GospodarkaKomentarze I Analizy

Religijność znacznie osłabia wzrost gospodarczy

Naukowcy Lars Harhoff Andersen i Jeanet Sinding Bentzen z Uniwersytet Kopenhaskiego w swoim badaniu “In the Name of God! Religiosity and the Transition to Modern Growth” postanowili sprawdzić, w jaki sposób religijność mieszkańców danych krajów wpłynęła na ichniejsze gospodarki. Stwierdzili oni, że im dana społeczność była bardziej wierząca, tym wolniej się rozwijała.


Religijność a wzrost gospodarczy

W ciągu ostatnich dwóch stuleci świat przeszedł niesamowitą transformację. Gospodarki wielu krajów przez tysiąclecia były w stanie stagnacji. Dopiero w XIX wieku PKB niektórych europejskich państw zaczął rosnąć w regularnym tempie. Badacze określają ten wzrost, zaobserwowany w wielu powstających gospodarkach kapitalistycznych, nowoczesnym wzrostem gospodarczym. Jednak nie we wszystkich częściach globu udało się uciec z pułapki ubóstwa i przejść do nowoczesnego wzrostu gospodarczego. Jak zaznaczają autorzy badania fakt, że niektórym państwom udało się znacznie wyprzedzić pod względem gospodarczym inne, jest niezwykle interesujący i wymaga głębszej analizy. 

Jednym z czynników, który mógł spowodować opisane rozwarstwienie, jest religia. Na ten czynnik badacze zwracają uwagę od dawna. Max Weber już na początku dwudziestego stulecia dowodził, że kapitalizm jest zakorzeniony w etyce protestanckiej. Socjolog ten stwierdził, że reformacja protestancka głęboko wpłynęła na spojrzenie na pracę, nobilitując nawet najbardziej prozaiczne zawody jako przyczyniające się do dobra wspólnego, a przez to błogosławione przez Boga. Jednak, co jeśli kapitalizm narodził się, nie dzięki temu procesowi reformacji, a dzięki temu, że ogólnie Europejczycy stali się znacznie mniej religijni? Właśnie to postanowili sprawdzić badacze. 

Badacze na początku swojego dzieła zaznaczają, ich intencją nie jest mierzenie tego, czy ludzie wierzyli w Boga, czy też nie. Zamiast tego starają się oni ustalić, jak bardzo religia była w centrum życia danych ludzi. Stwierdzają oni, że ogrom osób na przestrzeni wieków wierzyło, jednak niektóre osoby były znacznie mniej religijne, niż inne. Choćby Adam Smith był chrześcijaninem, a mimo to składał wnioski do uczelni o zwolnienie go z obowiązku przeprowadzania modlitwy przed każdym wykładem, gdyż uważał to za zbyteczne. 

Jak zdefiniować osobę religijną?

Jednak, jak zmierzyć religijność ludzi żyjących setki, a nawet tysiące lat temu. Ani w średniowieczu, ani w Cesarstwie Rzymskim nie istniały instytuty przeprowadzające ankiety wśród mieszkańców odnośnie tego, jak mocno wierzą oni w Boga. Autorzy badania, aby to ustalić, postanowili skorzystać z niecodziennej metody. Otóż postanowili oni przeanalizować imiona, jakie rodzice nadawali swoim dzieciom. W swoim badaniu naukowcy definiują osobę bardziej religijnie wychowaną, jako taką, która ma wspólne imię z ważną postacią religijną w chrześcijaństwie. Jak zaznaczają badacze, na to jakie imię rodzice wybiorą dla swoich pociech, ma wpływ wiele czynników, jednak najważniejszym z nich to, z czym dani rodzice się utożsamiają. Na przykład, badania pokazują, że nadane imiona ujawniają stopień indywidualizmu rodziców oraz ich tożsamość etniczną.

Jak zaznaczają badacze, metoda ta ma wiele zalet. Pozwala ona badać spore grupy ludzi. O osobach żyjących dawno temu wiemy niewiele, jednak imiona bardzo wielu z nich zachowały się po dziś dzień. Dzięki temu można sprawdzić religijność populacji w danych regionach, bazując na sporych danych. Do tego metoda ta ujawnia prawdziwe preferencje ludzi. Osoby pytane o nie w ankietach z różnych powodów często nie deklarują swoich prawdziwych preferencji. Co więcej, imiona ludzi są niezależne od ich zasobów materialnych. Na przykład, alternatywną metodą stosowaną do mierzenia historycznej religijności danych populacji jest gęstość kościołów. Jednakże gęstość kościołów odzwierciedlała również zasoby materialne społeczeństw. Choćby niektórzy analitycy używają właśnie tego wskaźnika jako miary dobrobytu gospodarczego danej społeczności.

Religijność osłabia wzrost gospodarczy

Badacze postanowili wykorzystać swoją metodologię, aby sprawdzić, jak poziom religijności w Cesarstwie Rzymskim i w średniowiecznych europejskich krajach wpłynął na czynniki istotne dla przejścia do nowoczesnego wzrostu. Stwierdzili oni, że studenci, którzy zostali wychowani bardziej religijnie, byli znacznie mniej skłonni do kontynuowania zaawansowanych studiów uniwersyteckich, w porównaniu z innymi studentami. Prawdopodobieństwo tego, czy dana osoba pójdzie na studia, czy też nie w 14% było wyjaśnione przez religijność rodziny, w której się wychowała, co stanowi znaczący i istotny efekt.

Do tego udokumentowali oni, iż miasta, w których większa część populacji została wychowana religijnie, rozwijały się wolniej niż miasta świeckie. Jak zaznaczają badacze, jest to zgodne z hipotezą, że religia mogła tłumić rozprzestrzenianie się wiedzy i nauki, a w konsekwencji spowalniać nowoczesny wzrost gospodarczy.

Zobacz także: Polscy naukowcy zbadali wpływ modlitwy o zdrowie na długość życia biskupów

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker