EuropaGospodarka

Koniunktura w strefie euro jest w opłakanym stanie. Nawet usługi są w recesji!

Usługi przestały pełnić funkcję motoru napędowego europejskiej gospodarki. Zaczynają przesiadać się na rower, na którym od początku roku jedzie przemysł

Odczyty indeksu PMI w strefie euro zaskoczyły in minus. Jest gorzej, niż się spodziewano. Co więcej, w recesji znajduje się już nie tylko przemysł, ale i usługi, które dotychczas „ciągnęły wózek” pod nazwą koniunktura w strefie euro. Dzisiejsze dane PMI nie pozostawiają złudzeń, że cykl podwyżek stóp procentowych EBC dobiegł końca. Spadlibyśmy z krzeseł, gdyby decyzja na wrześniowym posiedzeniu okazała się inna. 

  • Główny indeks PMI dla strefy euro spadł do 47,0 z 48,6 w lipcu.
  • Główny wskaźnik PMI dla Niemiec skurczył się do poziomu 44,7 wobec 48,5 w lipcu. To najbardziej gwałtowny spadek od ponad trzech lat. 
  • Dekoniunktura u naszego zachodniego sąsiada mocno komplikuje ożywienie w naszym kraju w drugiej połowie roku (popyt wewnętrzny może nie wystarczyć).
  • Francja – druga największa gospodarka w strefie euro – zmaga się z mniejszą recesją w przemyśle, lecz z większą recesją w usługach w porównaniu do Niemiec.

Koniunktura w strefie euro w coraz gorszym położeniu. Jest najgorzej od trzech lat

Sierpniowe odczyty PMI w strefie euro były najniższe od 33 miesięcy. Główny indeks PMI dla strefy euro spadł do 47,0 z 48,6 w lipcu. Przemysł znajduje się wciąż w głębokiej dekoniunkturze z PMI za sierpień na poziomie 43,7 wobec 42,7 w lipcu (poprawa o 1 pkt). Konsensus rynkowy był bardziej pesymistyczny, ponieważ zakładał spadek PMI przemysłowego względem lipca do 42,6. Jest to więc jakiś pozytyw – w zasadzie jedyny.

Największą uwagę przykuwa odczyt indeksu PMI w strefie euro dla sektora usługowego. PMI usługowy zmniejszył się bowiem do poziomu recesyjnego (<50) i wyniósł w sierpniu 48,3 wobec 50,9 w lipcu (prognoza: 50,5). Recesja w przemyśle przełożyła się na spowolnienie w usługach. To najgorsze, co mogło spotkać europejską gospodarkę. Usługi przestały być motorem napędowym koniunktury, co powinno skłonić Radę Prezesów EBC do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Podwyżka na wrześniowym posiedzeniu będzie odebrana przez rynek jako ogromne zaskoczenie.

Zagłębiając się w szczegóły sierpniowego flasha PM, widzimy trzy zjawiska. Po pierwsze, spadają produkcja i nowe zamówienia (popyt), po drugie szybko maleje presja cenowa (dezinflacja!), po trzecie firmy przestają zatrudniać i w przemyśle i w usługach (rynek pracy lekko się psuje). Dotychczas zjawiska te imały się jedynie przemysłu. Teraz ta recesyjno-deflacyjna mieszanka zaczyna dotykać również sektor usługowy. Innymi słowy, recesja i dezinflacja rozlewają się po całej gospodarce strefy euro. Głównym wyjaśnieniem tej sytuacji jest nadwyżka mocy produkcyjnych w stosunku do popytu (zmiana o 180 stopni względem lat 2021-2022).

Niemcy, czyli „chory człowiek Europy”

Za depresyjny klimat koniunktury odpowiada w dużej mierze słabość niemieckiej gospodarki, którą polscy ekonomiści z Banku Pekao, a następnie The Economist ponownie nazwali „chorym człowiekiem Europy”. Główny wskaźnik PMI skurczył się w tym kraju do poziomu 44,7 wobec 48,5 w lipcu. To najbardziej gwałtowny spadek od ponad trzech lat, czyli od maja 2020 roku.

Przemysł znajduje się już naprawdę odległej otchłani załamania (PMI wynosi 39,1), a usługi dopiero w niej się znalazły (PMI = 47,3). Recesja dotyczy wszystkich segmentów gospodarki. Kurczy się produkcja, spadają zamówienia, topnieją inwestycje, a firmy tną zatrudnienie (na razie tylko w sektorze przemysłowym). Ostatni raz tak źle w gospodarce Niemiec było w 2020 (pandemia) i 2009 roku (kryzys finansowy). Dekoniunktura u naszego zachodniego sąsiada mocno komplikuje ożywienie w naszym kraju w drugiej połowie roku (popyt wewnętrzny może nie wystarczyć).

Zobacz też: Niemiecki rząd chce ograniczyć działalność chińskiego Huawei

Gospodarka Francji też kuleje

We Francji w stosunku do Niemiec, mniej dotkliwa dekoniunktura występuje w sektorze przemysłowym, gdzie PMI wyniósł 46,4 wobec 45,1 w lipcu. Jednocześnie usługi znajdują się w gorszym położeniu, ponieważ PMI skurczył się do 46,7 w sierpniu (lipiec: 47,1). Zatem, Francja – druga największa gospodarka w strefie euro – zmaga się z mniejszą recesją w przemyśle, lecz z większą recesją w usługach w porównaniu do Niemiec. Tak czy inaczej, obie największe gospodarki UE szybko się kurczą.

Zobacz też: Masowiec napędzany wiatrem wyrusza w pierwszy rejs!

Ostatni element recesyjnej układanki

Poza pozytywnymi zmianami cenowymi (coraz niższe koszty produkcji jeżeli chodzi o firmy i dezinflacja towarów u usług jeżeli chodzi o konsumentów) trudno doszukać się czynników, które mogłyby zmienić krajobraz koniunkturalny do końca roku w strefie euro. Mimo, że większość instytucji i zespołów analitycznych nie zakłada jeszcze w scenariuszu bazowym nie zakłada jeszcze „klasycznej” recesji (całoroczny spadek realnego PKB) to może się to wkrótce zmienić. Wszystko przez usługi, które były ostatnim brakującym elementem recesji.

Polski rząd nie zrobił prawie nic, aby chronić biednych podczas pandemii

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker