FinanseKomentarze I AnalizyPolska

Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców jest złym pomysłem

Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców to pomysł forsowany przez Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. Pomysł jest wspierany przez co najmniej kilku organizacji biznesowych oraz przez publicystę Łukasza Warzechę. Jest to pomysł, który jest świetny marketingowo, ale w mojej opinii destrukcyjny dla systemu emerytalnego w Polsce.

Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców jest piękny marketingowo i to wszystko

Temat fakultatywnego opłacania składek na ubezpieczenia społeczne przez przedsiębiorców jest pięknym frazesem, który z pewnością świetnie brzmi i pozwala zaistnieć w przestrzeni publicznej, ale to wszystko. Idea dobrowolnego płacenia ZUS jest zła na wielu płaszczyznach.

Działanie ubezpieczenia społecznego polega na tym, że ubezpieczenie jest powszechne. Z tego powodu też system ten ciągle funkcjonuje, nawet jeśli wielu wieszczy jego rychły upadek, który jakoś nie może nadejść. Tworzenie uprzywilejowanych grup w systemie ubezpieczeń społecznych jest niczym innym jak próbą zachwiania tym systemem.

Dobrowolny ZUS mógłby zachwiać systemem ubezpieczeń społecznych

Dlaczego system mógłby się zachwiać? Przede wszystkim dlatego, że system emerytalny w Polsce (ale i nie tylko, również w wielu innych krajach Europy) oparty jest w dużej mierze na umowie pokoleniowej. To znaczy, że obecni pracujący finansują emerytury obecnym emerytom. Tak samo emerytury dzisiejszych 30-, 40-latków będą finansować przyszli 30-, 40-latkowie. Tak działa ten system. Wyjęcie z niego przedsiębiorców miałoby bardzo silny wpływ na bilansowanie się Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego są wypłacane emerytury.

W 2018 roku było w Polsce ponad 2 mln jednoosobowych działalności gospodarczych, które płaciły ZUS. Jest to gigantyczna grupa osób, która w zdecydowanej większości opuściłaby system ubezpieczeń społecznych. Polacy kompletnie nie ufają ZUS-owi, co widać po głoszonych tezach o jego upadku. W efekcie wielu z nich przestałoby płacić ZUS przy pierwszej lepszej okazji. Na skutek tego działania z dnia na dzień przychody do FUS mogłyby zmaleć nawet o kilka/kilkanaście miliardów złotych miesięcznie. Wówczas tak naprawdę do emerytur musiałoby się dorzucić państwo, a więc społeczeństwo.

Kolejny problem to łatwość przechodzenia w Polsce z etatu na działalność gospodarczą. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w 2020 roku ok. 160 tys. osób w Polsce to były osoby fikcyjnie samozatrudnione. To takie osoby, które pracują na własny rachunek, ale świadczą usługi tylko dla jednego klienta. W skrócie to nic innego jak optymalizacja podatkowa. Łatwość przechodzenia w Polsce z etatu na jdg tak naprawdę przy wprowadzeniu dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców może jeszcze zwiększyć liczbę tzw. fikcyjnie samozatrudnionych i jeszcze bardziej zwiększyć odpływ kapitału z FUS.

Jest jeszcze jedna rzecz świadcząca o tym, że dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców to zły pomysł. Mianowicie krótkowzroczność. Osoby, które dziś nie płacą składek na ubezpieczenia społeczne, nie mają co liczyć na emeryturę w przyszłości. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że sami sobie odłożą i będą samowystarczalni. A co jeśli nie? Co, jeśli oszczędności się skończą za szybko albo z czystej chciwości będą oczekiwać pomocy od państwa? Wcale nie są to scenariusze mało prawdopodobne, a wręcz przeciwnie.

Czeka nas gerontokracja, a my debatujemy nad dobrowolnością płacenia ZUS-u

Polska jest obecnie jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Obecnie ok. 25% populacji to osoby w wieku poprodukcyjnym, a już teraz widzimy, jak duży wpływ mają te osoby na politykę gospodarczą. Kolejne dodatkowe świadczenia emerytalne dla seniorów to potwierdzają. W 2050 roku, osoby w wieku poprodukcyjnym (przy założeniu braku podwyżek wieku emerytalnego) będą stanowić już 35% społeczeństwa! Z kolei odsetek będzie jeszcze większy, gdy weźmiemy pod uwagę elektorat. Będzie to potężna siła mająca olbrzymi wpływ na sprawowanie polityki państwa i nie widzę powodów, dla których politycy mieliby tego potencjału nie wykorzystać do wygrania wyborów. A te będą mogli wygrać, uruchamiając festiwal obietnic dla emerytów.

Już teraz kierunek pokazuje, że seniorzy mają coraz większy wpływ na politykę gospodarczą państwa i z czasem ich siła będzie coraz większa. To z kolei doprowadzi do spełniania kolejnych ich zachcianek, w których równie dobrze może być pomoc przedsiębiorcom, którzy 30 lub 40 lat temu uznali, że nie będą dokładać się do systemu, a dziś nie mają co jeść.

A co do argumentu, że w Niemczech jest takie samo rozwiązanie i działa. Owszem jest i jest coraz bardziej problematyczne, a Niemcy coraz mocniej myślą o wycofaniu się z idei dobrowolnego ubezpieczenia społecznego dla przedsiębiorców.

Podsumowując. Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców jest pięknym sloganem marketingowym, a być może wyborczym, gdyż nie zdziwię się, jeśli któraś z partii politycznych postanowi go wykorzystać. To jednak wszystkie zalety tego rozwiązania. System ubezpieczeń społecznych powinien być spójny, a najlepiej bez przywilejów dla poszczególnych grup zawodowych. Pomysł Rzecznika MŚP jest tego przeciwieństwem, a na dodatek ograniczy wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przerzucając koszty jego bilansowania na resztę społeczeństwa.

Jeśli Rzecznik MŚP chce naprawdę pomóc przedsiębiorcom, to być może powinien zaproponować odejście od zryczałtowanego ZUS-u dla przedsiębiorców? Nie da się ukryć, że dla najmniejszych firm składki na ubezpieczenia społeczne są ciężarem, a dla tych większych wręcz przeciwnie. To jednak wymagałoby przedstawienia alternatywy, a pierwszą nasuwającą się byłoby uzależnienie składki na ubezpieczenia społeczne od przychodów. Dokładnie tak samo, jak jest w przypadku osób zatrudnionych na umowie o pracę. Można mieć jednak obawy, że ze względu na fakt, iż temat nie jest tak dobry marketingowo, nie zostanie on zaproponowany.

Polski system emerytalny jest rządzony przez ignorancję i demagogię [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker