FinansePolska

Polacy chcą się zadłużać! Konsumpcja na kredyt rośnie

Narodowy Bank Polski (NPB) co kwartał ankietuje sektor bankowy pod kątem warunków i kryteriów kredytowych oraz popytu na kredyt ze strony sektora przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Jakie wnioski płyną z ankiety w pierwszym kwartale tego roku? Na poziomie holistycznym, popyt na kredyt jest w fazie wzrostowej, ale przyglądając się bardziej szczegółowym danym, sytuacja nie wszędzie wygląda optymistycznie. Najbardziej cierpi sektor MŚP, który ma problem z finansowaniem zewnętrznym, ponieważ banki ostrożnie podchodzą do mniejszych firm. Mocno poprawiła się jednocześnie sytuacja w zakresie kredytów konsumpcyjnych. Polacy wykazują coraz większą skłonność do dużych zakupów dóbr trwałych na kredyt. 

Cykliczny raport NBP pt. „Sytuacja na rynku kredytowym” to bardzo ciekawy zbiór danych informujący nas o tym, co „w trawie piszczy”. Możemy dowiedzieć się, jak silny jest popyt na poszczególne kredyty (krótkoterminowe vs długoterminowe) ze strony głównych podmiotów życia gospodarczego, czyli gospodarstw domowych oraz małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Ankietowanych jest kilkadziesiąt największych banków komercyjnych. Przy czym wyniki są publikowane w postaci procentu netto, który ukazuje różnicę pomiędzy sumą odpowiedzi „wzrósł znacznie” i „wzrósł nieznacznie” a sumą odpowiedzi „zmniejszył się znacznie” i „zmniejszył się nieznacznie”. Dodatni wynik takich obliczeń oznacza, że popyt na kredyt rośnie. Ekonomiści analizujący koniunkturę powinni przyglądać się temu wskaźnikowi, bo jest dość solidnie zintegrowany z dynamiką wzrostu PKB. Może więc informować, czy gospodarka w najbliższym czasie znajdzie się w fazie wzrostu, spadku czy może stagnacji.

Zobacz też: Co drugi Polak z niskim wykształceniem pracuje. Wśród ludzi po studiach odsetek ten wynosi ponad 90%

NBP w taki oto sposób podsumowuje wyniki kwartalnej ankiety nt. sytuacji na rynku kredytowym:

Banki w I kwartale 2024 r. zaostrzyły politykę kredytową we wszystkich segmentach rynku, w największym stopniu dla MSP. Głównymi przyczynami tego zaostrzenia były: perspektywy makroekonomiczne, jakość portfela kredytowego i wzrost ryzyka branży. Zmianom polityki kredytowej towarzyszył istotny spadek popytu na kredyty mieszkaniowe spowodowany wstrzymaniem dopłat z programu „Bezpieczny Kredyt 2%”. Jednocześnie wzrósł popyt na kredyty konsumpcyjne i kredyty dla dużych przedsiębiorstw.

Generalnie rzecz biorąc, widzimy rozbrat pomiędzy popytem na kredyt w sektorze gospodarstw domowych (głęboki spadek), a popytem na kredyt w sektorze przedsiębiorstw (solidny wzrost). Sęk jednak w tym, że dla gospodarstw domowych, wynik zaburza program „Bezpieczny Kredyt 2%”, który bezprecedensowo obniżył efektywną stopę procentową na rynku hipotecznym i podniósł popyt na mieszkania. W normalnych okolicznościach, popyt na kredyt zapewne rósłby, ale w tempie powolnym, tak jak ma to miejsce w przypadku firm. Zagłębmy się więc w szczegółowe dane. Co widzimy?

Zobacz też: No może i CPK nie będzie, ale za to rozbudują Chopina

Po pierwsze, gospodarstwa domowe znacznie podwyższyły popyt na kredyty konsumpcyjne, m.in. związane z zakupem dóbr trwałego użytku. Wskaźnik popytu (procent netto) zwiększył się z 25,5% w IV kw. 2023 roku do 30,7% w I kw. 2024 roku. Należy jednak podkreślić, że popyt na ten rodzaj kredytu charakteryzuje się dużymi wahaniami sezonowymi. W pierwszym kwartale każdego roku popyt na kredyt konsumpcyjny mocno idzie w górę, wskutek noworocznych podwyżek płac, które poprawiają zdolność kredytową i skłaniają do natychmiastowego kupna jakiegoś bardziej trwałego dobra (lodówka, pralka itd.). W rezultacie, warto wygładzić ten wskaźnik np. poprzez ujęcie 4-kwartalnej średniej kroczącej. Takie dane są bardziej miarodajne, lepiej ukazują, czy odbicie popytu ma charakter trwały, czy może jednorazowy.

Wygładzone dane ewidentnie pokazują, że obecne ożywienie popytu na kredyty konsumpcyjne jest trwałe. Gospodarstwa domowe na jednym barku odczuły obniżenie się nominalnych stóp procentowych, a na drugim znaczną poprawę sytuacji dochodowej wskutek szybkiej dynamiki płac nominalnych i realnych. To razem przyniosło poprawę sytuacji gospodarstw domowych i wyższą skłonność do dużych zakupów. Jak czytamy w raporcie NBP:

W opinii ankietowanych instytucji do wzrostu zainteresowania kredytami konsumpcyjnymi przyczyniła się przede wszystkim poprawa sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych oraz zwiększone zapotrzebowanie na finansowania zakupu dóbr trwałego użytku (procent netto odpowiednio: 26% i 16%).

Zobacz też: Zatrudnienie w Polsce. Kiedyś byliśmy drugą „Grecją”, teraz zawyżamy średnią

Jednocześnie w sektorze gospodarstw domowych, obserwujemy schodzenie z bardzo wysokiej górki popytu na kredyt mieszkaniowy. To efekt programu „Bezpieczny Kredyt 2%”, który – chyba panuje w tej kwestii konsensus – był kompletnie bezsensowny. A co dzieje się w sektorze przedsiębiorstw? Też jest bardzo ciekawie.

Po pierwsze, wzrósł popyt na kredyt długoterminowy, który służy finansowaniu inwestycji, chociaż główną przyczyną tego ożywienia jest wzrost zapotrzebowania na finansowanie w wyniku fuzji i przejęć. Innymi słowy, firmy nie ubiegały się o kredyt, aby sfinansować projekty inwestycyjne, a po to, aby rozpocząć nową działalność (chociaż to częściowo wiąże się z poniesieniem jakichś inwestycji). Możliwe więc, że gwałtowny wzrost popytu na kredyt ze strony dużych przedsiębiorstw jest jednorazowy, a w kolejnych kwartałach zobaczymy spadki. Byłoby to spójne z wysokimi realnymi stopami procentowymi i obniżającymi lub będącymi w stagnacji przychodami w ujęciu nominalnym.

Po drugie, sektor małych i średnich firm tkwi w kredytowym maraźmie i ma duży problem z finansowaniem zewnętrznym. To przede wszystkim efekt dość restrykcyjnej polityki kredytowej banków wobec mniejszych firm. Warto dodać, że sektor MŚP generuje blisko połowę PKB, czyli delewarowanie się tego sektora to duża bariera dla rozwoju gospodarczego. Jak czytamy w raporcie:

Ankietowane banki w I kwartale 2024 r. kontynuowały zaostrzanie kryteriów udzielania kredytów dla przedsiębiorstw, zwłaszcza dla sektora MSP, uzasadniając to ryzykiem związanym z sytuacją gospodarczą, jakością portfela kredytowego oraz wzrostem ryzyka branży.

Reasumując, przy wyłączeniu czynników cyklicznych, jednorazowych (oddziaływanie BK2%, wahania sezonowe itd.) można postawić wniosek, że popyt na kredyt w polskiej gospodarce jest w fazie ożywienia, co jest spójne z ożywieniem, które ma właśnie miejsce w koniunkturze. Ale tak jak, ożywienie w popycie na kredyt, tak również ożywienie gospodarcze będzie tłumione przez dodatnie realne stopy procentowe.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker