GospodarkaNieruchomościPolska

Branża budowlana słabo przędzie. Brakuje pracowników, popytu i KPO

Branża budowlana w Polsce zmaga się z wieloma problemami. Popyt nadal jest niski, środki z KPO, jak były, tak nadal pozostają zamrożone, a brak imigrantów m.in. z Białorusi mocno zawęża podaż pracy.

Branża budowlana w Polsce jest w słabej kondycji. Jak zaznacza, Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Sp. z o.o w wywiadzie udzielonym Obserwatorowi Gospodarczemu (cała rozmowa została zamieszczona poniżej), sektorowi doskwiera niski popyt, brak Krajowego Planu Odbudowy i związanego z nim inwestycjami oraz niedobór pracowników. Z drugiej strony mimo aktualnej trudnej sytuacji, ekspert z optymizmem patrzy w nieco dalszą przyszłość. 

  • Branża budowlana znalazła się w trudnej sytuacji. Przedsiębiorstwa działające w sektorze zaczęły ograniczać zarówno produkcję, jak i inwestycje.
  • Budownictwo, w szczególności te mieszkaniowe, zmaga się z niskim popytem. Między innymi ze względu na podniesienie stóp procentowych zapotrzebowanie na kredyty hipoteczne nadal pozostaje niskie.
  • Brak KPO szczególnie mocno uderza w budownictwo kolejowe. W Polsce rozbudowuje, modernizuje się infrastrukturę kolejową głównie z zagranicznych środków. Gdy ich nie ma, nie ma również inwestycji. 
  • Zdaniem członka zarządu Strabag Sp. z o.o mimo ogromu problemów, z którymi aktualnie zmaga się branża budowlana w Polsce, perspektywy dla niej na najbliższe lata rysują się w różowych kolorach.

Branża budowlana znalazła się w trudnej sytuacji

Branża budowlana w Polsce zmaga się obecnie z szeregiem wyzwań. Jak zaznacza ekspert, obecnie mamy za sobą, jak i najprawdopodobniej przed sobą dwa kwartały spadku produkcji budowlano-montażowej. Co więcej, oprócz produkcji zmniejszeniu uległy również inwestycje. Weźmy za przykład budownictwo mieszkaniowe. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny, od stycznia do sierpnia 2023 roku wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 151,2 tys. mieszkań. 

W praktyce zaś oznacza to spadek aż o 29,8 proc. rok do roku. Jeżeli zaś chodzi o liczbę rozpoczętych budów mieszkań, to ta w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy bieżącego roku zmniejszyła się aż o 19,5 proc. proc. rok do roku. Spadła z 148,8 tys. do 119,8 tys. W wyniku tego ograniczenia inwestycji zgodnie z wyliczeniami analityków Urzędu, pod koniec sierpnia 2023 roku w budowie było o niemal 8 proc. mieszkań mniej (807,9 tys. lokali) niż przed rokiem. Przy czym, co warto zaznaczyć, zmniejszenie się inwestycji miało miejsce również w przypadku innych gałęzi budownictwa.

Popyt tymczasowo się załamał. Winne stopy procentowe

Dlaczego branża budowlana znalazła się w trudnej sytuacji? Po pierwsze wynikło to z załamania się popytu. W zeszłym roku miało miejsce pierwsze od dawna zacieśnienie polityki monetarnej. Stopy procentowe w bezprecedensowym w historii III RP tempie osiągnęły najwyższy poziom od początku aktualnego stulecia. Co więcej, Komisja Nadzoru Finansowego podwyższyła bufor bezpieczeństwa, tym skutecznie ograniczając zdolność kredytową Polaków. Łącznie działania te zauważalnie ograniczyły popyt na kredyty hipoteczne (w szczytowym momencie był on aż o ponad 70 proc. mniejszy rok do roku). Zmusiło to przedsiębiorstwa do ograniczenia zarówno produkcji, jak i inwestycji. 

Przy czym, co warto zaznaczyć, ostatnie obniżki stóp procentowych niewiele zmieniły w tej materii. Co więcej, na ich skutek branża budowlana, co prawda tymczasowo, ale jednak znalazła się w jeszcze gorszej sytuacji! Otóż między innymi na skutek rozluźnienia polityki monetarnej doszło do znaczącej deprecjacji złotego. Podczas gdy jeszcze na początku września  można było nabyć jedno euro za mniej niż 4,45 zł, tak już w połowie miesiąca trzeba było za niego zapłacić nawet ponad 20 groszy więcej. Z kolei analizowany sektor gospodarki mocno polega na imporcie towarów, głównie surowców, które szybko i zauważalnie podrożały w wyniku opisanej sytuacji. 

Krajowy Plan Odbudowy potrzebny na już

Sporym problemem dla polskich przedsiębiorców jest również brak Krajowego Planu Odbudowy. Ze względu na konflikt powstały pomiędzy Unią Europejską a Polską dotyczący respektowania zasady praworządności, dziesiątki miliardów euro, które miały popłynąć szerokim strumieniem do Polski i następnie zostać zainwestowanie mi.n. w duże projekty infrastrukturalne, nadal są zamrożone. Przy czym, jak zaznacza Wojciech Trojanowski, brak inwestycji związanych z unijnymi środkami jest w szczególności odczuwany przez firmy działające w budownictwie kolejowym. Zdaniem eksperta, wiele spółek z tego sektora zwyczajnie może sobie nie prowadzić.

W naszym kraju nadal przykłada się znacznie mniejszą wagę do infrastruktury kolejowej niż tej drogowej. Z tego powodu, mimo podnoszenia problemu przez branżę budowlaną przez wiele lat, nie istnieje kolejowy odpowiednik Krajowego Funduszu Drogowego. Inwestycje w kolej opierają się głównie na środkach unijnych. Z tego powodu ich brak zatrzymał rozwój infrastruktury kolejowej w naszym kraju. Jak podkreśla Maciej Gładyga, dyrektor zarządzający Izby Gospodarczej Transportu Lądowego:

Od miesięcy apelujemy o to, żeby rozstrzygać nowe przetargi na infrastrukturę kolejową, ale mimo to jest ich jak na lekarstwo.

Brak inwestycji oznacza zaś spadek przychodów firm działających w budownictwie kolejowym. Warto zaznaczyć, w przypadku bardziej wyspecjalizowanych przedsiębiorstw, które nie mogą się przebranżowić, nierozwiązanie konfliktu o praworządność będzie oznaczało bankructwo. 

Przy czym, co podkreśla Wojciech Trojanowski w interesie nie tylko przedsiębiorców i pracowników z branży, ale również naszego kraju jest to, aby analizowane firmy realizowały coraz więcej inwestycji, rozwijały się. Kolej jest bardzo efektywną formą transportu z ekologicznego punktu widzenia i bez jej rozwoju niezwykle trudno będzie ograniczyć emisje, za które odpowiedzialny jest transport. Do tego, budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego zakłada wybudowanie całej sieci kolei dużych prędkości. Jednakże w celu zarówno realizacji jednej z najważniejszych inwestycji obecnego rządu, jak i uczynienia transportu bardziej zielonym, potrzebne są efektywne krajowe firmy zdolne do poradzenia sobie z dużymi projektami. 

Branża budowlana i nie tylko ona cierpi na brak pracowników

Skoro o niedoborach mowa warto poruszyć również kwestię rynku pracy. Branża budowlana w Polsce w dużej mierze opiera się na pracy imigrantów, w szczególności tych z Ukrainy. Z tego powodu, gdy Rosjanie rozpoczęli inwazję na naszego wschodniego sąsiada, szybko pojawiły się problemy z brakiem siły roboczej. Zgodnie z informacjami Wojciecha Trojanowskiego problem ten był powszechny. Obecnie zaś na tym polu sytuacja jest w miarę stabilna. Jednakże, po pierwsze sektorowi nadal doskwiera brak pracowników z innych krajów. Najbardziej problematyczny jest brak Białorusinów, którzy ze względu na kolejne dekrety Aleksandra Łukaszenki, mają coraz większe trudności z emigracją zarobkową do naszego kraju.

Do tego problem ma charakter strukturalny, a nie tymczasowy. Starzenie się społeczeństwa jest poważnym problemem. Należy podkreślić, że już w 2022 roku  więcej osób odeszło na emeryturę, niż weszło na rynek pracy! Z tego powodu, jak zaznacza ekspert, duże znaczenie ma imigracja (zwiększenie dzietności do poziomów zapewniających zastępowalność pokoleń zdaje się obecnie zadaniem nie do zrealizowania) oraz postęp techniczny, który potencjalnie pozwoli ograniczyć zapotrzebowanie na pracę oraz zwiększyć produktywność malejącej liczby pracowników. Z drugiej strony, warto zaznaczyć, że spadająca podaż pracy jest problemem nie tylko dla branży budowlanej, ale dla całej polskiej gospodarki.

Perspektywy dla sektora są… dobre!

Co interesujące, mimo tych wszystkich aktualnych problemów, zdaniem członka zarządu Strabag Sp. z o.o perspektywy dla branży budowlanej na najbliższe lata rysują się w różowych kolorach. W Polsce jest jeszcze bardzo dużo do zbudowania. Nasz kraj czeka większa, jeżeli chodzi o skalę, transformacja energetyczna, niż inne państwa ze względu mocne uzależnienie od węgla. W jej ramach mają powstać między innymi wymagającej znacznych nakładów elektrownie jądrowe. Mamy też ogromne braki, jeżeli chodzi o infrastrukturę związaną z ochroną zdrowia. Co więcej, nie tylko państwo, ale również prywatne podmioty zamierzają wyłożyć znaczące środki na budowę infrastruktury.

Mieszkań, jak brakowało, tak nadal brakuje. Aktualnie deficyt szacuje się na 1,5-2 mln mieszkań. Ponadto ze względu na rosyjską inwazję i spore napięcia geopolityczne między Stanami Zjednoczonymi a Chinami na znaczeniu zyskuje nearshoring oraz friendshoring, czyli przenoszenie fabryk do przyjaznych politycznie państw, które są relatywnie blisko dla nas. Na obu tych zjawiskach mocno zyskuje Polska. Nasz kraj nie tylko leży w Unii Europejskiej oraz jest ważnym współpracownikiem Stanów Zjednoczonych, ale również może się pochwalić bardzo dobrze wykształconą oraz nadal stosunkowo tanią siłą roboczą. Podsumowując ten wątek, zapotrzebowanie na nową infrastrukturę jeszcze długo będzie duże.

Waloryzacja umów w budowlance koniecznie potrzebna [FELIETON WYSOCKIEGO]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker