Gospodarka

Czy niski wzrost gospodarczy to palący problem dla zachodnich demokracji?

Słaby wzrost gospodarczy w bogatych krajach nie jest porażką zachodniego kapitalistycznego i demokratycznego systemu

Czy niski wzrost gospodarczy może stać się palącym problemem dla zachodnich demokracji? Prognozy wskazują, że bogate państwa Zachodu rozwijać się będą w bardzo słabym tempie co najmniej do 2027 roku. Jednocześnie współczesne quasi-autorytaryzmy jak Chiny czy Indie zwiększą swoje gospodarki o kilkanaście procent. Czy to porażka zachodniego kapitalistyczno-demokratycznego systemu i zwycięstwo reżimu autorytarnego? Oczywiście nie. 

Bogate państwa w stagnacji gospodarczej

Do 2027 r. wzrost PKB per capita w kraju bogatym jako mediana wyniesie mniej niż 1,5%. W takich krajach jak Szwajcaria, Szwecja, Austria, Kanada, Francja, Włochy, Wielka Brytania czy Niemcy gospodarka w najbliższych latach rosnąć będzie średnio w okolicach 1%. Co więcej, duże gospodarki Zachodu jak Wielka Brytania i Niemcy skurczą się w 2023 r. Z prognoz Komisji Europejskiej wynika, że PKB w UE wzrośnie o 0,3% w 2023 r. i 1,5% w 2024 r. Natomiast MFW szacuje, że wzrost w rozwiniętych państwach wyniesie w nadchodzącym roku zaledwie 1,1% i w następnych latach wciąż pozostanie na niskim poziomie. Wszak nie jest to tylko krótkoterminowy ambaras. Nawet w 2027 r. oczekuje się wzrostu o zaledwie 1,7%.

Jeszcze przed globalnymi szokami, rozwój gospodarczy w bogatych krajach był niski. W latach 2004-2013 Przeciętny wzrost PKB w grupie państw AE (ang. Advanced Economies) wyniósł 1,6%, podczas gdy w grupie państw EMDE (ang. Emerging Market and Developing Economies) – 6,4%. W ostatnim 2019 roku przed wystąpieniem polikryzysu wzrost w AE był na poziomie 1,7% wobec 3,6% w EMDE. Natomiast w okresie 1980-2000 PKB per capita w bogatych krajach rósł średnio w tempie 2,25% rocznie, podczas gdy od początku stulecia tempo wzrostu spadło do 1,1%.

Zobacz także: Ekspansja Chin trwa… Udział w światowym handlu rośnie w najlepsze, a spada na Zachodzie

Czy to zagrożenie dla zachodniej demokracji?

Choć jest to zgodne z efektem doganiania, to stanowi zagrożenie dla długoterminowego globalnego wzrostu. Państwa rozwinięte wytwarzają bowiem 42% globalnego PKB i 61,2% międzynarodowej wymiany handlowej. Niski wzrost gospodarczy wysoko rozwiniętych krajów to także argument w rękach chińskiego autorytaryzmu. W opinii publicznej szerzy się nawet teza o gospodarczej porażce demokracji z krajami autokratycznymi. Jako argument podawany jest rzecz jasna cud gospodarczy Chin i rosnące znaczenie Indii czy Indonezji oraz lepsze na tle państw zachodnich perspektywy wzrostu dla tych gospodarek. Kiedy Zachód znajdzie się w widłach stagnacji gospodarczej, gospodarka Chin rozwijać się będzie w tempie ok. 4,5%, a gospodarka Indii w tempie ponad 6% do 2027 roku.

Mimo że z faktami trudno polemizować, to argument o porażce zachodniej kapitalistycznej demokracji nie jest trafiony. Indie gospodarczo wciąż są w tyle za Zachodem. Ich PKB per capita w 2021 r. wynosił nieco ponad 2000 USD. Pod tym względem, bliżej temu krajowi do biednego Nigru (590 USD/per capita) niż bogatej Szwajcarii (90 000 USD/per capita).

Sam Zachód jak stwierdził ekonomista Marcin Piątkowski w wywiadzie na łamach Dziennika „Gazeta Prawna”

jest głównym motorem postępu cywilizacyjnego i technologicznego.

Zobacz także: Niemiecki polityk chce wstrzymania połączeń lotniczych z Chinami

To w Ameryce, Europie, Korei Południowej czy Japonii wciąż kształci się więcej uczonych i powstaje więcej technologii niż w Chinach, Indii czy Indonezji. W rankingu Global Finance 2022 najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów czołowe miejsca zajmują Korea Południowa, USA, Dania i Szwajcaria, podczas gdy Chiny zajmują odległą 32. pozycję

Chiny wciąż polegają na absorpcji zachodnich technologii i przekształcaniu ich we własne technologie jak drony czy szybkie pociągi. Ponadto według klasyfikacji Banku Światowego do grupy państw rozwiniętych należą głównie kapitalistyczne i demokratyczne kraje. Wyjątki stanowią gospodarki oparte na surowcach, czyli Katar oraz Arabia Saudyjska. Niebawem do grupy tych państwa trafią Chiny.

Chiny pewnie za kilka lat dołączą do tej grupy, lecz wciąż będą wyjątkiem – stwierdził M. Piątkowski w wywiadzie dla DGP

Pod względem jakości życia także dominują zachodnie demokratyczne państwa. Na pierwszych miejscach w rankingu HDI są Szwajcaria, Norwegia oraz Islandia. Natomiast Państwo Środka znajduje się na odległej 79. pozycji, Indie zaś na 132.

Zobacz także: Problemy Chin szansą dla Zachodu! Dłużnicy nie są w stanie spłacać kredytów

Podsumowując, nie ma żadnej porażki demokracji i zachodniego systemu gospodarczego. Znacznie łatwiej jest rozwijać się biedniejszym krajom niż bogatszym, o czym świadczy wiele opracowań naukowych i casusów pojedynczych państw. Trzeba jednak zauważyć, że przed Zachodem trudny okres niskiego wzrostu gospodarczego w obliczu kryzysu energetycznego, kosztownej transformacji, a przede wszystkim zapaści demograficznej. Jeżeli Zachód chce podtrzymać długookresowy wzrost, to wydaje się, że to rozwiązanie tego ostatniego problemu o tym przesądzi. Kluczowy będzie zatem silny wzrost produktywności.

M. Piątkowski: Jestem optymistą, co do dalszego doganiania Zachodu co najmniej do końca dekady

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker