Wiele osób tego nie wie, ale produkcja pieczarek w Polsce jest naprawdę duża. Od lat jesteśmy globalnym liderem w eksporcie tego dobra.
Produkcja pieczarek w Polsce
Produkcja pieczarek w Polsce jest tak duża, że nasz kraj należy do największych ekspertów na świecie. Branży przyjrzeli się ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Okres pandemii COVID-19 był niekorzystnym czasem dla produkcji pieczarek w Polsce. W latach 2019-2021 udział Polski w światowym eksporcie spadł o 1,5 p.p. Beneficjentami były przede wszystkim Irlandia (wzrost o 3,5 p.p.) i Kanada (0,7 p.p.).
Zobacz też: Polska jest w tym eksportową potęgą. Wyprzedzamy nawet Chiny
Jednak nawet mimo takich spadków, Polska utrzymała się na fotelu lidera światowego eksportu. Nasz udział wynosi aż 32%. Druga w zestawieniu Kanada może pochwalić się 20-procentowym udziałem w eksporcie. Podium zajmuje Holandia, z której pochodzi 14% pieczarek.
Sprzedaż polskich pieczarek rośnie
Dane GUS wskazują, że w ostatniej dekadzie wartość polskiego eksportu tych grzybów na rynki światowe wzrosła o ok. 47%. W tym okresie wolumen wzrósł o ponad 27%.
Pieczarki od lat są polskim hitem eksportowym. Dlaczego konsumenci na całym świecie wybierają pieczarki z Polski? Głównym powodem jest niska cena grzybów polskiej produkcji. Jest ona znacznie niższa niż u zachodnich producentów. Dużym atutem jest także ich wysoka jakość. W Polsce zbiór odbywa się ręcznie. W ostatnich latach ok. 60-70% produkcji trafiało na eksport.
Biznes warty setki milionów
Eksport pieczarek jest warty setki milionów euro. W 2021 r. w Polsce wartość ta stanowiła 50,3% łącznych wpływów z eksportu wszystkich świeżych warzyw. Rodzimi producenci sprzedali wówczas za granicę ponad 232 tys. ton pieczarek o wartości blisko 400 mln euro. Porównując do 2019 r., wartość dostaw na rynki zagraniczne wzrosła o 10,6%, zaś wolumen eksportu — o 9,5%.
Głównym rynkiem zbytu dla polskich grzybów są państwa Europy odpowiadające za ponad 99% eksportu. Pionierami w tej kwestii stali się Wielka Brytania z udziałem 26,3%, Niemcy (25,2%) oraz Francja (15,1%). Wśród równie ważnych nabywców wymienić można Grecję, Holandię i Szwecję z udziałami po 4,1%. Sama Unia Europejska stanowiła 71% łącznych dostaw pieczarek z Polski.
Eksport pieczarek rośnie
W okresie styczeń-maj 2022r. obserwowano ciągły wzrost eksportu w branży pieczarkarskiej. Jego wartość sięgnęła blisko 195,2 mln euro, co stanowi o 19,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Ilość eksportowanych grzybów wzrosła z 96,2 tys. ton do 105,4 tys. (wzrost o 9,6%).
Czy to dużo? Warto porównać to do całego eksportu Polski. Zgodnie z najnowszymi danymi obroty towarowe handlu zagranicznego w pierwszym półroczu br. wyniosły w cenach bieżących 761,5 mld PLN w eksporcie oraz 814,6 mld PLN w imporcie.
Mimo że branża podniosła się po pandemii, zagrożenie stanowią wciąż rosnące koszty produkcji. Mogą one zmniejszać przewagi cenowe osiągane dotąd na rynkach europejskich. Natomiast zdecydowanie pozytywnie będzie wpływać długoterminowo rosnąca popularność pieczarek, spowodowana nieustannym wzrostem popularności diety wegetariańskiej.
Rolnictwo w Polsce ma duże znacznie
Pieczarki są jednym z przykładów prężności polskiego rolnictwa. Biorąc pod uwagę zatrudnienie w rolnictwie, należy do najbardziej rolniczych państw UE. Jeśli chodzi o zatrudnienie w tym sektorze, Polska ustępuje jedynie trzem krajom UE. W Rumunii zatrudnienie w rolnictwie wynosi 21,4%.
Niestety warto pamiętać, że jest to sektor o niskiej produktywności. O tym jak nieefektywny jest to sektor, może świadczyć fakt, że mimo tak dużego angażowania siły ludzkiej, rolnictwo generuje w Rumunii jedynie 4,2% PKB. Na drugim miejscu pod względem zatrudnienia w rolnictwie, z wynikiem 17,3%, znajduje się Bułgaria. Podium zamyka Grecja (10,5%). Czwarte miejsce zajęła Polska, gdzie rolnictwo jest miejscem pracy dla 9,5% zatrudnionych.
Zobacz też: PIE: Polskie rolnictwo jest samowystarczalne. Jednak rząd powinien kontrolować eksport zbóż
To ponad 2 razy więcej niż wynosi średnia UE (4,5%). Warto jednak zauważyć, że zatrudnienie w rolnictwie stale maleje. Jeszcze w 2000 roku, było to w Polsce ponad 20%. W Rumunii odsetek ten wynosił wtedy 44,9%.
