Polska

Braki pracowników krępują polskie firmy. Produkcja mogłaby być większa

Polska gospodarka spowalnia, ale mimo to bezrobocie utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, a braki pracowników są wysokie.

Wśród najpoważniejszych problemów polskich firm produkcyjnych można wymienić duże braki siły roboczej. Zbyt niska podaż pracy na polskim rynku powoduje, że przedsiębiorstwa mają problem ze znalezieniem pracowników.

Braki pracowników doskwierają polskim firmom

Mimo niskiego wzrostu gospodarczego (zdaniem niektórych w I kw. mógł być on nawet ujemny), rynek pracy w Polsce ma się bardzo dobrze. A przynajmniej z perspektywy pracownika, któremu nie będzie trudno znaleźć pracy. Sprawa komplikuje się jeśli spojrzymy na sytuację z perspektywy osób zatrudniających. Okazuje się, że nawet masowa imigracja Ukraińców w ostatnich latach nie była wystarczająca, aby zaspokoić potrzeby polskiej gospodarki.

Jak zauważa Mateusz Urban, ekonomista Oxford Economics, przedsiębiorcy w Polsce narzekają na brak rąk do pracy. Z sondaży wynika bowiem, że aż dwie na trzy firmy w Polsce twierdzą, że siła robocza jest czynnikiem ograniczającym ich produkcję. Duże braki siły roboczej są naszą cechą charakterystyczną. Już od wielu lat są one w Polsce znacznie wyższe niż w Niemczech, Czechach czy na Słowacji.

W tych trzech krajach w latach 2009-2015 braki zgłaszało mniej niż 15% firm. W tym czasie w Polsce było to 30%, czyli ponad 2 razy więcej. Dobra koniunktura sprawiła, że braki siły roboczej we wszystkich omawianych krajach wzrosły. Na początku 2019 roku, siłę roboczą jako czynnik ograniczający produkcję zgłaszało kolejno: 20% firm w Niemczech, 35% firm na Słowacji oraz 45% firm w Czechach. W Polsce z tym problemem borykało się aż 70% przedsiębiorstw.

Braki pracowników nie odpuściły polskich firm nawet w czasie pandemii

Kryzys pandemiczny sprawił, że zamówienia spadły, a wraz z nimi zmalało zapotrzebowania na pracę. W 2020 roku jedynie 15% czeskich firm oraz mniej niż 10% w Niemczech i na Słowacji twierdziło, że braki siły roboczej są jednym z czynników krępujących podaż. Co prawda poziom ten spadł również w Polsce, ale zaledwie o 10 p.p. Nawet w środku pandemicznego kryzysu większość firm twierdziła, że boryka się z dużymi problemem ze znalezieniem pracowników. Z czego wynika ta rozbieżność?

Gospodarki Niemiec, Czech oraz Słowacji są w dużym stopniu zależne od produkcji samochodów. Rok 2020 był czasem dynamicznego spadku popytu na samochody. Dodatkowo, gdy popyt zaczął się odtwarzać, to zaczęły się problemy z dostępnością chipów. Braki podzespołów były większym problemem niż braki rąk do pracy. Dlatego liczba firm raportujących niezaspokojony popyt na pracę tak zmalała.

Po pandemii nastąpiło jednak ożywienie gospodarcze, które na krótki czas zwiększyło omawiane braki. W 2022 roku braki pracowników w Niemczech, Czechach i na Słowacji spadły. Mogło to mieć związek zarówno z pogorszeniem koniunktury jak i napływem większej liczby imigrantów z Ukrainy. Wyjątkiem była tutaj jednak Polska. Braki nie tylko się nie zmniejszyły, ale problem się pogłębił. Omawiane dane przedstawia poniższy wykres.

Braki pracowników w Polsce

Bezrobocie w Polsce rekordowo niskie

Jak zatem wygląda poziom bezrobocia w Polsce? Od kilku lat utrzymuje się ono na rekordowo niskim poziomie. MRiPS podaje, że bezrobocie w Polsce wynosi obecnie 5,4%, co jest poziomem bliskim historycznych wyników. Ministerstwo opiera się jednak na danych pochodzących z Urzędów Pracy, a te raportują bezrobocie, wyższe niż jest w rzeczywistości. Dlaczego? Wiele osób idzie do urzędów pracy, aby otrzymać dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego lub dla zasiłku dla bezrobotnych. W rzeczywistości osoby nie poszukują pracy lub pracują na czarno.

Znacznie lepszą metodą jest liczenie bezrobocia na podstawie anonimowych ankiet. Właśnie w taki sposób liczone jest bezrobocie BAEL (badanie aktywności ekonomicznej ludności). Dzięki zastosowaniu anonimowych ankiet bezrobocie jest znacznie bliższe rzeczywistemu. To liczone jest co miesiąc na potrzeby Eurostatu oraz raz na kwartał na potrzeby GUS. Spójna z definicją Międzynarodowej Organizacji Pracy metodologia sprawia, że dane są porównywalne i można w ten sposób spojrzeć, jak wyglądamy na tle innych państw. Według Eurostatu bezrobocie w Polsce wyniosło zaledwie 2,8%. Był to po Czechach (2,4%) drugi najniższy poziom w UE. Bardzo niskim bezrobociem pochwalić mogą się również Niemcy (2,9%) czy Słoweńcy (3,2%).

Bezrobocie w Polsce jest problemem regionalnym.

Warto jednak pamiętać, że o ile na poziomie kraju, bezrobocie nie jest u nas problemem, to nadal są regiony, które zmagają się z dużą stopą bezrobocia (przekraczającą 15% według metodologii MRiPS). Ekonomista Sławomir Kalinowski naniósł dane dotyczące marcowego bezrobocia w Polsce na poniższą mapę powiatów.

Stopa bezrobocia w Polsce według powiatów
Sławomir Kalinowski

Doskonale widać tutaj, że regiony takie jak Podkarpacie, okolice Grójca oraz Radomia, wschodnia część województwa lubelskiego, wschodnie peryferia kujawsko-pomorskiego (okolice Włocławka) oraz północna część województwa warmińsko-mazurskiego nadal borykają się z problemem bezrobocia.

Większość nowych miejsc pracy powstaje w miastach, które już teraz mogą pochwalić się niską stopą bezrobocia. Część regionów jest niestety nadal bardzo zacofana gospodarczo. Bezrobocie w Polsce jest więc problemem regionalnym. Są nadal w Polsce takie regiony, gdzie znalezienie pracy nadal jest dość trudne. Z drugiej strony w Poznaniu czy Warszawie bezrobocie należy do najniższych w całej UE.

Zatrudnienie w Polsce jest najwyższe w historii! Mamy lepszy wynik niż średnia UE

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker