Polska

Populacja Polski i masowe wymieranie. Za 40 lat będzie nas o 5 mln mniej

Liczba ludności w Polsce będzie cały czas maleć. Populacja Polski w 2060 r. ma wynieść mniej niż 33 mln mieszkańców

Populacja Polski do 2060 r. ma skurczyć się o 4,8 mln osób. Oznacza to spadek o 12,7% w stosunku do 31 grudnia 2022 r. W efekcie tych zmian za niespełna cztery dekady w Polsce będzie mieszkać 32,9 mln osób. Należy jednak zwrócić uwagę, że założenia GUS mogą być zbyt optymistyczne, o czym mogą świadczyć nietrafione prognozy co do liczby urodzeń w 2023 r.

  • W 2060 r. liczba ludności rezydującej na terenie Polski wyniesie 32,9 mln osób
  • Za niespełna cztery dekady osoby w wieku 65+ będą stanowiły około 30% populacji kraju, a ich liczba ma wzrosnąć o 2,5 mln w stosunku do 2022 r.
  • W 2046 r. mamy osiągnąć rekordową liczbę zgonów. W ciągu roku populacja Polski zmniejszy się o 500,2 tys. mieszkańców

Populacja Polski będzie bardzo szybko się starzeć

W 2060 r. liczba ludności rezydującej na terenie Polski wyniesie 32,9 mln osób – tak przynajmniej wynika z danych GUS. W stosunku do końca 2022 r. będzie to spadek o 12,7%. Nie to jednak może być największym problemem dla Polski. Znacznie ważniejsza jest zmiana struktury demograficznej kraju, która będzie coraz bardziej niekorzystna.

Dane GUS są zbieżne ze wszystkimi innymi danymi jakie znamy i wyraźnie wskazują na fakt, że Polska będzie szybko starzejącym się społeczeńswtem. Za niespełna cztery dekady osoby w wieku 65+ będą stanowiły około 30% populacji kraju, a ich liczba ma wzrosnąć o 2,5 mln w stosunku do 2022 r. Co należy również zaznaczyć, przewidywany jest także wzrost liczby osób w wieku 80+. W stosunku do 2022 r. liczba osób w tym przedziale wiekowym ma do 2060 r. wzrosnąć dwukrotnie.

Drastycznie zmniejszy się także populacja kobiet w wieku prokreacyjnym, czyli w wieku 15-49 lat. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny do 2060 r. ich liczebność spadnie o 29,2%.

Obciążenie osób pracujących będzie coraz większe

Te wszystkie zmiany sprawiają, że znacznie zmieni się struktura wiekowa Polski. Liczba osób w wieku produkcyjnym czyli 18-59 lat w przypadku kobiet i 18-64 lata w przypadku mężczyzn, do 2060 r. ma spaść o 5,1 mln osób, czyli o ponad 23%. Z kolei liczba osób w wieku poprodukcyjnym wzrośnie o ok. 2 mln osób. Tego typu zmiany wpływają na wskaźnik obciążenia demograficznego, czyli wskaźnik mówiący o tym ile osób w wieku przed i poprodukcyjnym przypada na 100 osób pracujących. Obecnie wskaźnik wynosi ten 72,2. W 2060 roku wzrośnie on do 96,3.

Gdyby wzrost wynikał ze wzrostu liczby dzieci, to byłaby to sytuacja o wiele lepsza. Niemniej tak nie będzie i wzrost współczynnika obciążenia demograficznego w Polsce będzie w zdecydowanym stopniu wynikać ze starzejącego się społeczeństwa. A to sprawia, że przed Polską gospodarką i systemem emerytalnym stoją poważne wyzwania. Notabene jest jeden prosty sposób jak ten wskaźnik szybko zmienić. Wystarczy podwyższyć efektywny wiek emerytalny, który jednocześnie zwiększy liczbę osób w wieku produkcyjnym i zmniejszy ich liczbę w wieku poprodukcyjnym. Niewielkie zmiany w tej liczebności mogą istotnie wpłynąć na wskaźnik obciążenia demograficznego. Z tego powodu podwyżka wieku emerytalnego wydaje się być nieunikniona. O tym jak naprawić system emerytalny pisaliśmy tutaj: System emerytalny w Polsce wymaga naprawy [RAPORT OG]

Populacja Polski będzie spadać szybciej niż prognozuje GUS?

Co ciekawe prognozy GUS dot. liczby urodzeń wydają się być zbyt optymistyczne, a w przypadku 2023 r. na pewno nietrafione. GUS zakładał na 2023 r. liczbę urodzeń na poziomie 304,5 tys. Tymczasem Suma 12-miesięczna liczby urodzeń wynosi po wrześniu 279,9 tys., a wiele wskazuje na to, że 2023 r. zamkniemy liczbą w okolicach 270 tys. To oznacza, że rzeczywista liczba urodzeń będzie o ponad 10% niższa niż zakładał GUS, a mówimy o krótkim horyzoncie czasowym obarczonym relatywnie niskim poziomem niedokładności.

Co więcej dla 2035 r. GUS zakładał 287,1 tys. żywych urodzeń i miał to być najgorszy wynik na przestrzeni najbliższych kilkunastu lat. Nie można wykluczyć, że 2023 r. był wyjątkowo zły i w długim terminie założenia GUS się sprawdzą. Niemniej w wywiadzie, którego udzielił na naszych łamach prof. Paweł Strzelecki (poniżej link) wskazuje on, że nie należy spodziewać się w najbliższym czasie odbicia liczby narodzin i powinniśmy zakładać dalszy spadek ich liczby. To też przewiduje GUS, który zakłada, że w 2060 r. liczba narodzin wyniesie 248,7 tys. Tym samym może się okazać, że prognozy GUS są zdecydowanie zbyt optymistyczne i utrzymanie liczby mieszkańców na wskazanym poziomie może się udać tylko przy większej skali migracji.

Nawet pół miliona zgonów rocznie i blisko ćwierć miliona mniej mieszkańców w rok

Spadek liczby mieszkańców będzie wynikał także ze znacznie większej niż dotychczas liczby zgonów. 12-miesięczna suma liczby zgonów we wrześniu 2023 r. wyniosła 414 tys. GUS na cały 2023 r. zakładał 423,7 tys. zgonów. Te dane wskazują, że liczba zgonów na koniec bieżącego roku może być zbliżona do prognoz GUS. Statystycy prognozują stały wzrost liczby zgonów do 2046 r. Wówczas przekroczymy liczbę pół miliona zgonów rocznie – 500,2 tys. Ten wzrost ma być związany z systematycznym wzrostem liczby osób w wieku 65+, a także faktu, że od 2025 r. w wiek późnej starości tj. 80+ lat będą wkraczać roczniki z powojennego wyżu demograficznego.

W całym horyzoncie prognozy, wskaźnik przyrostu naturalnego (liczba urodzeń żywych minus liczba zgonów) ma notować ujemne wartości. Najniższą ma osiągnąć w 2060 r. Wówczas populacja Polski w ciągu 12 miesięcy zmniejszy się o 233,8 tys. Wiele dotychczasowych analiz wskazuje, że to właśnie okolice roku 2060 będą najgorsze dla polskiej demografii, choć nie możemy mówić, że kolejne lata będą dobre.

Demografia Polski jest w złym stanie i nie możemy z tym nic zrobić

 

 

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker