Komentarze I Analizy

Lewicowi aktywiści kosztują Polskę 636 mld zł rocznie! A to dopiero początek [FELIETON Palutkiewicza]

Co rusz prasę ekonomiczną, wliczając ten portal, nawiedzają nagłówki grozy! „Picie alkoholu przez Polaków kosztuje Polaków 100 miliardów złotych rocznie!” Smog kosztuje nas 400 mld zł (14% PKB!). Chaos przestrzenny to 83 mld rocznie w plecy. Można by rzec, że gdyby nie smog i alkohol, Polska byłaby światową potęga! Przy tych sumach, wyliczenia kosztów braku elektrowni wiatrowych nad Wisłą (jedyne 7 mld zł), homofobii (9 mld), ekstremalnych zjawisk pogodowych (6 mld zł) czy kawalerki w Warszawie (550 tys. zł) to grosze. Nikt za to jeszcze nie policzył ile kosztują nas lewicowi aktywiści. Niniejszy felieton jest pierwszym, bezprecedensowym i przełomowych wyliczeniem kosztu lewicowania w naszym kraju.

Jak przytaczałem w felietonie Zakaz jazdy rowerem po zmroku uchroniłby tysiące Polaków przed hospitalizacją politycy, dziennikarze, lobbyści lubią wykorzystywać szokujące dane płynące z opracowań eksperckich lub naukowych. Jedni by zrealizować swój cel polityczny, inni by być wydrukowanym, a kolejno czytanym, Każdy doświadczony PRowiec wie, że aby dane opracowanie medialne ujrzało blask mediów, a tym samym dotarło do czytelników, musi szokować konkretną liczbą by zwrócić na siebie uwagę. Setki śmierci, miliony strat, miliardy kosztów. Nic nie przytłacza bardziej niż przytłaczająca liczba obrazująca negatywne zjawisko.

Kto ma cyfry, ten ma władzę

I tak szokuje się o milionach zgonów na skutek: palenia, picia, oddychania brudnym powietrzem, braku ścieżek rowerowych, jeżdżenia samochodem lub niejeżdzenia rowerem, czy jedzenia mięsa. Najciekawsza jest jednak metodologia. Na przykład, aby udowodnić szkodliwość danego zjawiska weźmy pierwsze z brzegu – smog, uznany ekspert wyjmie z publicznych statystyk dane dot. śmierci na skutek nowotworów płuc, niewydolności oddechowej, oddechowo-krażeniowej, a ten lepszy ekspert doda jeszcze udary, zawały, zatory i 25% z liczby obrazującej śmierci z innych przyczyn (z przypuszczeniem, że weźmy na to co czwarta śmierć w tej grupie pewnie i tak miała swoją przyczynę w smogu.) Potem to się doda i mamy 50 tysięcy ofiar smogu w Polsce rocznie.

Zobacz także: Przegrana zielonych aktywistów. Biden łamie obietnicę i zatwierdza projekt Willow

Inny ekspert któremu zlecono opracowanie na temat szkodliwości palenia, weźmie te same dane, doda kilka innych nowotworów układu pokarmowego, moczowego i voila! Palenie zabija gorzej od smogu! Oczywiście, że smog szkodzi i palenie szkodzi. Wiele ze śmierci udałoby się uniknąć gdyby ludzie podejmowali lepsze decyzje żywieniowe. Problem w tym, że aby osiągnąć swoje lobbystyczne cele, manipuluje się danymi i metodologią, by szokować i wpłynąć na nie mających czasu zaznajamiać się ze szczegółami decydentów lub obywateli demokratycznego państwa. Tutaj ci sami ludzie umierają od smogu i papierosów. Myślę, że w innych badaniach ci sami ludzie umarliby od mięsa, alkoholu, czy stresu. Badźmy po prostu uczciwi w raportach, a opinia publiczna krytyczna w ich odbiorze.

Inna lubiana manipulacja metodologiczno-ekspercko-lobbystyczna to liczenie kosztów danego zjawiska dla Polski. Picie alkoholu przez Polaków ma kosztować tych samych Polaków 100 miliardów złotych rocznie (3,5% PKB). I nie jest tu mowa o przepitych pieniądzach. Smog rzekomo kosztuje nas 400 mld zł rocznie (14% PKB), a przez chaos przestrzenny jesteśmy w plecy 83 mld (3%). Sumując wnioski z tych trzech niezależnych analiz, to trzy proste czynniki: smog, alkohol i brak planów zagospodarowania przestrzennego powoduje, że tracimy 1/5 potencjału rozwojowego! Szok! Prawda? Ano nie. To bzdura.

Metoda salami

Bzdura stworzona na potrzeby doraźnych kampanii lobbingowych i nie chodzi tu tylko o bezpośredni lobbing firm prywatnych. To także lobbing państw, Unii Europejskiej lub organizacji międzynarodowych tj. jak WHO. Jedno łączy te wszystkie powyższe przykłady. Zazwyczaj tego rodzaju manipulacje stosują lewicowi aktywiści, chcący przełamać zdrowy rozsądek. Nikt o zdrowych zmysłach nie zgodziłby się by płacić więcej podatków, składek zdrowotnych, pozbyć się samochodu, przestać jeść mięso, napić się okazjonalnie piwa (bo kolejną manipulacją jest to, że Polacy piją dużo, ale o tym innym razem.) Najpierw trzeba obywatelowi coś obrzydzić, by później zgodził się tego dobrowolnie pozbawić. Ot metoda salami, plasterek po plasterku rozbrajamy zjawisko, które z pozoru byłoby nie do ruszenia.

Ale dobra. Chcecie by Polacy płacili wyższe podatki, składki, akcyzę, dobrowolnie pozbawiali się udogodnień wypracowanych przez pokolenia? Chcecie się tak bawić, to się pobawimy! Według szacunków Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) publiczne wydatki socjalne w 2022 r. w Polsce stanowiły około 22,7 proc. PKB.  „Polska jest jednym z nielicznych państw OECD, w których wydatki socjalne w 2022 r. były praktycznie takie same jak w pandemicznym 2020 r., zamiast zmaleć. W ocenie ekonomistów te wydatki są nie tyle zbyt duże, ile źle ukierunkowane.” – donosił Parkiet. Przeliczmy sobie zatem ile wynosiło PKB Polski. Jest to 680 mld dolarów. Wyliczmy z tego 22,7 proc. Wychodzi 154,36 mld dolarów, a przeliczając na polskie nowe złote 636 mld. Mamy to! Tyle kosztuje naszą gospodarkę realizacja wizji państwa socjalnego. To zdecydowanie więcej niż smog, alkohol i chaos przestrzenny razem wzięte!

Lewicowi aktywiści robią bardzo wartościową pracę

Pójdźmy dalej. Te wydatki socjalne nie biorą się znikąd. Ktoś o nie walczy – lewicowi aktywiści. Ich działanie kosztuje nas zatem 636 mld zł rocznie.  To jest cena jaką płaci Polska za ich aktywność. Swoją drogą zawsze nie doceniałem ich pracy.

Tak wiem, to jest populizm. Ma to jednak pokazać jak manipuluje się liczbami, aby wymusić przez pewne lobby decyzje polityczne. Z tą różnicą, że mój populizm ma na celu zachowanie większej ilości pieniędzy w Twojej czytelniku kieszeni. Populizm lewicowy, ma Ci podnieść podatki, obłożyć akcyzą wybrane produkty, zakazać rzeczy które stanowią smak życia, przysłaniając narracją, że będziesz od tego bogatszy, a Twój świat będzie lepszy.

Jak natrętni sprzedawcy marzeń lewicowi aktywiści obiecują Ci produkty nierealne: więcej pieniędzy przy mniejszej pracy, tanią energię przy droższych metodach jej wytwarzania, sprawniejszy transport w postaci roweru zamiast samochodu, zdrowszą młodzież poprzez większe ceny alkoholu (bo narkotyki się promuje, one nie szkodzą), tanie mieszkania przy ograniczaniu możliwości ich budowy itd.

A potem usłyszycie to co słyszą wszystkie ofiary socjalizmu. Jesteście biedni, bo pieniądze z pracy zabrali Wam chciwi kapitaliści, mieszkania odebrali deweloperzy, oszczędności spekulanci, transport został ograniczony przez koncerny naftowe, a alkohol i mięso straciliście bo Was korporacje rozpijały i tuczyły w pogoni za własnym zyskiem.

Akcyza na myśl lewicową

Swoją drogą, moja godna potępienia, pseudo metodologia wyliczyła jedynie koszty programów socjalnych propagowanych przez lewicę. Nie ująłem kosztów leczenia nadszarpniętych nerwów przez lewicowe absurdy. To pozostawię już kolejnym autorom. Z sugestią, że myśl lewicowa powinna być objęta akcyzą, a zyski z niej przeznaczane na leczenie bólu spowodowanego czytaniem utopijnych wizji.

Za mało w soft power. O pozaekonomicznych czynnikach budujących siłę kraju [FELIETON PALUTKIEWICZA]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Piotr Palutkiewicz

Ekonomista, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker