EuropaGospodarka

Europejska gospodarka przyspiesza, ale umiarkowanie

Eurostat opublikował dane dotyczące wzrostu PKB w pierwszym kwartale br. Czy europejska gospodarka wreszcie na dobre weszła w fazę ożywienia? Generalnie, tak, chociaż niektóre kraje wciąż pogrążone są w recesji. 

Europa wchodzi w fazę ożywienia gospodarczego, ale bardzo umiarkowanego. Wzrost PKB w UE i strefie euro wyniósł w pierwszym kwartale br. 0,3% kw/kw. Na tle w zasadzie zerowych dynamik w ub. roku, odczyt ten może budzić optymizm. Warto jednak podkreślić, że pomiędzy krajami występuje duża dywergencja. W jednych krajach, gospodarka nowy rok rozpoczęła z przytupem, w drugich zaś tkwi w stagnacji, a nawet recesji.

Mamy kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w których gospodarka szybko odbija. Na Węgrzech, PKB w pierwszym kwartale zwiększył się o 0,8% w stosunku do poprzedniego kwartału. Taką samą dynamikę wzrostu zaobserwowano w krajach bałtyckich – w Litwie i na Łotwie. W Czechach natomiast PKB zwiększył się o 0,5%, czyli też całkiem sporo, patrząc na to, że gospodarka naszego południowego sąsiada w ub. roku znajdowała się w recesji i perspektywy na ten rok wciąż były niepewne.

Zobacz też: Polska gospodarka. Eksport dołuje, konsumpcja zawodzi

Po drugiej stronie znajduje się Szwecja, która pogrążyła się w jeszcze głębszej recesji. PKB spadł o 0,1% kw/kw, co oznacza, że gospodarka skurczyła się czwarty kwartał z rzędu. Szwedom ewidentnie ciążą wysokie, realne stopy procentowe. Warto podkreślić, że Szwecja należy do krajów o jednym z najwyższych wskaźników zadłużenia gospodarstw domowych. W 2022 r. dług gospodarstw domowych w relacji do dochodu osiągnął 168,5%. Dla porównania, w Polsce jest to 47,3%, a więc ponad trzy razy mniej. Wskutek tego podatność koniunktury na spowolnienie pod wpływem zacieśnienia polityki monetarnej jest w Szwecji wysoka.

Gdzieś pomiędzy tymi dwoma kontrastującymi obozami, znajdują się Niemcy, gdzie gospodarka odbiła, ale umiarkowanie (+0.2% kw/kw). Niemniej, sam fakt, że odczyt ten okazał się najwyższy od blisko dwóch lat, sygnalizuje, że nasz zachodni sąsiad najgorsze ma już za sobą i być może uda mu się uniknąć tzw. podwójnej recesji (spadek PKB dwa lata z rzędu), którą prognozują niektórzy ekonomiści.

Zobacz też: Rossmann modernizuje swoją logistykę. Ruszyło nowe centrum logistyczne 

Wygląda na to, że Europa w tym roku podzieli się na kilka obozów. W ożywieniu przewodzić będą zapewne gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie konsument jest bardziej pewny siebie, środki KPO płyną większymi strumieniami, a polityka makroekonomiczna jest mniej restrykcyjna (zwłaszcza w Polsce, Rumunii i na Węgrzech). Gdzieś po środku ożywienia będzie Europa Południowa będąca beneficjentem relokacji konsumpcji od towarów do usług, acz stopy procentowe nomen omen dopiero teraz mogą dać się prawdziwie we znaki. Na szarym końcu zaś jest i będzie Szwecja, której towarzyszy mizerny wzrost gospodarczy. Wciąż trudno stwierdzić, gdzie w tej układance rozłoży się gospodarka Niemiec. Niby PKB odbił, ale trudno rokować, na ile to ożywienie jest przejściowe, a na ile trwałe. Wszystko zależy od tego, czy główną przyczyną dekoniunktury są zmiany strukturalne, czy też zjawiska cykliczne.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker