Komentarze I AnalizyRaporty OG

Czeski cud demograficzny – mieli najniższą dzietność na świecie, dziś są wzorem do naśladowania [RAPORT OG]

W 1999 roku Czechy miały najniższą dzietność na świecie. Dziś dzietność u naszych południowych sąsiadów jest drugą największą w UE, a trendy z ostatnich lat wskazują, że w niedługo nasi sąsiedzi będą unijnymi liderami. Jak na ich tle wypada Polska i inne kraje UE? W czym tkwi sekret czeskiej dzietności? Dlaczego demografia Czech wyróżnia się na tle innych państw?

Czym jest współczynnik dzietności?

Współczynnik dzietności, z angielskiego TFR (total fertility rate), to najprościej mówiąc, liczba dzieci, które urodzi przeciętna kobieta w ciągu swojego życia. Na stronie GUS możemy znaleźć taką definicję:

— Oznacza liczbę dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15 – 49 lat) przy założeniu, że w poszczególnych fazach tego okresu rodziłaby z intensywnością obserwowaną w badanym roku, tzn. przy przyjęciu cząstkowych współczynników płodności z tego okresu za niezmienne.

Zgodnie z danymi Banku Światowego w 1999 roku dzietność w Czechach wyniosła 1,13. Był to obok Ukrainy najniższy poziom na całym globie (z wyjątkiem Hong Kongu, którego z uwagi na charakter państwa nie liczę). Tak niski poziom był skutkiem rozpadu ZSRR i transformacji ustrojowej komunistycznych republik. Odbiło się to na sytuacji demograficznej wszystkich państw bloku wschodniego. Bezrobocie wystrzeliło, a poziom życia drastycznie spadł.

Dzietność w Polsce prawie nie urosła. W Czechach wystrzeliła

Od tamtego czasu dzietność w wielu krajach bloku wschodniego zaczęła rosnąć. Takiego wzrostu nie można jednak zobaczyć na przykładzie Polski. Współczynnik dzietności w latach 1999-2019 wśród obecnych członków UE prezentuje poniższy wykres. Widzimy na nim, że Polska tak jak znajdowała się w dolnej części stawki (pod względem dzietności), tak tkwi w niej nadal. Przypadek Czech jest jednak zupełnie inny. W 1999 roku byli ostatni, a w 20 lat później uplasowali się na 3 miejscu w całej UE. Po 20 latach wyprzedzały je jedynie 2 kraje — Rumunia i Francja.

Współczynnik dzietności w krajach UE w latach 1999-2019 na podstawie danych Banku Światowego

Biorąc jednak pod uwagę najnowsze szacunki dotyczące dzietności w latach 2020 i 2021, Czechy wysuwają się na drugą pozycję. Tracą jedynie 0,04 do pierwszej Francji. Mając na uwadze trend we Francji, oraz stabilny wzrost w Czechach, możemy przypuszczać, że w najbliższych latach, to właśnie nasz południowy sąsiad zostanie unijnym liderem pod tym względem. Pokazuje to jak wielki sukces osiągnęły Czechy.

Wskaźnik dzietności w latach 1999-2021 w wybranych krajach UE

Zobacz też: Katastrofa demograficzna w Polsce! Sytuację ratują obcokrajowcy

Należy w tym miejscu uczciwie dodać, że współczynnik dzietności w Polsce był realnie wyższy. Wynika to z niedoszacowania liczby emigrantów. Większa liczba potencjalnych matek oznacza niższą dzietność. Te błędne szacowanie obniża oficjalne odczyty dzietności w Polsce. Skorygowaną dzietność policzyły w swojej pracy „Prognoza ludności dla Polski na podstawie ekonometrycznej prognozy strumieni migracyjnych” Marta Annacka i Anna Janicka. Wskaźniki dzietności obliczone przez badaczki zostały naniesione na poniższy wykres.

Współczynnik dzietności w Polsce

Czechy wśród globalnych liderów wzrostu dzietności

Wyczyn Czech jest imponujący nie tylko na tle UE. Biorąc pod uwagę wszystkie kraje świata, w latach 1999-2021 wzrost u naszego sąsiada jest 2. najwyższym na świecie! Wyższy wzrost zanotował jedynie Kazachstan. Warto jednak zaznaczyć, że jego wynik jest w ogóle szokujący. Dzietność w Kazachstanie wzrosła w tych latach z 1,80 do 3,31. Oznacza to wzrost aż o 1,51. To więcej niż wynosi ona obecnie w Polsce.

Drugi najwyższy wzrost odnotowano w Czechach i było to 0,64. Gdyby Polska zanotowała taki wzrost, to osiągnęlibyśmy poziom bardzo blisko do zastępowalności pokoleń. Na trzecim miejscu z wynikiem 0,59 znalazła się Mongolia. Czołową piątkę zamykają kolejne dwa kraje ze środkowej Azji — Kirgistan i Uzbekistan. Można więc śmiało powiedzieć, że w przypadku Azji środkowej kluczowe znaczenie miały czynniki zewnętrzne.

Kobiety chcą mieć więcej dzieci niż mają

Dziś większość osób twierdzi, że trwałe i znaczne zwiększenie dzietności jest niemożliwe. Wskazuje się, że to zmiany kulturowe są jednym z najważniejszych czynników wpływających na liczbę dzieci, a zmiany instytucjonalne mogą jedynie delikatnie obniżać lub podwyższać wynik. Czy dzisiejsza kultura nie pozwala na zwiększenie dzietności? Pozwala.

Istnieje takie coś jak fertility gap. W najprostszych słowa jest to różnica między planowaną a rzeczywistą liczbą dzieci. Planowana liczba dzieci w krajach rozwiniętych (z uwagi na powszechną antykoncepcję czy dostęp do aborcji) jest wyższa od rzeczywistej. To właśnie to, ile dzieci chcieliby mieć młodzi jest obrazem jak prodzietna jest dana kultura. Z kolei ich rzeczywista liczba mówi o tym, jak przyjazne rodzicom jest państwo. Analiza „The Gap Between Lifetime Fertility Intentions and Completed Fertility in Europe and the United States: A Cohort Approach” z 2019 roku dowodzi, że uwarunkowania kulturowe pozwalały na uzyskanie poziomu zastępowalności pokoleń w 13 z 19 badanych państw. Został on jednak osiągnięty jedynie w jednym. Badano dzietność kobiet urodzonych na początku lat 70′ XX wieku. Wyniki prezentuje poniższy wykres.

Luka w dzietności w EuropieWyniki analizy jasno pokazują, że luka w dzietności była w Czechach jedną z najmniejszych (obok Francji, która jest unijnym liderem dzietności). Badanie niestety nie obejmowało Polski, ale można śmiało założyć, że w Polsce luka jest bardzo duża. Udowadniają to badania CBOS czy dane IFS (Institute for Family Studies). Sugerują one, że luka w dzietności należy w naszym kraju do największych na całym świecie. Szacowaną lukę w dzietności przedstawia poniższa mapa autorstwa IFS.

Luka w dzietności na świecie

Co sprawiło, że demografia Czech tak się poprawiła?

Dlaczego wzrost dzietności w Czechach był tak duży? Odpowiedzi należy szukać w publikacjach naukowych. Na pierwszy rzut przyjrzyjmy się pracy „Czy zwiększenie dzietności w Polsce jest możliwe” autorstwa Małgorzaty Sikorskiej. Badaczka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na potencjalne działania mogące zwiększyć współczynnik dzietności w Polsce. Wyróżnia ona większe upowszechnienie dostępu do opieki instytucjonalnej dla dzieci do lat 3, zwiększanie dostępu to instytucji opiekuńczych dla dzieci w wieku przedszkolnym, podejmowanie działania na rzecz elastycznych form zatrudniania, zwiększenie dostępności mieszkań dla młodych czy dofinansowanie in vitro.

Jak w tych kategoriach wypadają Czechy? W swojej analizie „Czy Nowy Ład naprawi rynek mieszkaniowy?” przyjrzałem się sytuacji na rynku mieszkaniowym w Europie. Sytuacja Polski jest naprawdę słaba. Biorąc pod uwagę liczbę osób w mieszkaniu, czy liczbę pokoi przypadających na osobę, Polska znajduje się w ogonie UE. Jednak sytuacja Czechów nie jest ponadprzeciętnie słaba. Pod względem liczby osób w mieszkaniu są na poziomie średniej unijnej. Biorąc pod uwagę liczbę pokoi przypadającą na mieszkańca, jest nawet gorzej od średniej.

Zobacz też: Dlaczego w Polsce rodzi się mało dzieci? Bo państwo nie sprzyja młodym

Nie najlepiej jest także gdy ocenimy sytuację przez pryzmat średniego bogactwa. W swojej analizie „Dlaczego brakuje mieszkań?” Rafał Trzeciakowski z FOR porównał te wskaźniki. Z poniższego wykresu wynika, że sytuacja w Czechach praktycznie nie uległa zmianie i jest to przeciętny wynik. Mieszkania per 1000 mieszkańców, OECD

Również biorąc pod uwagę strukturę mieszkań w Czechach (mieszkania czy domy jednorodzinne) nie wyróżniają się ona na tle innych państw. Również dane Eurostatu dotyczące wydatków na mieszkanie nie wskazują, aby Czechy jakoś specjalnie się wyróżniały.

Opieka instytucjonalna w Czechach

Także dane dotyczące opieki nad dziećmi nie dają żadnej odpowiedzi na to pytanie. Poniższy wykres sugeruje, że w Czechach jest nawet gorzej niż w Polsce pod tym względem.

Opieka nad dziećmi w UE

Tym, co za to mogło pomóc jest przyjęta w 2005 roku Koncepcja Polityki Rodzinnej. Była to strategia zawierająca szereg działań mających wspierać dzietność. Obecnie brakuje w Polsce odpowiednich dokumentów, które pozwalałby kreować stabilną i realnie prodzietną politykę. Czechy są bardzo liberalnie nastawione do in vitro. Kraj jest pod tym względem europejskim liderem. Cała procedura kosztuje tam 2 razy mniej niż w Polsce. Niskie koszty sprawiają, że zabiegi wykonują tam nawet kobiety zza granicy. Aż 60% Czeszek po 35. roku życia zachodzi w ciążę po zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego. Dzięki metodzie rocznie rodzi się tam ok. 6 tys. dzieci. Nie ma też żadnych ograniczeń ilościowych – zapładniane są wszystkie uzyskane komórki jajowe, co daje szansę na większą liczbę embrionów. Warto pamiętać, że obecnie 15% par w Polsce zmaga się z bezpłodnością. Pokazuje to jak duża może być potencjalny wpływ in vitro na dzietność w skali kraju.

Czechy, czyli kraj bez bezrobotnych

Czeskie badanie „Determinants influencing total fertility rate in the Czech Republic” daje kolejne odpowiedzi na to pytanie. Modele makroekonomiczne wskazują, że spory wpływ na współczynnik dzietności ma także stopa bezrobocia. A bezrobocie jest w Czechach najniższe w całej UE. Od jakiegoś czasu rywalizują oni z Japonią o miano rozwiniętej gospodarki o najniższym bezrobociu. Dociekliwi stwierdzą, że w Polsce jest ono również wyjątkowo niskie. Warto tutaj jednak dodać, że kluczową rolę pełni tutaj szczególnie sytuacja wśród młodych. Bezrobocie u osób do 25 roku życia było w 2020 roku w Czechach najniższe w całej UE. Ostatnimi laty było ono 2 razy niższe niż w Polsce. Różnica w przypadku młodych jest więc bardzo duża.

Istotny wpływ może mieć także poziom ubóstwa. To właśnie ono jest jednym z głównych czynników negatywnie oddziałujących na dzietność. I tutaj nasi południowi sąsiedzi nie mają sobie równych. W 2020 roku wyniosło ono w Czechach jedynie 11,5%. Był to najniższy wynik w całej UE. To blisko 2 razy mniej niż wynosi średnia unijna. Mimo że w Polsce jest ono relatywnie niskie, to różnica między Polską a Czechami jest spora.

Ubóstwo w Czechach

Czeski rząd walczy o wyższą dzietność

Czeski rząd stara się walczyć o wyższą dzietność na każdy sposób. Zachęca on mężczyzn do brania większej części urlopu rodzicielskiego. W 2018 r. wprowadzono urlop ojcowski, aby zachęcić ojców do angażowania się w opiekę nad dzieckiem od wczesnego etapu.

Aby zachęcić matki z małymi dziećmi do podjęcia pracy, maksymalna miesięczna liczba godzin, jakie dziecko może spędzić w placówkach opiekuńczych, podczas gdy rodzice pobierają zasiłek wychowawczy, została podwojona do 92 godzin. Jednocześnie rząd zamierza wprowadzić „wspólną pracę”, która umożliwiłaby matkom z małymi dziećmi pracę w niepełnym wymiarze godzin w elastyczny sposób. Większa elastyczność miejsc pracy, lepsze egzekwowanie praw do pracy w niepełnym wymiarze godzin oraz elastyczne rozwiązania dotyczące telepracy mogą wspierać ponowne wejście kobiet na rynek pracy.

Kraj cierpi nadal na brak miejsc w żłobkach i przedszkolach, więc Czechy mają dalsze pole do zwiększenia wspólczynnika dzietności. Rząd stara się jak najszybciej poprawić tę sytuację. Rozbudowywana jest sieć publicznych przedszkoli dla dzieci w wieku od trzech lat do szkoły podstawowej.

Bycie rodzicem w Czechach się opłaca

Bycie rodzicem jest też po prostu opłacalne. Czechy oferują szereg ulg i zasiłków dla par z potomkami. Posiadają np. zasiłek macierzyński. Otrzymuje go rodzic opiekujący się noworodkiem. Jego pobieranie trwa 28 tygodni 37 tygodni w przypadku bliźniąt lub więcej dzieci). Matka może rozpocząć zasiłek macierzyński na 8 – 6 tygodni przed przewidywaną datą porodu. Przez pierwsze sześć tygodni po porodzie zasiłek macierzyński przysługuje wyłącznie matce. Po tym okresie do 22 tygodni można przenieść na ojca.  Zasiłek ojcowski otrzymują ojcowie, którzy pomagają w opiece nad noworodkiem. Wszedł w życie w lutym 2018 roku. Kwoty płatności i świadczeń są takie same jak w przypadku zasiłku macierzyńskiego.

Zasiłek wychowawczy otrzymuje rodzic opiekujący się dzieckiem do 4 roku życia. W styczniu 2020 r. łączna kwota tego zasiłku została zwiększona o 80 000 CZK do 300 000 CZK (również dla rodziców, którzy rozpoczęli urlop rodzicielski przed tą datą). To ok. 55 tys. zł. Każda rodzina otrzymuje taką samą całkowitą kwotę na dziecko, niezależnie od statusu zatrudnienia czy dochodów. Jest on wypłacany w ratach miesięcznych, a rodzic odbierający może wybrać długość okresu wypłaty, od którego zależy miesięczna kwota. Od stycznia 2020 r. rząd podwoił maksymalną liczbę godzin miesięcznie (do 92 godzin), które dziecko w wieku poniżej dwóch lat może spędzić w żłobku lub innej placówce przedszkolnej, bez utraty zasiłku przez rodzinę.

Kolejny jest zasiłek wyrównawczy z tytułu ciąży i macierzyństwa. Otrzymują go kobiety w ciąży i matki noworodków w celu zrekompensowania utraconych zarobków w przypadku przeniesienia ich na gorzej opłacane stanowisko z powodu ciąży lub macierzyństwa. Jest jeszcze zasiłek na dzieci z uboższych rodzin. Jego przyznanie zależy do dochodów rodziny.

Ulgi podatkowe dla rodziców w Czechach

W Czechach funkcjonuje także ulga podatkowa na umieszczenie dziecka w placówce przedszkolnej. Może być wykorzystana przez rodziców na podstawie rzeczywistych możliwych do udowodnienia wydatków poniesionych na pobyt każdego dziecka w placówce przedszkolnej lub grupie dzieci. Limit ulgi wynosił w 2020 roku 14 600 CZK (równowartość miesięcznej płacy minimalnej).

Jest także ulga na dziecko. Wynosi ona 15 204 CZK na pierwsze dziecko, na drugie 19 404 CZK, a na trzecie i każde kolejne 24 204 CZK. Gdy zobowiązanie podatkowe jest niższe od ulgi, to jest ona wypłacana rodzicom. Limit wypłat wynosi 60 300 CZK.

To sprawia, że korzyści związane z posiadaniem dziecka są w Czechach naprawdę duże. Przedstawia to poniższy wykres autorstwa OECD.

Korzyści finansowe dla rodziców

Na tak dobry wynik w Czechach wpływa także wiele czynników, które trudno ująć liczbami. Może to być m.in. poczucie bezpieczeństwa. Aborcja w Czechach jest legalna. Może to być jeden z wielu czynników systemowych, który sprawia, że matki nie boją się aż tak potencjalnej ciąży.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker