Gospodarka

Prognozy Saxo Banku są odklejone od rzeczywistości i służą wyłącznie działaniom marketingowym

Prognozy Saxo Banku co roku elektryzują społeczeństwo. Każda edycja zakłada mniejszą lub większą apokalipsę, czy to w UE, czy w USA. Pomimo że bank inwestycyjny konsekwentnie zasłania się, że są one mało prawdopodobne, każdego roku kierują uwagę na instytucję, co przekłada się na jej popularność, a tym samym względy marketingowe. 

Prognozy Saxo Banku nie mają wiele wspólnego z prawdą

Saxo Bank, bank inwestycyjny z siedzibą w Danii słynie z szeroko komentowanych prognoz gospodarczych, które publikuje zazwyczaj pod koniec listopada. Pomimo że w sieci codziennie pojawia się mnóstwo opracowań analityków i raportów gospodarczych z symulacjami ekonomicznymi, to właśnie przewidywania Saxo są najpopularniejsze. Dlaczego? Ponieważ są szumne, dostarczają dawki nieoczekiwanych, aczkolwiek przerażających zdarzeń (przynajmniej z perspektywy Europejczyka). Barwne opisy przyszłości gospodarczej nierzadko niepokoją czytelników z innych stron świata. Prognozy te skupiają się na szeregu nieprawdopodobnych, ale jednocześnie niedocenianych logicznie wydarzeń, które gdyby się wydarzyły naprawdę, mogłyby wstrząsnąć rynkami finansowymi.

Nie warto jednak popadać w skrajność, ostatnie lata pokazały, że prognozy Saxo mają niewiele wspólnego z rzeczywistością gospodarczą na świecie. Nie są to oficjalne prognozy, gdyż Saxo publikuje również bieżące prognozy dotyczące rynku kapitałowego. To raczej forma przestrogi dla inwestorów dotycząca tego, aby nigdy nie bagatelizować żadnego ryzyka, mając na względzie fundamentalną zasadę – utrzymanie odpowiedniej dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. 

W ciągu ostatnich lat rzeczywistość gospodarcza pokazała nam, że mało prawdopodobne sytuacje rynkowe nie są niemożliwe do spełnienia. Przykład? Kto w sierpniu 2019 roku, gdy świat żył protestami prodemokratycznymi w Hongkongu, przypuszczałby, że za rok o tej porze świat pogrąży się w pandemii i przedłużających się lockdownach, a te same ulice azjatyckiego państwa-miasta będą puste i nadzorowane przez najnowsze osiągnięcia technologii monitorujące temperaturę poszczególnych osób? Kto rok temu prognozując ożywienie po pandemii, przypuszczałby, że rok później najczęściej wyszukiwanymi hasłami w międzynarodowych wyszukiwarkach internetowych będą „recesja”, „inflacja” czy „stopy procentowe”? Mając na względzie pokorę, warto dokładniej przejrzeć prognozy Saxo Bank z ostatnich lat, aby zweryfikować, które rzeczywiście mogłyby się wydarzyć, bo jak pokazały ostatnie trzy lata, należy oczekiwać nieoczekiwanego. 

Chaos na rynkach a prognozy ekonomiczne

Kiedy prognozy dotyczące rynków są skuteczne? Gdy zostaje zachowana zasada ceteris paribus. Saxo Bank w swoich prognozach bazuje na fakcie, że najgorszy chaos na rynku (i największy szok) nieuchronnie wywołają wydarzenia, które zaskakują większość ludzi i na tej zasadzie opracowywane są predykcje gospodarczo-polityczne. 

Główny ekonomista Saxo Banku, Steen Jakobsen, pod koniec 2019 roku, a więc jeszcze przed pandemią, tak komentował kolejne wydanie niespodziewanych prognoz:

Wszystkie tegoroczne Szokujące Prognozy obracają się wokół tematu nieoczekiwanych zwrotów akcji, ponieważ obecny paradygmat po prostu nie ma już nic do zaoferowania. Nie dlatego, że mamy tego dość, ale dlatego, że kontynuacja trendów ostatniej dekady oznaczałaby, że społeczeństwo rozpętałoby wojnę z samym sobą, rządy zastąpiłyby rynki, monopole byłyby jedynym modelem biznesowym, a społeczeństwo byłoby całkowicie zaślepione, bardzo fragmentaryczne i spolaryzowane.

Jeszcze w 2018 roku główną predykcją z serii Szokujących Prognoz było ciekawe stwierdzenie: „Świat, w którym Donald Trump jest prezydentem USA, sprawia, że skandal staje się tanim towarem w codziennych wiadomościach, a więc wszystko jest możliwe”. Choć wówczas mogły śmieszyć, po 4 latach okazało się nad wyraz prawdziwe. 

Zobacz także: Nowe prognozy OECD dla Polski! Niski wzrost PKB i silny rynek pracy

W 2017 roku Saxo Bank oczekiwał, że Brexit nigdy się nie wydarzy. Długo oczekiwane wyjście z Unii miało ustąpić kolejnemu zjawisku, a więc Bremain (od słowa remain), ponieważ Wielka Brytania miała pozostać w orbicie UE. W tym samym roku oczekiwano, że inflacja w USA wystrzeli w górę głównie za sprawą…bitcoina. Miało to również sprawić, że Fed gwałtownie podniesie stopy procentowe. Oczekiwano także, że wykryta zostanie bańka w amerykańskim systemie opieki zdrowotnej.

W prognozach na 2016 roku zwiastowano całkowite zwycięstwo Demokratów. Już kolejne lata pokazały, jak bardzo było to mylące. Pod koniec 2015 roku pisano sporo o Europie. W obliczu rosnących nierówności i poziomu bezrobocia przekraczającego 10% Europa miała rozważać wprowadzenie powszechnego dochodu podstawowego, aby zapewnić, że wszyscy obywatele będą mogli sobie pozwolić na zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb. To jeszcze może być wytłumaczalne i podparte ekonomicznie. Gorzej z drugą częścią prognozy, a mianowicie rynek dóbr luksusowych miał całkowicie upaść ze względu na spadek popytu na nie. W 2016 roku produkty luksusowe nagle miały przestać interesować kogokolwiek, więc branża po prostu z dnia na dzień miała opuścić rynek.

UE miała wówczas poświęcić wiele, aby zlikwidować nierówności. W 2013 roku mówiono o całkowitym zażegnaniu podziałów.

Steen Jakobsen, główny ekonomista w Saxo Bank, wyjaśnił wówczas:

Obecnie globalna dystrybucja bogactwa i dochodów pozostaje bardzo nierówna, co musi również oznaczać, że znacząca zmiana jest bardziej niż kiedykolwiek prawdopodobna z powodu niezrównoważonych nierównowag. Rok 2014 może i powinien być rokiem, w którym mandat do zmian nie tylko stanie się konieczny, ale także zostanie wdrożony.

No cóż, jest rok 2022 i nierówności narastają dalej. 

Unijny podatek majątkowy zwiastuje powrót gospodarki w stylu sowieckim?

Saxo Bank niemal za każdym razem wieszczy komunizm w UE. Przed kilkoma laty sugerowano, że z powodu deflacji i braku wzrostu w panice Komisja Europejska nałoży podatki majątkowe na każdego, kto ma oszczędności przekraczające 100 000 USD lub 100 000 EUR w imię usunięcia nierówności i zabezpieczenia wystarczających środków na stworzenie „buforu kryzysowego”. To miałoby stanowić podwaliny do utworzenia systemu totalitarnego w Brukseli, a UE zmieniłaby się w twór na wzór folwarku zwierzęcego. Własność jednostki już dekadę temu miała przestać mieć znaczenie w Unii.

W 2014 roku Niemcy miały być w recesji, a w Stanach Zjednoczonych miała panować deflacja. Wówczas również Japonia miała zapragnąć całkowitej likwidacji swojego długu. W tym samym czasie miała powstać również alternatywa dla UE, oparta na modelu sowieckim. Sojusz antyunijny miał stać się największą grupą w parlamencie. Nowy Parlament Europejski miał wybrać antyunijnego przewodniczącego, a europejscy szefowie państw i rządów mieli pogrążyć Europę z powrotem w politycznym i gospodarczym zamieszaniu. 

Zobacz także: Słabe prognozy Amazon! Ogromny spadek akcji!

Analitycy Saxo Banku każdego roku wykazują się niesamowitą fantazją. Pomimo że bank zastrzega, iż nie jest to ich oficjalna prognoza, każde opisywane wydarzenie działa na wyobraźnię. Z kultowego już cyklu prognoz bank inwestycyjny stworzył tak naprawdę sprawną maszynkę marketingową, która każdego roku nakręca dyskusję w sieci. Z każdej opinii analitycy są w stanie wyjść obronną ręką, ponieważ „nie powinna być ona traktowana na poważnie”. Co przewidziano na 2023 rok? Wśród zdarzeń na przyszły rok wskazano dymisję prezydenta Francji, projekt Manhattan dla sektora energetycznego utworzony przez koalicję miliarderów, zakazanie produkcji mięsa w jednym z państw, odwrócenie Brexitu w Wielkiej Brytanii czy „zabójstwo” funduszy private equity poprzez zakazy dotyczące rajów podatkowych.

Po ich publikacji Jakobsen po raz kolejny zabrał głos, który może być również podsumowaniem:

Tegoroczne Szokujące Prognozy zakładają, że jakakolwiek wiara w powrót do dezinflacyjnej dynamiki sprzed pandemii jest niemożliwa, wkroczyliśmy bowiem w erę globalnej gospodarki wojennej. Każda licząca się potęga światowa dąży obecnie do wzmocnienia swojego bezpieczeństwa narodowego na wszystkich frontach – zarówno w dosłownym sensie militarnym, jak i w kontekście głębokiej niepewności dotyczącej łańcuchów dostaw, energii, a nawet finansów, których zawodność została obnażona przez pandemię i inwazję Rosji na Ukrainę.

Globalna dezinflacja, recesje i bankructwa, czyli co nas czeka w 2023 roku [ANALIZA]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker