Energetyka

Światowa podaż ropy spadnie o nawet 10%

OPEC i jego sojusznicy pracują nad porozumieniem o niewidzianym dotychczas ograniczeniu wydobycia ropy naftowej. Mówi się, że światowa podaż ropy może spaść nawet o 10% – podaje Reuters.

Donald Trump zaczął negocjować z OPEC potencjalne cięcia produkcji

W cięcia wydobycia zamieszane są również Stany Zjednoczone, które są największym producentem ropy naftowej na świecie. Prezydent Donald Trump zaznaczył, że nie będą prowadzone rozmowy z OPEC, ale zachęca przedsiębiorstwa do włączenia się w negocjacje.

Te działania są efektem załamania się ceny ropy naftowej kilka tygodni temu. Wówczas ceny spadły z 65 dolarów widzianych na początku roku do 34 dolarów obecnie. A należy zauważyć, że  jeszcze tydzień temu baryłka ropy brent kosztowała mniej niż 25 dolarów. Wszystko to jest oczywiście skutkiem niedogadania się Rosji z krajami OPEC w sprawie wydobycia, ale także wynika z pandemii koronawirusa, która znacznie ograniczyła popyt na ropę. W wyniku załamania się przemysłu m.in. w Chinach oraz ograniczenia w przemieszczaniu się, zapotrzebowanie na paliwo spadło o około jedną trzecią, czyli 30 milionów baryłek dziennie.

Globalne porozumienie ma na celu zmniejszenie wydobycia nawet o 10 do 15 milionów baryłek dziennie, co oznacza, że światowa podaż ropy spadnie drastycznie. Tak duże cięcia wymagałyby zaangażowania krajów, w których państwo nie ma kontroli nad wydobyciem. Takim państwem są m.in. Stany Zjednoczone. Z tego też powodu Donald Trump zachęcał firmy do włączenia się w negocjacje.

Niemniej jednak jak podaje Reuters Trump powiedział w czwartek, że nie poczynił żadnych ustępstw wobec Arabii Saudyjskiej i Rosji, takich jak zgoda na zmniejszenie produkcji krajowej w USA, co jest posunięciem zakazanym przez amerykańskie prawo antymonopolowe. Niektórzy amerykańscy urzędnicy sugerowali, że produkcja amerykańska i tak miała gwałtownie spaść z powodu niskich cen.

Spotkanie OPEC i sojuszników (m.in. Rosji), zostało zaplanowane na 6 kwietnia (po publikacji tekstu pojawiła się informacja o przełożeniu spotkania na 8 kwietnia), ale szczegóły dotyczące cięć produkcyjnych były bardzo ograniczone.

Zobacz także: Królestwo Norwegii – czy tylko ropą stoi?

Stany Zjednoczone muszą pokazać, że są skłonne ciąć produkcję

Producenci OPEC czekali, aby sprawdzić, czy Stany Zjednoczone zobowiążą się do podjęcia jakichkolwiek wysiłków w celu ustabilizowania rynków – podają Reutersowi dwa niezależne źródła w OPEC. Według nich umowa musi obejmować producentów spoza OPEC+ (kartel + Rosja) takich jak Stany Zjednoczone, Kanada, Norwegia i Brazylia.

„Stany Zjednoczone muszą poczynić cięcia w wydobycie ropy łupkowej”, powiedziało jedno ze źródeł OPEC. Rosja od dawna wyrażała frustrację, że jej wspólne cięcia z OPEC były jedynie wsparciem dla amerykańskich producentów ropy z łupków.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w piątek, że jego kraj jest gotowy do ograniczenia produkcji wraz z OPEC i Stanami Zjednoczonymi, jednocześnie nadal obwiniając Arabię Saudyjską za załamanie rynku. W tym miejscu warto zwrócić na groteskę, o której mówimy. Arabia Saudyjska w żaden sposób nie złamała rynku, ona go kreuje osłabiając kartel, który jest niezgodny z działaniami wolnego rynku. W związku z tym Prezydent Rosji mówi o załamaniu rynku, a tak naprawdę najmocniej się do niego przyczynia ustalając ograniczenie wydobycia.

Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak powiedział rosyjskim mediom państwowym, że rozumie, iż Stany Zjednoczone mają prawne ograniczenia w zakresie cięcia produkcji, ale i tak powinny być elastyczne.

Jason Kenney, premier Alberty, głównej prowincji produkującej ropę naftową w Kanadzie, powiedział w piątek, że prowincja ta dołączy do poniedziałkowego wezwania OPEC.

Norweskie ministerstwo ropy i energii odmówiło komentarza w piątek na temat tego, czy największy producent w Europie Zachodniej może zmniejszyć produkcję w celu wsparcia cen.

Zobacz także: Paliwo za 10 zł? Według ekspertów to mało prawdopodobne

Światowa podaż ropy spadnie o nawet 10%, ale może nie przynieść to oczekiwanych rezultatów

Międzynarodowa Agencja Energii ostrzegła w piątek, że, nawet jeżeli światowa podaż ropy spadnie o 10 proc. nie przyniesie to zbyt dużych efektów ze względu na ogromny spadek popytu na ropę. Nawet przy takiej redukcji, zapasy w drugim kwartale wzrosłyby o 15 milionów baryłek dziennie, powiedział Fatih Birol, szef agencji.

Ceny ropy załamały się na początku marca po tym, jak Rosja i Arabia Saudyjska nie mogły dojść do porozumienia w sprawie ograniczenia wydobycia. Saudyjczycy wstrząsnęli przemysłem naftowym agresywną serią działań mających na celu odzyskanie udziału w rynku, które obejmowały obniżkę cen eksportowych, pompowanie do maksymalnej produkcji oraz próby sprzedaży tańszej ropy rafineriom, które kupują rosyjską ropę.

Ponadto rynek naftowy doznał silnego ciosu w postaci swobodnego spadku popytu spowodowanego pandemią koronawirusa, który spowodował, że ceny ropy osiągnęły najniższy poziom od 2002 roku.

Kryzys cen ropy skłonił regulatorów w amerykańskim stanie Teksas, będącym głównym ośrodkiem wydobycia ropy w USA, do rozważenia możliwości regulacji produkcji po raz pierwszy od blisko 50 lat.

Najwięksi światowi producenci już ograniczyli produkcję, ponieważ popyt na paliwa gwałtownie spadł, a magazyny szybko się zapełniają. Z kolei zeszłym tygodniu amerykańscy naftowcy uruchomili w ciągu jednego tygodnia więcej platform wiertniczych niż w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich pięciu lat.

https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/03/18/ropa-ropie-nie-rowna-dlaczego-stany-zjednoczone-importuja-rosyjskie-weglowodory-analiza/
Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker