Polska

Wielki powrót Polaków z emigracji. Za granicą jest nas mniej niż w 2007 r.

Wielki powrót Polaków z emigracji. Tak dużego spadku liczby Polaków za granicą jeszcze nie było od czasów wstąpienia do UE. Masowy powrót do ojczyzny to głównie efekt Brexitu.


Wielki powrót Polaków

Główny Urząd Statystyczny opublikował szacunki skali emigracji z Polski w 2020 roku. Statystycy twierdzą, że w zeszłym roku poza granicami kraju przebywało tylko 2 mln 239 tys. Polaków.  To nie tylko najlepszy wynik od lat, ale przede wszystkim najsilniejszy roczny spadek, jaki dotąd zanotował GUS.

Największy exodus Polaków nastąpił po wstąpieniu do UE. W ciągu trzech lat wyjechało z kraju 1,3 mln osób. Emigracja osiągnęła swój szczyt w 2007 roku, po czym liczba Polaków zaczęła stopniowo spadać. Niestety słaba koniunktura spowodowała ponowny wzrost w latach 2010-17. W 2017 liczba emigrantów osiągnęła rekordową wysokość 2,54 mln osób. Na szczęście od tego czasu notujemy już systematyczny spadek. W 2020 roku osób za granicą było już tylko 2,24 mln. To o 300 tys. mniej niż w 2017 roku i aż o 176 tys. niż w 2019 roku.

Skala emigracji z Polski w latach 2004-2020

Pomogły rosnące pensje i Brexit

Niewątpliwie najważniejszy wpływ na obecną sytuację miały dwa czynniki. Pierwszym jest bardzo dobra koniunktura w polskiej gospodarce. Bezrobocie nie należy już do najwyższych w Europie, a pensje coraz bardziej zbliżają się do zachodnich poziomów.

Kolejnym ważnym, a może najważniejszym czynnikiem jest wyjście Wielkiej Brytanii z UE. To właśnie odpływ emigrantów z Zjednoczonego Królestwa jest głównym winowajcą tak tłumnego powrotu Polaków. W 2017 roku na Wyspach przebywało 793 tys. Polaków. W 2020 było to już 514 tys. Oznacza to spadek o 279 tys. w ciągu 3 lat. Biorąc pod uwagę, że w tym czasie liczba wszystkich Polaków za granicą zmalała o 300 tys., trudno nie zauważyć, że to właśnie Wielka Brytania jest głównym kierunkiem, z którego wracają nasi rodacy.

Biorąc pod uwagę dane z roku 2020, możemy dostrzec spadek liczby emigrantów w Wielkiej Brytanii, Grecji, Szwecji, Włoch i Belgii. Zwiększyła się za to liczba Polaków przebywających w Austrii, Irlandii, Niemczech, Norwegii i Holandii.

Wielki powrót Polaków. Zmiana skali migracji z Polski 2019-20

Wielki powrót Polaków to za mało

Choć te dane na pewno cieszą, to trzeba zaznaczyć, że naszej gospodarce potrzeba także masowej imigracji zarobkowej. Niska dzietność skutkuje brakami na rynku pracy. Bez imigrantów z Białorusi czy Ukrainy nasza gospodarka rozwijałaby się dużo wolniej.

Grupa badaczy składająca się z Pawła Strzeleckiego, Jakuba Growieca i Robert Wyszyńskiego postanowiła sprawdzić, w jaki sposób bezprecedensowy napływ ukraińskich imigrantów do Polski przyczynił się do wzrostu gospodarczego naszego kraju. Z ich analizy wynika, że wkład pracowników z Ukrainy do wzrostu polskiego PKB wyniósł około 0,5 pkt proc. rocznie. 13% wzrostu PKB Polski w latach 2013-2018 zawdzięczamy migrantom za wschodniej granicy.

Pozytywnym aspektem imigrantów zza wschodniej granicy jest bliskość kulturowa i bardzo wysoki wskaźnik dzietności. Ukraińcy i Białorusini należą do najbardziej pracowitych grup imigrantów w całej UE.

Główne grupy imigrantów w UE

W zeszłym roku to Polska była unijnym liderem imigracji.

— W 2020 roku Polska odpowiadała za 1/4 wszystkich wydanych pierwszych pozwoleń pobytowych dla obywateli krajów niebędących członkami UE. 502 tys. zezwoleń (-20% r/r) w ubiegłym roku nasz kraj wydał dla osób przybywających w celach zarobkowych, z czego 489 tys. dotyczyło obywateli Ukrainy — poinformował na swoim Twitterze ekonomista PIE, Andrzej Kubisiak.

Liczba pierwszych zezwoleń na pobyt w krajach UE

Warto jednak pamiętać, że już teraz wielu Ukraińców zamierza opuścić Polskę i udać się m.in. do Niemiec, gdzie zarobki są dużo wyższe. Wiele osób narzeka też na utrudniające imigrację do Polski prawo. Bez zmian mających na celu maksymalizację imigracji do Polski, liczba nowych pracowników zza granicy może stale się zmniejszać.

Według prognoz Komisji Europejskiej, bez imigracji potencjalny wzrost PKB Polski może spowolnić do tego stopnia, że nigdy nie dogonimy Niemiec. W 2050 ma on wynieść 1,3%, czyli wolniej niż u naszego zachodniego sąsiada (1,4%). To sprawi, że nasz poziom PKB per capita nigdy nie przekroczy 80% PKB per capita Niemiec. W świetle tej analizy potrzymanie wysokiej imigracji wydaje się być konieczne.

Zobacz także: Polityka imigracyjna rządu to tragedia

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker