Gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej w obliczu wojny na Ukrainie

Miesięcznik Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) dostarcza niezwykle cenne informacje dotyczące gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej. Główny wniosek płynący z opracowania PIE to stosunkowo niewielki wpływ wojny na aktywność gospodarczą w Polsce i innych krajach regionu. Gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej pozostają na stabilnym torze wzrostu.
Gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej: Dobre perspektywy wzrostu
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej są szczególnie narażone na negatywne skutki gospodarcze i finansowe wynikające z wojny na Ukrainie ze względu na ich bliskie położenie geograficzne względem obszaru, w którym odbywają się działania militarne. Dowodem na to były ubiegłomiesięczne deprecjacje walut państw EŚW.
Mimo to, ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego w gospodarczym miesięczniku wskazują, że barbarzyński atak Rosji na Ukrainę ma stosunkowo niewielki wpływ na aktywność gospodarczą w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W najbliższym okresie konwergencja z państwami zachodnimi zostanie zachowana i nie pojawiają się istotne ryzyka mogące spowodować znaczące spowolnienie gospodarek (poza potencjalną eskalacją konfliktu militarnego).
Ekonomiści Focus Economics obniżyli prognozy wzrostu PKB dla całego regionu EŚW z 4,4% do 3,5% w 2022 roku oraz z 3,9% do 3,6% w 2023 roku. W przypadku Polski prognoza wzrostu gospodarczego została obniżona o 0,8 pkt proc. w 2022 roku. Największego spowolnienia należy oczekiwać w Czechach — obniżenie prognozy wzrostu o 1,3 p.p. oraz na Słowacji – 1,2 p.p.
Wykres 1. Prognozy PKB dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej przed wojną i po wojnie (%).

Zobacz także: Państwa najbardziej zaangażowane w pomoc Ukrainie: Polska, USA i Wielka Brytania
Rosyjska agresja w ograniczonym stopniu wpłynie na wymianę handlową regionu EŚW. Udział eksportu do Rosji i na Ukrainę waha się od 2,5% w Rumunii do 5,1% w Polsce. Tym samym Polska jest krajem najbardziej narażonym. Stąd też wynika korekta prognoz polskiego eksportu, który według analiz z lutego miał wzrosnąć w 2022 roku o 6,7%, a obecnie oczekuje się wzrostu na poziomie 5,4%. Jak wskazuję ekonomiści PIE, szok dla polskiego eksportu będzie przejściowy, gdyż najprawdopodobniej towary eksportowane na wschód, tj. maszyny i urządzenia, sprzęt motoryzacyjny oraz wyroby z tworzyw sztucznych znajdą nowy rynek zbytu.
Zdecydowanie większych spadków eksportu oczekuje się na Węgrzech oraz w Czechach. Prognoza wzrostu eksportu dla Węgier została obniżona z 9,4% do 5,3%, natomiast dla Czech z 7,1% do 4,2%. Wymiana handlowa w obu krajach silnie uzależniona jest od branży motoryzacyjnej (udział ok. 20% w eksporcie ogółem). Z kolei branża motoryzacyjna uzależniona jest w dużej mierze od dostaw z Ukrainy oraz importu niklu z Rosji, który służy do produkcji akumulatorów.
Wykres 2. Skumulowany udział eksportu do Rosji i na Ukrainę w krajach EŚW (%).

Restrykcyjna polityka monetarna odpowiedzią na inflację i dewaluację walut
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej jako region frontowy wojny na Ukrainie są obiektem ataków spekulacyjnych, a co za tym idzie odpływu kapitału. Mimo że sytuacja na rynku walutowym uległa stabilizacji, to w szczytowym momencie waluty krajów EŚW podlegały silnej deprecjacji na poziomie od 4% w przypadku CZK (korona czeska) do prawie 10% w przypadku PLN. Był to efekt mechanizmu risk off, który polega na wyprzedaży aktywów z ryzykownych regionów i odpływu kapitału do bezpiecznych przystani (np. frank szwajcarski). W wyniku tego zwiększyły się obawy o wartość krajowych walut — w Polsce na przykład rozgorzała dyskusja na temat wejścia do strefy euro.
Wykres 3. Kursy walutowe w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (zmiana w %).

Zobacz także: Statki z rosyjskimi nawozami płyną do Brazylii pomimo sankcji
Rosyjska agresja wywołała wzrost globalnej inflacji, w tym również w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Marcowe odczyty biły wieloletnie rekordy na Litwie (15,7%), w Estonii (15,2%), Czechach (12,7%), na Łotwie (11,5%) oraz w Polsce (11%). W wyniku dewaluacji walut oraz wysokiej inflacji, banki centralne EŚW zacieśniają politykę monetarną, przy czym tempo podwyżek stóp procentowych najszybsze jest w Polsce oraz na Węgrzech. NBP oraz NBH podniosły stopy procentowe o 100 pkt bazowych w kwietniu wobec podwyżki Banku Czech (CNB) jedynie o 50 pkt bazowych. Należące do strefy euro Litwa, Estonia oraz Łotwa podlegają decyzjom EBC, który pozostawił stopy procentowe na zerowym poziomie.
Wykres 4. Zmiana poziomu stóp procentowych w krajach Europy Środkowo-Wschodniej (%).

Rosyjskie surowce a Europa Środkowo-Wschodnia
Kraje EŚW w różnorakim stopniu uzależnione są od dostaw rosyjskich surowców energetycznych, co wpływa na percepcję tych państw zakresie odcięcia się od dostaw ropy i gazu z kraju agresora. Węgry będąc silnie uzależnione od gazu ziemnego z Rosji (95% dostaw), który wytwarza aż 26% całkowitej energii w tym kraju, stoją na stanowisku nieobejmowania embargiem rosyjskich surowców energetycznych. W związku z powyższym kraj ten jest najbardziej narażony na wzrost cen gazu w przypadku stopniowego wycofywania się z importu tego surowca przez UE.
Wykres 5. Udział gazu ziemnego w wytwarzaniu energii elektrycznej (%).

Bardzo dobra sytuacja pod tym względem panuje w Polsce, która sukcesywnie uniezależniała się dostaw rosyjskich w ostatnich latach. Obecnie udział importu gazu ziemnego z Rosji w całkowitym imporcie tego surowca wynosi 55%, przy czym do końca roku mamy w pełni uniezależnić się do tych dostaw. Dodatkowo gaz ziemny wytwarza zaledwie 11% energii elektrycznej w naszym kraju.
Biorąc pod uwagę ropę naftową, najbardziej uzależniona od rosyjskiego importu jest Słowacja, gdzie udział ropy z Rosji w ogólnym zużyciu wynosi 100%. Niewiele lepiej jest na Litwie (79%). Polska od rosyjskiej ropy uzależniona jest w 66%. Zdecydowanie mniejszą część ropy importują kraje Europy Zachodniej, tj. Niemcy (31%) czy Belgia (32%). Natomiast średnia unijna wynosi 25%.
Wykres 6. Udział ropy importowanej z Rosji w ogólnym zużyciu ropy w 2021 roku (%).

Jak podkreślają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Polska oraz państwa Bałtyckie mają największe możliwości uniezależnienia się od rosyjskich dostaw ropy naftowej dzięki Polskiemu Terminalowi Naftowemu, który mieści się w Gdańsku. Terminal ten jest w stanie dystrybuować 40 mln ton ropy naftowej rocznie (to ponad dwa razy więcej niż obecna wartość importu rosyjskiej ropy do Polski). W ten sposób nasz kraj może stać się hubem transportowym ropy dla Czech, Ukrainy i krajów bałtyckich (Estonia, Litwa, Łotwa).
Wykres 7. Import rosyjskiej ropy w wybranych krajach EŚW (mln ton).

Polska w strefie euro. Perspektywy przystąpienia w obliczu wojny [RAPORT OG]