GospodarkaUSA

Inflacja w USA spada, ale zejście do celu będzie trudne

Mimo to Fed nie podwyższy już stóp. Ma ku temu wiele argumentów

Listopadowy odczyt indeksów CPI nie zaskoczył obserwatorów rynku. Inflacja w USA kontynuowała spadkowy trend i skurczyła się do 3,1% r/r wobec 3,2% w poprzednim miesiącu. Początkowa reakcja rynku sugerowała, że inwestorzy nie wykluczają dodatkowej podwyżki stóp procentowych w świetle tych danych, jednak dziś rynek odreagował, a krzywa dochodowości niemal wróciła do swojego położenia sprzed odczytu inflacji. Uważamy, że rynek dobrze interpretuje sytuację i cykl zacieśniana polityki monetarnej Fed dobiegł końca. Choć jednocześnie zdaje się zbyt optymistycznie nastawiony do pierwszych obniżek. 

Inflacja w USA spada, ale wysyła sygnały uporczywości

Tak jak napisaliśmy we wstępie, inflacja w USA spadła o 0,1 p. proc. do 3,1% r/r, zgodnie z konsensusem rynkowym. Głównymi czynnikami dezinflacyjnymi pozostają ceny energii i gazu, które obniżyły się odpowiednio o 5,4% i 10,4% w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku. Wysoka uporczywość wzrostu cen występuje w przypadku rynku mieszkaniowego (+6,5% r/r) oraz branży usługowej (+5,5% r/r). Dynamika cen w powyższych dwóch kategoriach najsilniej podbija odczyt wskaźnika CPI.

Zobacz też: EBC przesadził z podwyżką stóp. Eurozona topi się w recesji, gospodarka USA rośnie

Inflacja bazowa (CPI z wyłączeniem cen żywności i energii) utrzymała się w listopadzie na poziomie 4,0% r/r, zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi. Dynamika cen bazowych wysyła sygnał, że „ostatnia mila” w procesie dezinflacji będzie w USA trudniejsza, niż w strefie euro. Ten sam wskaźnik w eurozonie wynosi już bowiem 3,6%. Dyspersja w poziomie inflacji bazowej po dwóch stronach Atlantyku nie powinna dziwić – jest ona wypadkową charakteru źródeł inflacji: popytowy w USA vs podażowy w strefie euro. Innymi słowy, osiągnięcie celu inflacyjnego będzie najpewniej bardziej problematyczne dla amerykańskiego banku centralnego. Dlatego też, należy spodziewać się, że Fed później, niż EBC, rozpocznie cykl luzowania polityki monetarnej.

Zobacz też: TikTok zbanuje linki konkurencji? Chińczycy nie mają skrupułów 

Reakcja rynku? Gra na podwyżki stóp

Początkowa reakcja rynku sugeruje, że inwestorzy mieli nadzieje „na więcej”, czyli silniejszy spadek inflacji. Rentowności obligacji na wszystkich terminach zapadalności (od 2-latek do 5- i 10-latek) poszybowały o 6 pkt bazowych, odzwierciedlając lekki wzrost oczekiwań co do kształtowania się rynkowych stóp procentowych, tj. dodatkową podwyżkę Fed. Od początku dnia notowania rynkowych stóp wracają jednak do poziomu sprzed odczytu inflacyjnego. Rynek odreagował, a krzywa dochodowości ukazująca oprocentowanie obligacji dla danego terminu zapadalności (od obligacji zapadających najszybciej, do zapadających najpóźniej) wraca do pierwotnego kształtu i nachylenia.

Fed nie podwyższy stóp

Mimo silnego rynku pracy, uporczywej inflacji bazowej i potencjalnych problemów z „ostatnią milą” dezinflacji, Fed nie podwyższy już stóp procentowych. Głównymi czynnikami uzasadniającymi taką decyzję są szybki proces dezinflacji w całym 2022 roku, rychły spadek oczekiwań inflacyjnych, rekordowo wysoki poziom stóp realnych (nominalna stopa procentowa minus 1-roczne oczekiwania inflacyjne) oraz fakt, że zacieśnienie monetarne jeszcze nie ujawniło się w pełni, co nastąpi najpewniej w I kw., gdy amerykańska gospodarka – według prognoz – wejdzie w krótką stagnację lub recesję. Cykl podwyżek stóp procentowych w USA dobiegł końca na poziomie 5,25-5,50%.

Inflacja w Czechach kurczy się do 7,3%. Ale w przyszłym roku może chwilowo przyspieszyć

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker