Ameryki

Kryzys polityczny w Peru. Na świecie zaczyna brakować miedzi

Ceny miedzi mogą poszybować w górę

Kryzys w Peru trwa od kilku miesięcy, jednak prawdziwa destabilizacja miała miejsce w grudniu, gdy odsunięto od władzy prezydenta Pedro Castillo. Niepokoje społeczne wpływają na światowe zasoby cennych surowców, w tym istotnej z perspektywy transformacji energetycznej miedzi. 

Kryzys w Peru a niedobory miedzi na światowych rynkach

Kryzys polityczny odcina dostęp do niezbędnych dostaw miedzi. Łańcuch dostaw został naruszony, a cenna podaż surowca została ograniczona. Jak podaje serwis qz.com zdaniem peruwiańskich organizacji zrzeszających górników, niepokoje społeczne zagroziły około 30% produkcji miedzi w Peru.

Zobacz także: Ze względu na inflację argentyński bank centralny wyemituje banknot o nominale 2000 pesos

Peru jest drugim co do wielkości na świecie producentem miedzi. Wartość eksportu peruwiańskiego sektora wydobywczego, stanowiąca prawie dwie trzecie wartości całego eksportu Peru wynosi 40,3 mln USD.

Właścicielami peruwiańskich kopalni w znacznej części są Chińczycy. Chińska kopalnia Las Bambas w Peru, odpowiedzialna za blisko 2% światowej produkcji miedzi, oficjalnie wstrzymała produkcję 1 lutego. Złożyły się na to miesiące protestów. Blokady i brak stabilności wewnątrz państwa uniemożliwiają kontynuowanie wydobycia. Właściciel pojął decyzję o wstrzymaniu prac, skupiając się na utrzymaniu infrastruktury i prowadzeniu prac konserwacyjnych do momentu ustania protestów. Chińczycy odpowiadają łącznie za jedną trzecią całkowitego portfela inwestycji górniczych w Peru.

Warto przypomnieć, że odsunięty od władzy prezydent jawnie opowiadał się przeciwko międzynarodowym korporacjom i podczas swojej kampanii zobowiązał się do nacjonalizacji części przemysłu wydobywczego. To dlatego jego zniknięcie wywołało oburzenie wśród pracowników przemysłu wydobywczego, którzy pracują w trudnych warunkach, otrzymując niskie pensje.

Zobacz także: JetSMART Peru uzyskał pozwolenie na loty międzynarodowe

Ceny miedzi mogą poszybować w górę

Pomimo że kryzys polityczny trwa już od kilku miesięcy, o prawdziwych niedoborach mówi się od niedawna. Ograniczona podaż z pewnością odbije się na cenie. Zamieszki hamują podaż, światowa cena miedzi prawdopodobnie wzrośnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecne zapotrzebowanie na metal do produkcji pojazdów elektrycznych. Według analizy S&P Global popyt na samochody elektryczne oraz cele osiągnięcia zerowej emisji przez największe korporacje sprawią, że popyt na miedź i lit wzrośnie ponad dwukrotnie. Przy ograniczonej podaży oznacza to gwałtowny wzrost cen w kolejnych miesiącach.

Zdaniem wieku Peruwiańczyków kryzys mógłby zostać rozwiązany poprzez wcześniejsze wybory w państwie. Od miedzi uzależnionych jest wiele gałęzi światowej gospodarki, przede wszystkim motoryzacja oraz szeroko pojęty sektor energetyczny przechodzący aktualnie transformacje.

Prognozuje się, że problemy w Peru nie są wyłącznie przejściowym kryzysem. Wydobycie nie nadąża za popytem, co będzie problemem również w kolejnych latach. Duży deficyt będzie obserwowany zwłaszcza w 2030 roku, przy założeniu, że będzie rósł przemysł elektryków. Problemy z miedzią obserwuje się również w Chile, gdzie wydobycie w listopadzie spadło o 7% r/r. Zdaniem niektórych analityków w 2024 i 2025 r. ceny miedzi mogą ulec podwojeniu. W tym przypadku kluczowe wydaje się ponowne otwarcie Chin będące następstwem zerwania z polityką zero-COVID.

To właśnie niedobór surowców i coraz wyższe ceny kluczowych materiałów sprawiają, że część przedstawicieli z branży motoryzacyjnej proponuje etap przejściowy w transformacji sektorowej, przedstawiając hybrydy jako efektywniejsze rozwiazanie. W podobnym tonie wypowiedział się główny naukowiec Toyoty, Gill Pratt podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. (Więcej: Czy jesteśmy gotowi na przejście na pojazdy elektryczne? Główny naukowiec Toyoty: NIE). Jak podkreśla Pratt, samochody hybrydowe i hybrydy plug-in również zużywają miedź i lit, ale w znacznie mniejszej ilości niż elektryki. Podkreślił tym samym, że globalny park samochodów trzeba zelektryfikować najszybciej jak to możliwe, ale nie należy tego robić tylko w jeden sposób. Mówił wówczas:

Chcę podkreślić, że Toyota nie postuluje, żeby ograniczyć elektryfikację tylko do hybryd. Planujemy osiągnąć produkcję 3,5 miliona bateryjnych samochodów elektrycznych rocznie do 2030 roku, czyli za siedem lat. Ale uważamy, że w określonych rejonach świata, gdzie infrastruktura nie jest jeszcze tak rozwinięta i ekologiczna jak w Europie, a ludzie nie mają łatwego dostępu do sieci ładowania, inne warianty elektryfikacji jeszcze przez pewien czas będą bardziej optymalne.

Wydobycie miedzi w Peru spadło. Winne protesty rdzennej ludności

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker