Europa

Demografia Ukrainy to zagadka. Populacja Ukrainy wyniesie od 24 do 35 mln osób

Demografia Ukrainy w dużej mierze pozostaje zagadką choć to, że jest w złym stanie, nie pozostawia żadnych wątpliwości

Demografia Ukrainy w dużej mierze pozostaje zagadką. To, że jest w złym stanie, nie pozostawia wątpliwości. Jednakże jak zauważa Maria Piechowska analityczka w The Polish Institute of International Affairs (PISM) w wywiadzie udzielonym dla Obserwatora Gospodarczego (cała rozmowa została zamieszczona poniżej) w jak konkretnie złym stanie jest, trudno określić ze względu na brak odpowiednich danych. Jeszcze trudniej jest ustalić, jaka wielka będzie populacja Ukrainy, Aktualne szacunki mówią, że ludność naszego wschodniego sąsiada wyniesie po zakończeniu wojny od 24 do 35 mln osób.  

  • Demografia Ukrainy już przed 2022 roku była w złym stanie. Dzietność w tym kraju jest znacznie niższa od 2,1 już od kilku dekad. 
  • Rosyjska inwazja jest potężnym ciosem dla demografii naszego wschodniego sąsiada. Na jej skutek kraj opuściło 8 mln osób, głównie kobiety i dzieci.
  • Jak duża będzie populacja Ukrainy w przyszłości? Jest to niezwykle trudno określić. W dużej mierze zależy to od tego, jak, kiedy i czy zakończy się wojna. 

Demografia Ukrainy jest w złej kondycji od dekad

Demografia Ukrainy na długo, zanim rozpoczęła się wojna, była eufemistycznie mówiąc w nie najlepszym stanie. Już w 1991 roku, kiedy nasz wschodni sąsiad uzyskał niepodległość, dzietność na Ukrainie wyniosła zaledwie 1,77. W praktyce oznacza to, że gdyby Ukrainki rodziły z częstotliwością taką jak w momencie powstania ich ojczyzny, to miałyby w ciągu życie przeciętnie 1,77 dziecka, czyli o 0,33 dziecka za mało, aby doszło do prostego zastąpienia pokoleń. Dla porównania Polska, której demografia również od wielu lat niepokoi wielu ekspertów, mogła się pochwalić dzietnością jedynie o 0,03 mniejszą od tak pożądanego poziomu 2,1. 

Ponadto, jak widać na zamieszczonym powyżej wykresie, krajowi temu nie udało się utrzymać nawet tego i tak stosunkowo niskiego poziomu. Już w 2001 roku państwo zanotowało wskaźnik dzietności wynoszący jedynie 1,08 (niemal dwukrotnie mniejszy od niezbędnego do utrzymania ludności na stałym poziomie). Co prawda potem miało miejsce odbicie, ale między innymi ze względu na podbicie przez Rosjan Krymu nie trwało ono długo. Już od 2016 roku wskaźnik ten z roku na roku regularnie zbliża się do poziomów zanotowanych na początku aktualnego stulecia.

Donbas, Ługańsk, Krym i migracje, czyli demograficzne problemy Ukrainy

Inny równie ważny, a może nawet ważniejszy problem, który sprawia, że demografia Ukrainy jest w złym stanie, jest związany z migracją. Jak podkreśla Maria Piechowska, przed rozpoczęciem inwazji Ukraińcy, głównie młodzi mężczyźni masowo czasowo bądź na stałe opuszczali swój kraj. Najwięcej z nich, bo od 1 do nawet 3 mln, w celu znalezienia pracy udawało się do państw w UE, w tym szczególnie chętnie do Polski. Jednakże, co warto zauważyć, niemało osób zdecydowało się wyjechać do Rosji, będącej ze względu na historię naturalnym kierunkiem migracji. Zgodnie z przytoczonymi przez ekspertkę szacunkami od 1 do 2 mln Ukraińców miało na jakiś czas wyjechać do agresora. Podsumowując tę kwestię, łącznie nawet do 5 mln osób z liczącego w 1991 roku 52 mln osób państwa wjechało czasowo bądź na stałe. 

Nie możemy również zapominać o tym, że wojna bynajmniej nie miała swojego początku rok temu. W lutym 2014 roku Rosjanie rozpoczęli nielegalny podbój Krymu, który zakończył się przyłączeniem tego terenu do Rosji i zainstalowaniem marionetkowych władz. Tym samym nasz sąsiad utracił liczący aż 2,3 mln osób region. Co prawda część z tamtejszej ludności uciekło na tereny niezajęte przez Rosjan, ale nie nie zmienia to faktu, iż był to poważny cios w demografię Ukrainy. Ponadto warto przypomnieć, że we wspomnianym roku Kreml zaczął prowadzić działania wojenne w Donbasie i Ługańsku, co z pewnością częściowo przyczyniło się do emigracji wielu Ukraińców. 

Populacja Ukrainy znacząco się skurczyła, ale…

W wyniku wszystkich opisanych tutaj procesów populacja Ukrainy znacząco się zmniejszyła. Spadła ona ze wspomnianych 52 mln w 1991 roku do… i tutaj pojawia się pewien problem. Jak wskazuje Maria Piechowska, nawet jeżeli nie zależy nam na statystykach uwzględniających ludność Krymu, której wielkość z wiadomych względów bardzo trudno oszacować, i tak nie uda się nam znaleźć odpowiednio wiarygodnych i aktualnych danych. W kraju tym zwyczajnie od 2001 roku nie przeprowadzono spisu powszechnego. 

Z kolei takowy jest konieczny ze względu między innymi na kwestie migracji. Otóż do wyliczenia przez odpowiednie organy populacji kraju korzysta się z rejestru meldunków. Ukraińscy migranci zaś tak samo z resztą, jak ci polscy, czasowo wyjeżdżając z kraju, zazwyczaj się nie wymeldowują. Z tego powodu tak ważne jest przeprowadzenie spisu powszechnego. Pozwala on ustalić, ile z osób zameldowanych na terenie Ukrainy, faktycznie mieszka w kraju.

Niestety władze Ukrainy od 2013 roku regularnie przesuwały datę przeprowadzenia spisu. Finalnie zaś w 2019 roku zdecydowały się na przeprowadzenie elektronicznego spisu ludności z wykorzystaniem rejestrów obywateli (!). Jest to najdokładniejszy posiadany przez nas szacunek, ale jak podkreśla eksperta, nadal jest to „tylko”  szacunek. Zgodnie z nim populacja Ukrainy bez Krymu liczyła w 2019 roku 37,3 mln osób. 

Demografia Ukrainy była w złym stanie, a Rosja dolała oliwy do ognia

Demografia Ukrainy, która była w złym stanie, w 2022 roku przyjęła potężny cios, jakim była rosyjska inwazja. W pierwszych miesiącach jej trwania aż 8 mln osób głównie kobiety i dzieci opuściło Ukrainę. Część z nich z własnej woli postanowiło udać się w poszukiwaniu schronienia na Zachód, w tym do Polski. Inni zostali przymusowo deportowani w głąb Rosji. Jeszcze inni mieszkający na wschodnie Ukrainy nie mogąc przejść przez linię frontu na Zachód, aby uratować swoje własne życie, zdecydowali się wyjechać do agresora. Tym samym i tak już całkiem pokaźna populacja ukraińskich migrantów znacznie się zwiększyła, zmieniając przy tym strukturę. 

Nie można również zapominać o wielu ofiarach prowadzonych przez Kreml działań. Wywołana i prowadzona przez Rosję wojna doprowadziła do śmierci dziesiątek tysięcy Ukraińców. Jednakże warto tutaj zaznaczyć, że dokładna liczba nie jest znana, ponieważ ze względów głównie o charakterze strategicznym władze naszego wschodniego sąsiada nie podały jej do publicznej informacji. Do tego z pewnością jeszcze większe rzesze osób zostało silnie zranionych fizycznie lub psychicznie. Z tego powodu niewykluczone, że kiedy wojna się w końcu skończy, ogrom Ukraińców zwyczajnie nie będzie w stanie normalnie funkcjonować, czyli między innymi założyć rodziny i mieć dzieci. 

Przyszła populacja Ukrainy pozostaje niewiadomą. Wiele zależy od przebiegu wojny

Czy oznacza to, że demografia Ukrainy musi się załamać, a Ukraińcy wymrą? Analityczka jest daleka od rozsiewania takich kasandrycznych wizji. Wskazuje ona raczej, że sytuacja jest mocno niepewna i bardzo trudno teraz określić, w jakiej kondycji będzie ona w najbliższych latach. Wynika to również z przytoczonych przez Martę Piechowską szacunków, zgodnie z którymi ludność Ukrainy po wojnie wyniesie od 24 do 35 mln osób (ten drugi wariant oznaczyłby skurczenie się o ponad połowy ludności naszego sąsiada w nieco ponad trzy dekady!). Z czego wynika aż taki rozstrzał. Ekspertka zaznacza, że czynników jest wiele, ale najważniejsze jest, to kiedy i w jaki sposób będzie miał miejsce koniec wojny. 

Jeżeli niestety dojdzie do takiej sytuacji, jaka miała wcześniej z Donbasem czy Ługańskiem, czyli wojna będzie nadal trwać, ale już nie aż tak intensywnie, niewykluczone, że zrealizuje się najgorszy scenariusz. Zagraniczni przedsiębiorcy, jeżeli nie da im się odpowiednich gwarancji, nie będą chcieli inwestować w odbudowę tego państwa. Z tego powodu pogrąży się ono w ekonomicznej stagnacji, odstraszając tym samym mocno Ukraińców mieszkających poza granicami kraju do powrotu do swojej ojczyzny. Z kolei w przypadku, w którym uda się definitywnie zakończyć konflikt, sytuacja zmieni się o 180 stopni. 

Ruszy wtedy pełną parą planowana odbudowa Ukrainy, w ramach której nie tylko zostania naprawiona zniszczona przez Rosjan infrastruktura, ale również najprawdopodobniej powstanie wiele nowoczesnych sektorów gospodarki a te, które już istnieją (przykładowo sektor IT) przeżyją rozkwit. Oczywiście nie oznacza to bynajmniej, że sytuacja gospodarcza analizowanego kraju będzie dobra. Z pewnością minie wiele lat, zanim uda się przywrócić PKB do stanu sprzed rosyjskiej inwazji. Jednakże w takim scenariuszu, zdaniem ekspertki, wielu głównie młodych Ukraińców postanowi wrócić do swojej pełnej możliwości ojczyzny.

Spółki z kapitałem ukraińskim? Mnożą się w Polsce

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker