak spojrzeć na ceny paliw i dopłat do energii elektrycznej, które dość mocno zaburzyły odczyty wzrostów cen. Cena paliwa Pb95 była sztucznie utrzymywana poniżej 6,00 PLN, obecnie notowana jest o 1 zł więcej, sięgając już 7,00 PLN za litr paliwa bezołowiowego. Opublikowany raport Orlen za III kwartał pokazał znaczący spadek zysku – oznaczający, że firma zaniżyła ceny i realizowała o wiele mniejszą marżę. Ceny paliw to istotny element cen (transport, logistyka itp.), dlatego możemy się spodziewać, że kolejne odczyty inflacji mogą być skorygowane w górę. Ceny żywności utrzymywały się na zbliżonym poziomie i wzrosły o niecałe 0,2 proc. Może to być też efekt dobrych warunków pogodowych, gdzie ceny sezonowe owoców i warzyw nie zdążyły jeszcze podlegać korekcie.

Zobacz także: Kształtowanie się cen paliw a ryzyka globalne

Biorąc pod uwagę powyższe dane, zapewne na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zapadnie decyzja o obniżeniu stóp. Możemy spodziewać się zmiany w dół o 25-50 punktów bazowych. Ze względu na gwałtowny spadek inflacji, zapewne kolejne cięcie będzie jednak w górnych widełkach. Czy będzie to uzasadnione? W naszej ocenie – nie do końca. Jesteśmy po okresie wyborczym i dopiero kolejne tygodnie „odczarują” ten okres, kiedy dane statystyczne niekoniecznie są klarowne.

Dużych zmian na rynkach walutowych jeszcze nie ma

Spójrzmy zatem, jak ta sytuacja przekłada się na nasz rynek walutowy. Wycena EUR/PLN i dalszego poruszania się w korytarzu EUR/PLN 4,4450-4,4750 po raz kolejny sprawdziła się bardzo dokładnie. Kurs polskiej waluty tylko krótkotrwale wzrósł do 4,4800, a później wykazywał trend umacniający. Mieliśmy do czynienia z bardzo mocnymi zmiennościami dziennymi – które sugerowały realizowanie transakcji – w tym i typowo „hedge’ingowych”. Zmienność podsycały także wahania na rynku EUR/USD. Ostatecznie tydzień zamykaliśmy konsolidacją w środku korytarza – w okolicach EUR/PLN 4,4550.

Zobacz także: Złoty na rynku walut – wyczekiwanie na dalszy rozwój sytuacji w polityce

Co przyniesie zatem kolejny tydzień? Pomimo że jesteśmy coraz bliżej politycznego przełamania, rynek wyraźnie oczekuje jasnego sygnału. Tym razem oczekujmy jednak drobnego przesunięcia, związanego z optymizmem rynkowym i korytarzem, w którym będzie poruszać się polski złoty. Kurs powinien ciążyć w dół: EUR/PLN 4,4200-4,4600. Możliwe są krótkie korekty w kierunku 4,4750, z szybkim powrotem umacniającej się waluty PLN.

EUR/PLN w perspektywie ostatnich 7 dni

Walutą amerykańską również handlowano w przewidywanym korytarzu, ale pod wpływem zmienności na rynkach światowych, dolar wyłamał się z zakresu. Zaobserwowaliśmy tu istotne korekty, aż do USD/PLN 4,1450, które wynikały z informacji płynących z rynków USA i EU oraz znaczących ruchów na parze walutowej EUR/USD. Naszym zdaniem ta mocna korekta EUR/USD zostanie zrekompensowana w najbliższym czasie ruchem w dół i przy poziomach bliższych EUR/USD 1,0600, kurs USD/PLN będzie poruszał się w zakresie 4,1650-4,2150.

USD/PLN w perspektywie ostatnich 7 dni

Zobacz także: Kraków Airport odnotowuje rekordową liczbę pasażerów!

Stopy procentowe osiągnęły maksimum, a gospodarka amerykańska rozczarowała

Poprzedni tydzień przyniósł nam wyczekiwaną decyzję FED w sprawie stóp procentowych. W momencie, kiedy w Polsce mieliśmy dzień wolny od pracy 1 listopada, Stany pracowały normalnie, a decyzja, która zapadła potwierdziła, że stopy procentowe w USA osiągnęły obecne maksimum.

Rynek nie został zaskoczony decyzją FED, który nie podniósł stóp; te pozostały w przedziale 5,25-5,50 proc. Taki był też konsensus rynkowy, ale istotny był również komunikat uzasadniający decyzję. Jerome Powell, szef Fedu pomimo przekazu sugerującego jastrzębie podejście, nie przekonał rynków, które uznały, że to koniec zmian stóp procentowych w 2023 roku w USA. Czy zatem możemy spodziewać się spadków w 2024 roku? Zapewne tak – ale w naszej ocenie – najwcześniej w drugim kwartale. Mogą to też sugerować spadające rentowności obligacji 10-letnich, które nieznacznie przekraczały 5 proc., a obecne notowania kształtują się w okolicach 4,6 proc.

Zobacz także: EBC przesadził z podwyżką stóp. Eurozona topi się w recesji, gospodarka USA rośnie

To może przekładać się na większy apetyt na ryzyko i przesunięcie inwestycji w kierunku rynku akcji. Entuzjazm został nieco schłodzony 3.11, kiedy dane o rynku pracy okazały się przeszacowane in plus o około 30,000 nowych miejsc pracy, a bezrobocie pozostawało nadal na poziomie prawie 4 proc. Reakcją było osłabienie się amerykańskiej waluty, ucieczką do EUR i złota. Osłabienie dolara przeniosło kurs w okolice EUR/USD 1,0735. W naszej ocenie ten ruch zostanie skorygowany i nastąpi powrót EUR/USD na poziomy poniżej EUR/USD 1,0620.

EUR/USD w perspektywie ostatnich 10 dni

Ostatni tydzień przyniósł także decyzje banków centralnych UK i Japonii. Również tutaj nie było zaskoczenia i stopy nie zostały zmienione. Przypomnijmy, że Bank Japonii konsekwentnie utrzymuje stopy na ujemnych poziomach, a rentowności 10-letnich obligacji sięgają poziomu 1 proc.

Zobacz także: Bezrobocie w USA rośnie. Recesja coraz bliżej?!

Niestety zmian na rynkach surowców nie brakuje

Wspomniane wcześniej rynki surowców – to przede wszystkim ropa. Cena za baryłkę ropy BRENT utrzymuje się obecnie w okolicach 93 USD. Delikatna korekta pozostaje jednak wątpliwa do utrzymania. Przedłużający się konflikt na Bliskim Wschodzie nie nastraja optymistycznie, a najbardziej ortodoksyjni analitycy, wieszczący rosnące problemy – wspominają o poziomach rzędu 160 USD/baryłka. Naszym zdaniem jest to dość skrajna prognoza. Prawdopodobnie aż tak dużych zmian na rynkach surowców nie będzie. Jednakże ceny w okolicach 105 USD za baryłkę mogą być notowane – jeśli dojdzie do rozlania się konfliktu na sąsiednie kraje.

Ropa BRENT – ostatni miesiąc USD/baryłka

Niestety zmian na rynkach surowców nie brakuje 

Polska giełda i złoto w miarę stabilne

Złoto zaś po przekroczeniu poziomu 2,000 USD/uncja, lekko skorygowało cenę, konsolidując się w okolicach USD 1.992. W przypadku niepewności na rynkach można oczekiwać powrotu powyżej równej granicy 2. Na koniec krótkie spojrzenie na giełdy. Optymizm pozostał na rynku, a WIG20 rósł stopniowo, osiągając 2,180. Zyskiwały głównie banki. Na WIG działo się podobnie. Niewiele brakowało do przełamania poziomu 72,500, a zainteresowanie akcjami było wyraźnie większe. Na pewno to wpływ wzrostu popytu na  inwestycje obarczone nieco wyższym ryzykiem, ale jednocześnie z większymi stopami zwrotu.

Autorem analizy jest Szymon Jańczak,

Dyrektor Departamentu Skarbu Aforti Exchange S.A.

Poglądy przedstawione w tekście są wyłącznie poglądami autora.

Gospodarka wychodzi z dołka, ale rosną oczekiwania inflacyjne!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Szymon Jańczak

Dyrektor Departamentu Skarbu Aforti Exchange S.A.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker