EuropaGospodarka

Podaż pieniądza M1 tąpnęła w strefie euro o 5,2%! Recesja nadchodzi

Spadek agregatu pieniężnego M1 nigdy nie był tak głęboki. Nawet podczas światowego kryzysu finansowego i kryzysu zadłużeniowego. Z drugiej strony, mieliśmy do czynienia z największą ekspansją monetarną w historii strefy euro

O rynku kredytowym i agregatach pieniężnych w Polsce pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu. Załamanie popytu na kredyty hipoteczne i tąpnięcie gotówki w obiegu budują grunt pod przyspieszenie dezinflacji. A jak sytuacja wygląda w strefie euro? Rynek kredytowy zamarzł? Podaż pieniądza spadła?

Strefa euro w szponach zacieśniania monetarnego

Cykl zacieśnienia polityki pieniężnej w strefie euro jest opóźniony względem cyklu w Polsce. To ważne spostrzeżenie, ponieważ oznacza, że zjawiska, które mają miejsce w naszym kraju obecnie (załamanie akcji kredytowej czy spadek poziomu podaży pieniądza M1) w strefie euro mogą dopiero wystąpić, a jeżeli już występują, to mogą jeszcze się pogłębić. W naszym kraju zaś powoli przychodzi odwilż. W pierwszym kwartale odnotowano na przykład ożywienie na rynku kredytowym, choć jednym z determinant jest efekt bazy.

Wróćmy jednak do strefy euro. Główna stopa procentowa EBC wynosi 3,75%. Od lipca stopy procentowe wzrosły w sumie o 375 punktów bazowych. Nie jest to bynajmniej koniec cyklu podwyżek. W czerwcu można spodziewać się zacieśnienia o 25 punktów bazowych. Jak silna jest dotychczasowa transmisja monetarna?

Zobacz także: Gospodarka strefy euro wzrosła o 1,3 proc. rocznie w pierwszym kwartale 2023 r.

Gospodarstwa domowe i firmy coraz mocniej odczuwają podwyżki stóp procentowych

Na ostatniej konferencji prasowej Christine Lagarde podkreślała, że gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa mocno odczuwają skutki podwyżek stóp procentowych. Opierając się na badaniu akcji kredytowej banków, które prowadzi EBC, wskazała na gwałtownie osłabienie popytu gospodarstw domowych i przedsiębiorstw na kredyty. Popyt netto firm na kredyt spadł o 38% r/r w pierwszym kwartale br., natomiast popyt gospodarstw domowych na kredyty mieszkaniowe zmniejszył się o 72 proc. r/r.

Kwietniowe dane o sytuacji monetarnej w strefie euro odzwierciedlają zaostrzenie warunków finansowych i tąpniecie popytu sektora prywatnego na kredyty. Roczna dynamika kredytów dla gospodarstw domowych obniżyła się w kwietniu do 2,5% z 2,9% w marcu. W ujęciu miesięcznym nowe kredyty dla gospodarstw domowych w zasadzie stały w miejscu (+0,02%). Widzimy na poniższym wykresie, że dynamika kredytu znajduje się w trendzie spadkowym od połowy 2022 roku, gdy EBC rozpoczynał cykl podwyżek. To z pewnością jeszcze nie koniec spowolnienia akcji kredytowej. A jak sytuacja wygląda wśród przedsiębiorstw?

W sektorze przedsiębiorstw niefinansowych roczna dynamika akcji kredytowej spadła z 5,2% w marcu do 4,6% w kwietniu. Warto zauważyć, że w porównaniu z marcem wartość udzielonych kredytów dla firm zmniejszyła się o 0,03%. Termin „stagnacja” najlepiej oddaje krajobraz sytuacji na rynku kredytowym w eurozonie. Choć, wiele wskazuje, że najgorsze dopiero przed nami. Kwiecień był dopiero pierwszym pełnym miesiącem po zawirowaniach w systemie finansowym. Warunki finansowe z tego wynikające jeszcze się zaostrzą. Proces ten zostanie dodatkowo wzmocniony czerwcową podwyżką stóp procentowych.

Widzimy na dwóch powyższych wykresach, że spowolnienie akcji kredytowej dla gospodarstw domowych ma zdecydowanie łagodniejszy charakter, podczas gdy w przypadku przedsiębiorstw mamy do czynienia z zygzakiem. Skąd wynika ta różnica? Przedsiębiorstwa mocno zapożyczały się w ubiegłym roku, aby sfinansować rzeczowe aktywa obrotowe, a innymi słowy, zapasy, w związku z zakłóceniami w łańcuchach dostaw i niepewnością ekonomiczną (generalnie gwałtownie drożejące materiały, surowce, produkty gotowe itd. sprawiły, że firmy w obawie przed dalszym wzrostem cen kupowały just in case). W Polsce na przykład, takie zjawisko w dużym stopniu przyczyniło się do gremialnego wzrostu PKB w pierwszym kwartale ub. roku na poziomie 8,8% r/r.

Podaż pieniądza M1 w strefie euro załamała się

O ile roczna dynamika kredytów sektora prywatnego nie przybiera wielkości ujemnych, o tyle w agregatach pieniężnych od początku 2023 roku mamy do czynienia z załamaniem. Na razie tylko w agregacie M1 (gotówka + depozyty bieżące), którego poziom spadł o 5,2% w kwietniu. Agregat M3 (najszerszy indeks podaży pieniądza, w którego w skład wchodzi M1, M2 i pieniądz oszczędnościowy, np. obligacje skarbu państwa, lokaty bankowe) wciąż rośnie, tylko wolniej – w tempie 1,9% w kwietniu. Jak interpretować takie zjawisko?

Zobacz także: Polacy uważają, że nowoczesne technologie jądrowe są bezpiecznym i stabilnym źródeł energii!

Ogólnie rzecz biorąc, z gospodarki strefy euro szeroki pieniądz jeszcze nie ucieka, ponieważ nominalna podaż pieniądza M3 rośnie, jednak niewiele nam to mówi o dezinflacyjnych procesach monetarnych, tzn. wzrost agregatu M3 nie wyklucza tłumienia inflacji przez kanał transmisji monetarnej. Najważniejszy jest agregat M1, ponieważ ma najwięcej wspólnego ze sferą realną gospodarki – finansuje konsumpcję, inwestycję i produkcję.

Tak jak wspomniałem, pieniądz M1 załamał się, co wynika z endogenicznej teorii podaży pieniądza (brzmi trudno, ale teoria ta jest łatwa do zrozumienia). Gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa za sprawą wyższej stopy procentowej i osłabienia zdolności kredytowej zgłaszają niższy popyt na pieniądz (czyli na kredyt/pożyczkę), co sprawia, że banki komercyjne odpowiedzialne za kreację pieniądza w gospodarce tworzą mniej nowych depozytów (wchodzące w skład M1). Mechanizm ten występuje obecnie we wszystkich gospodarkach, które podwyższyły stopy procentowe. Ma on doprowadzić do stłumienia popytu, a tym samym, inflacji.

Czy istnieje ryzyko dla takiego scenariusza w strefie euro? W końcu inflacja HICP w kwietniu nieoczekiwanie wzrosła do 7%. Z pewnością istnieje – jak w każdym regionie i kraju. W przypadku strefy euro są to usługi. Chodzi o to, że sektor usług jest mniej kapitałochłonny (uzależniony od posiadania środków trwałych, których zakup najczęściej odbywa się w ramach kredytu), a bardziej pracochłonny w stosunku do innych sektorów jak budownictwo i produkcja towarów, czyli przemysł. To sprawia, że obecny kanał transmisji stopy procentowej może być słabszy na aktywność gospodarczą w usługach. Tak też najpewniej się dzieje.

Relatywnie wysoka aktywność w usługach spowodowała wzrost kwietniowego wskaźnika PMI w strefie euro i podbiła inflację HICP. Niemniej, wzrost inflacji w strefie euro w 2022 roku w dużym stopniu podyktowany był szokiem cen energii, które obecnie spadają. Na przykład ceny gazu w Europie spadły do najniższego poziomu od 2021 roku. To wraz z rekordowym cyklem podwyżek stóp procentowych powinno sprowadzać inflację w strefie euro do celu. Dodajmy również, że spadek podaży pieniądza M1 sugeruje recesję w strefie euro.

Pytanie, co po ustąpieniu szoków podażowych? Czy strefa euro nie powróci do problemu deflacji?

Strefa euro nie ma prawdziwych zwycięzców gospodarczych. Ma za to kilku przegranych [BADANIE]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker