Energetyka

Rosyjskie rafinerie pod ostrzałem. To popatrzymy na ceny ropy…

Rosyjskie rafinerie pod ostrzałem. Moce przerobowe spadły, trwają prace konserwacyjne. Czy możemy spodziewać się wyższych cen na stacjach?

Ostatnie ataki na rosyjskie rafinerie przysporzyły naprawdę wielu trudności Rosji. Obecnie trwają prace konserwacyjne, co znacząco obniża moce produkcyjne niektórych rafinerii. Czy poza uszczupleniem budżetu Federacji Rosyjskiej możemy spodziewać się wzrostu cen ropy na światowych rynkach? Trochę tak, jednak są inne powody.

Rosyjskie rafinerie są uszkadzane

Ataki dronów w marcu miały wpływ na ograniczenie całkowitej mocy przerobowej rosyjskich rafinerii o 5% w porównaniu do lutego. Łącznie straty wyniosły 0,26 mln baryłek dziennie. Rafineria Surgutnieftiegaz w Kiriszy straciła 0,15 mln rafineria Łukoil Niżny Nowogród 0,06 mln, a rafineria Rosnieft Riazań 0,05 mln. Od 2022 roku odnotowano około 30 ataków dronów na rafinerie w Rosji, w tym co najmniej 9 w 2024 roku.

Tygodniowy eksport rosyjskich produktów ropopochodnych drogą wodną spadł w połowie marca o około 1 mln baryłek dziennie, czyli o ponad 40%. Oznacza to straty dla rosyjskich rafinerii o wartości co najmniej 100 mln USD tygodniowo. Produkty ropopochodne, choć mniej istotne niż ropa naftowa, pozostają kluczowe dla gospodarki i handl. W latach 2018-2022 były odpowiedzialne średnio za 16,6% rosyjskiego eksportu.

Zobacz także: Rosja to wzór konserwatyzmu? Aborcje, narkotyki i rozwody

W wyniku ataków ukraińskich dronów, rafinerie w Rosji mogą przetwarzać na koniec marca tego roku około 7% mniej ropy niż średnia dla 2023 roku. Obecne możliwości produkcyjne wynoszą 5,1 mln baryłek dziennie, w porównaniu do średniej 5,5 mln baryłek w 2023 roku. Analitycy Wood Mackenzie prognozują, że przez zmniejszenie mocy przerobowych na skutek koniecznych prac konserwacyjnych Rosja może stracić od 0,8 do 1 mln baryłek ropy dziennie do połowy tego roku.

Łącznie stanowiłoby to około 0,8-1% światowych mocy przerobowych w rafineriach. Mogłoby to wpłynąć na rynek ropy w przypadku trwałego spadku eksportu produktów ropopochodnych z Rosji. Choć istnieje prawdopodobieństwo eskalacji ataków, obecne przestoje zostaną rozwiązane do maja 2024 roku. Ponadto, rafinerie w Rosji nie wykorzystywały pełnych mocy przerobowych. Szacuje się, że w 2024 roku Rosja miałaby wykorzystać mniej niż 90% swoich mocy przetwórczych.

rosyjskie rafinerie

Rosyjskie rafinerie pod ochroną USA

Jak donosi Financial Times, Stany Zjednoczone zaapelowały do Ukrainy o zaprzestanie ataków na rosyjską infrastrukturę energetyczną. Ma to podobno wynikać z obawy możliwego odwetu oraz wzrostu światowych cen ropy. Moskwa natomiast ogłosiła konieczność wymuszonego wyłączenia części mocy produkcyjnych. Z jednej strony jest to związane z potrzebą przestrzegania ustaleń OPEC+, a z drugiej strony manipulowanie potencjalnymi zmianami cen ropy jest narzędziem politycznego i gospodarczego nacisku.

Zobacz także: Znów zaufali poznańskiej firmie! Intercity zamawia kolejne wagony COMBO

W wyniku tych działań ceny ropy Brent w marcu wzrosły o niecałe 5% w porównaniu ze średnią z lutego. Rynek paliw pozostał stabilny, a kontrakty terminowe na benzynę na londyńskiej giełdzie były w marcu 2024 roku tylko o 0,2% droższe niż w lutym. Jednakże efekty ataków dronów były odczuwalne w Rosji, gdzie ceny benzyny w połowie marca w porównaniu do końca 2023 roku w europejskiej części tego kraju wzrosły o 20%, a oleju napędowego o 46%.

Jak podaje specjalista Polskiego Instytutu Ekonomicznego Maciej Miniszewski:

Ceny paliw mogą wzrosnąć, ale większe znaczenie będzie w tym procesie odgrywał niski stan zapasów. Zapasy destylatów w USA wynosiły 22 mln baryłek, czyli 16 proc. poniżej 10-letniej średniej, a w Europie 20 mln baryłek, czyli 5 proc. poniżej 10-letniej średniej. W przypadku ewentualnego ożywienia globalnej gospodarki wzrośnie popyt na ropę naftową i produkty ropopochodne, co zacieśni rynek ropy i wpłynie na zwiększenie ryzyka niedoborów dostaw, a dalej wzrostu cen.

Wzrost gospodarczy na wschodzie

Wojna bez wątpienia jest wyniszczająca, jednak trwa już pewien czas i gospodarki zaangażowanych państw zdołały się do niej w pewien sposób zaadaptować. Spoglądając na mapę Europy, możemy zaobserwować, że państwa za Bugiem radzą sobie wyjątkowo dobrze. Ukraina, Białoruś i Rosja osiągnęły kolejno wyniki 5,7%, 3,9% oraz 3,6%. W przypadku Ukrainy w dużym stopniu mogło to być spowodowane odbiciem z ogromnego spadku gospodarczego z 2022 roku. Osiągnął on wtedy poziom prawie 30%. Nie ulega wątpliwości, że wzrost gospodarczy przekroczył oczekiwania. Narodowy Bank Ukrainy na początku 2023 roku prognozował, że wzrost wyniesie zaledwie 0,3%. Czyli poziomem byłby zbliżony do wzrostu polskiego.

Zobacz także: Wzrost gospodarczy w Europie w 2023 roku. Za Bugiem na zielono

Realny wzrost PKB w Europie w 2023 roku

W przypadku Białorusi i Rosji także obserwujemy efekt odbicia. W przypadku tych dwóch państw recesja gospodarcza w 2022 roku wyniosła 4,7% na Białorusi oraz 2,1% w Rosji. Możemy na tej podstawie wywnioskować, że im większa recesja w 2022 roku, tym większy notowany wzrost w 2023. Dobry wynik również odnotowała Turcja na poziomie 4,5%. W tym przypadku jednak w 2022 roku nie było recesji a wzrost na poziomie 5,5%.

Konsensus Warszawski – nowy model wzrostu dla Polski i Europy

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker