GospodarkaPolska

Dzień jak co dzień na rynku pracy. Bezrobocie najniższe od 1990 roku

W grze jest scenariusz miękkiego lądowania na rynku pracy: bezrobocie nie wzrośnie mimo nominalnie rekordowego cyklu podwyżek stóp procentowych

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) bezrobocie w czerwcu obniżyło się do 5,0% z 5,1% w maju. W III RP tylko dwa razy bezrobocie było na takim samym poziomie. We wrześniu 1990 roku, gdy rozpoczynała się transformacja gospodarcza i w październiku 2019 roku, kiedy gospodarka znalazła się w fazie przegrzania. 

  • Liczba bezrobotnych spadła z 802,5 tys. w maju do 783,5 tys. w czerwcu. W rezultacie stopa bezrobocia w czerwcu obniżyła się do 5,0% z 5,1%, zgodnie z konsensusem. 
  • liczba osób zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładów pracy spadła do 33,3 tys. W porównaniu do początku ubiegłej dekady jest to mniej o 39,5 tys. osób (o 118,6%).
  • Liczba osób długotrwale bezrobotnych wynosi 389,9 tys., podczas gdy w 2013 roku dochodziła do blisko 1,2 mln. 
  • Nastroje przedsiębiorców i konsumentów są coraz lepsze. W grze jest scenariusz miękkiego lądowania na rynku pracy: bezrobocie nie wzrośnie mimo rekordowo wysokich stóp procentowych. 

Bezrobocie w czerwcu spada do 5%

Niewiele zmieniło się w czerwcu na polskim rynku pracy, który wciąż utrzymuje dobrą kondycję mimo spowolnienia gospodarczego. Liczba bezrobotnych spadła z 802,5 tys. w maju do 783,5 tys. w czerwcu. W rezultacie stopa bezrobocia w czerwcu obniżyła się do 5,0% z 5,1%, zgodnie z konsensusem, który także zakładał odczyt na poziomie 5,0%. Ostatni raz tak niskie bezrobocie miało miejsce w październiku 2019 roku, gdy gospodarka powoli wchodziła w fazę przegrzania. Wcześniej było to we wrześniu 1990 roku, a więc na początku procesu transformacji ustrojowo-gospodarczej. Dlaczego rynek pracy jest w dobrej kondycji, mimo że gospodarka słabnie? Pamiętajmy, że w pierwszym kwartale PKB skurczył się o 0,3% r/r. A w drugim kwartale koniunktura prawdopodobnie znalazła się w dołku.

Rynek pracy pozostaje w dobrej kondycji, lecz koniunktura spowalnia. Dlaczego?

To efekt wielu zmian. Głównie tych strukturalnych. Jak pisaliśmy w tekście pt. „Polski rynek pracy w historycznie dobrej kondycji! Wysokie bezrobocie nam nie groziopierając się na raporcie PKO BP można wskazać na cztery podstawowe przyczyny niskiego bezrobocia w Polsce. Po pierwsze zmiana struktury zatrudnienia. Wzrosła liczba osób zatrudnionych w szybko rosnących sektorach (np. IT), podczas gdy spadła w sektorze publicznym i rolnictwie. Po drugie, spadek populacji i starzenie się społeczeństwa. Zjawisko to implikuje obniżenie liczby osób w wieku produkcyjnym (spadek podaży siły roboczej).

Liczba osób w wieku produkcyjnym spadła ze szczytowego poziomu 27,2 mln w 2009 roku do około 24,7 mln obecnie – spadek o około 2,5 mln osób, czyli o 10% – pisaliśmy ww. tekście

Zobacz też: Jak umowa o dekarbonizacji żeglugi może zawyżyć koszty wysyłki?

W międzyczasie liczba osób powyżej 65 roku życia wzrosła o około 2,1 mln. Trzecim czynnikiem strukturalnym to poprawa jakości kapitału ludzkiego (wzrost odsetka osób z wyższym wykształceniem), która zwiększyła popyt pracodawców na pracobiorców. Według danych GUS odsetek osób z wyższym wykształceniem wzrósł z 17,1% w 2011 r. do 23,1% w 2021 r. wśród ludności w wieku 13 lat i więcej. Czwarta przyczyna to z kolei masowa emigracja po wejściu do UE, która obniżyła zasób siły roboczej. Liczba emigrantów w latach 2004-2016 zwiększyła się z 1 mln do 2,5 mln. Ekonomiści PKO BP wskazują, że wyjechały głównie osoby w wieku 20-29 lat.

Podstawową konsekwencją strukturalnych zmian jest niedobór siły roboczej na rynku pracy. Wskutek tego, nawet w obliczu spowolnienia koniunktury (spadającej liczby nowych zamówień, pogorszenia wyników sprzedażowych, niższe wskaźniki rentowności) firmy chomikują zatrudnienie, a proces dostosowawczy do dekoniunktury następuje przez spadek płac realnych, a nie zwalnianie pracowników. Dobrze pokazuje to liczba osób zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładów pracy, która w czerwcu spadła do 33,3 tys. W porównaniu do początku ubiegłej dekady jest to spadek o 39,5 tys. osób (o 118,6%).

Pod wpływem niedoboru pracowników na rynku pracy systematycznie maleje liczba osób długotrwale bezrobotnych. Jeszcze w 2013 roku dochodziła ona do prawie 1,2 mln, podczas gdy obecnie jest to jedynie 389,9 tys. Spadek osób długotrwale bezrobotnych odpowiada za 34,4% redukcji bezrobocia po 2010 roku.

Nastroje przedsiębiorstw coraz lepsze. Czy bezrobocie nie wzrośnie?

Miesięczny Indeks Koniunktury (MIK) przekroczył w lipcu poziom 100 pkt po raz pierwszy od dwunastu miesięcy. Wyniósł 100,3 pkt. To oznacza, że wśród polskich przedsiębiorstw przeważają pozytywne nastroje. Poprawa wskaźnika MIK może sugerować, że koniunktura zaczyna wychodzić z dołka. Szczególnie, że coraz lepsze nastroje panują również wśród konsumentów. Świadczy o tym wzrost bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej o 3,3 pkt i wyprzedzającego wskaźnika o 3,9 pkt. Skoro firmy nie zwalniały podczas dekoniunktury, to wydaje się, że tym bardziej nie będą tego robić w okresie ożywienia.

Zobacz też: Liczba urodzeń w Polsce spada z miesiąca na miesiąc [WYKRES]

Co prawda z lipcowej projekcji NBP wynika, że stopa bezrobocia nieco wzrośnie w najbliższych miesiącach. NBP prognozuje, że bezrobocie wg BAEL zwiększy się z 2,9% obecnie do 4,0% na koniec 2024 roku. Jeżeli RPP pozostawiłaby stopy procentowe na niezmienionym poziomie, taki scenariusz jest całkiem możliwy. Ale po pierwsze, stopy procentowe spadną (jeżeli nie w tym roku, to na początku następnego roku), a po drugie, NBP nie docenia strukturalnych napięć na rynku pracy, co rusz przeszacowując w swoich projekcjach poziom bezrobocia w polskiej gospodarce.

Scenariusz miękkiego lądowania w odniesieniu do rynku pracy (brak wzrostu bezrobocia, mimo rekordowo wysokich stóp procentowych) jest coraz bardziej prawdopodobny. Na ten moment konsekwencje zacieśnienia monetarnego w sferze realnej widzimy jedynie w tempie wzrostu PKB i wskaźnikach wyprzedzających jak PMI.

Historyczna chwila. Bezrobocie w Polsce jest najniższe w UE!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker