GospodarkaPolska

Irracjonalność ludzi utrudnia bankom centralnym walkę z inflacją

Polscy ekonomiści Michał Brzoza-Brzezina, Paweł Galiński i Krzysztof Makarski w badaniu pt. „Monetary policy in a two-country model with behavioral expectations” wskazują, że ograniczona racjonalność ludzi osłabia wpływ polityki monetarnej na inflację.

Modele ekonomiczne, na podstawie których ekonomiści wyciągają wnioski, często zakładają racjonalne decyzje i oczekiwania ludzi (łac. homo oeconomicus). Tymczasem ekonomia behawioralna obaliła to, że człowiek jest istotą podejmującą racjonalne decyzje konsumpcyjne, inwestycyjne i tak dalej. Brak pełnej informacji o danym produkcie, osobiste uprzedzenia, chwyty marketingowe i wiele innych czynników natury psychospołecznej sprawiają, że nasze decyzje nie zawsze należą do ekonomicznie uzasadnionych.

Trudno jednak ten czynnik psychologiczny zastosować w jakimkolwiek modelu ekonomicznym, stąd przeważnie zakłada się naszą racjonalność. Prostota założeń jest uzasadniona, o ile wyniki są solidne i zbieżne z realiami ekonomicznymi, tj. rzeczywistością. Ta solidność wynika między innymi z dopasowania modelu do danych rzeczywistych czy z poziomu ufności. Niemniej, to już kwestie statystyczne, które odłożymy na bok.

Tak czy inaczej, uproszczone założenia w modelu również są w stanie wyjaśniać realne procesy ekonomiczne zachodzące w gospodarce, stąd są bardzo pożądane. Jednak polscy ekonomiści, którzy postanowili zbadać wpływ oczekiwań behawioralnych na skuteczność polityki monetarnej, zauważyli, że pomimo szerokiego zastosowania racjonalności oczekiwań w badaniach nad polityką pieniężną, wciąż niewiele wiadomo, jak solidne płyną z nich wnioski, w odróżnieniu od innych dziedzin ekonomii. Postanowili zatem zbadać, jak ograniczona racjonalność (czynniki behawioralne) wpływają na mechanizm transmisji polityki pieniężnej.

Ekonomiści konstruują model dwóch gospodarek otwartych z oczekiwaniami behawioralnymi (z ograniczoną racjonalnością) i racjonalnością oczekiwań, aby oczywiście móc zobaczyć różnice. Pierwszy kraj to mała gospodarka (Polska), a drugi kraj to duża gospodarka (strefa euro). Co się okazuje?

Zobacz także: Wzrost stóp procentowych już po kilku dniach wpływa na konsumpcję! [BADANIE]

Poniższe wykresy przedstawiają reakcje zmiennych makroekonomicznych na impuls monetarny (podwyżki stóp procentowych) dla małej (wykres na górze) i dużej (wykres na dole) gospodarki. Niebieska linia ciągła przedstawia reakcję dla modelu gospodarki z oczekiwaniami behawioralnymi, natomiast żółta linia przerywana z racjonalnymi oczekiwaniami. Widzimy, że w przypadku założenia racjonalności oczekiwań, impuls monetarny jest zdecydowanie bardziej potężny (większy spadek PKB i inflacji), aniżeli przy założeniu ograniczonej racjonalności, zarówno dla małej, jak i dużej gospodarki. To dlatego, że tzw. agenci behawioralni (mówi się tak na „uczestników” modelu) w mniejszym stopniu uwzględniają przyszły rozwój sytuacji, a tym samym kanał oczekiwań inflacyjnych jest ograniczony (np. homo oeconomicus działając racjonalnie w obliczu wzrostu inflacji i stóp procentowych mocno ograniczy konsumpcję na rzecz zwiększenia oszczędności, ten efekt zapewne działa w przypadku ograniczonej racjonalności, ale można zakładać, że jest mniejszy).

Źródło: M. Brzoza-Brzezina i in. (2023). Monetary policy in a two-country model with behavioral expectations. NBP Working Paper No. 353

To zaś sprawia, że współczynnik poświęcenia (czyli jak bardzo trzeba podnieść stopy procentowe i zmniejszyć PKB, aby inflacja spadła do celu) jest wyższy dla modelu z oczekiwaniami behawioralnymi, aniżeli z oczekiwaniami racjonalnymi. Po pierwsze widać to na powyższych wykresach, gdzie stopa procentowa jest wyższa dla modeli z oczekiwaniami behawioralnymi. Po drugie, pokazują to wykresy poniżej. Widzimy, że wraz ze wzrostem irracjonalności (im wyższy parametr m, tym wyższy poziom irracjonalności, a więcej najwyższy poziom to kolor fioletowy, gdzie m=1) współczynnik poświęcenia rośnie, co oznacza, że polityka pieniężna musi generować większe zmiany PKB, aby inflacja powróciła do celu.

Źródło: M. Brzoza-Brzezina i in. (2023). Monetary policy in a two-country model with behavioral expectations. NBP Working Paper No. 353

Ponadto, jak można zauważyć, współczynnik poświęceń jest wyższy dla małej gospodarki, niż dla dużej. Dlaczego? Wynika to z faktu, iż kanał oczekiwań polityki pieniężnej jest słabszy w przypadku małej gospodarki, zatem stopy procentowe muszą wzrosnąć wyżej, co zwiększa zmienność PKB (choć ekonomiści zaznaczają, że jest to uzasadnienie intuicyjne). Z drugiej strony, ekonomiści wskazują, że polityka pieniężna w małej gospodarce może być bardziej pasywna (mniejsze podwyżki stóp procentowych w reakcji na wzrost inflacji), ponieważ pod wpływem zacieśnienia monetarnego, stosunkowo silnie na inflację oddziałuje realny kurs walutowy, który stabilizuje ceny dóbr importowanych. W przypadku dużej gospodarki, jak strefa euro, ten dodatkowy bodziec antyinflacyjny jest ograniczony.

Stopy procentowe zrobiły swoje. Ich wzrost byłby błędem [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker