Komentarze I Analizy

Areczku, dodatkowe świadczenia są dla emerytów. Dla Ciebie są wyższe raty kredytów [FELIETON]

Inflacja obecnie jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Jest na ustach wszystkich i to nie tylko w Polsce. Cały świat zmaga się z inflacją najwyższą od 30-40 lat. Władze krajowe, ale także monetarne zaczynają podejmować działania, które tę inflację obniżą. Są jednak wyjątki. Jest nim Polska, gdzie rząd w imię wyborczych korzyści dokonuje rozdawnictwa, które jedyne co zrobi, to wywrze presję na wzrost inflacji. Jednocześnie świadomie lub nie wywołuje konflikt międzypokoleniowy, który podburzają coraz bardziej roszczeniowi emeryci.

Rząd dba o biednych emerytów

Kilka tygodni temu została ogłoszona informacja, że 14. emerytura nie zostanie w tym roku wypłacona. Nie ukrywam, bardzo mnie ucieszyła ta informacja z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, jestem przeciwnikiem jakichkolwiek 13. i 14. emerytur. Mają one za zadanie jedynie przypominać suwerenowi „kto się o nich troszczy”, tak by wiedzieli jak zagłosować w następnych wyborach. Ponadto są to świadczenia kompletnie oderwane od gospodarczej rzeczywistości. Emeryci są po przedsiębiorcach drugą najlepiej radzącą sobie grupą społeczną. Skala ubóstwa jest większa nawet wśród gospodarstw domowych pracowników najemnych! Ciągle jednak istnieje mit o biednych emerytach, którym trzeba pomóc.

zasięg ubuóstwa
GUS

Otóż nie, jeśli komuś trzeba pomóc, to rencistom, a to zupełnie inna grupa społeczna. Ponadto można pomóc najbiedniejszym emerytom. Można również ten problem rozwiązać inaczej, podwyższając waloryzację. Tego jednak się nie robi, bo nie spełnia swojej funkcji kiełbasy wyborczej. Jednorazowa waloryzacja jest o wiele gorsza niż coroczne przypominanie emerytom dodatkowym świadczeniem, na kogo mają głosować. Krótko mówiąc, trzynastka i czternastka jest wyrachowaną próbą przekupstwa wyborczego, a nie jak wielu twierdzi chęcią pomocy „ubogim emerytom”, co jest dość poważnym kłamstwem.

Świadczenia dla emerytów w 2022 roku wyniosą blisko 40 mld złotych

Niestety nadzieje okazały się złudne. Kilka dni temu ogłoszono, że czternastka zostanie wypłacona na jesień. Tym samym, jak wynika z wyliczeń FOR, do emerytów trafi w tym roku dodatkowe ok. 40 mld złotych! Około 22 mld z tytułu 13. i 14. emerytury, ok. 11 mld z tytułu PIT-u zero, 3-4 mld z tytułu waloryzacji oraz 3-5 mld z tytułu tarczy antyinflacyjnej.

W tym miejscu należy rozbić tę kwestię na czynniki pierwsze, by zrozumieć absurd sytuacji, w jakiej się znajdujemy.

Emeryci to grupa społeczna o dużych majątkach

Rząd oczywiście dokona przekupstwa, to oczywiste. Jak już wspomniałem, musi przypomnieć suwerenowi, kto się o niego troszczy. Przypomina to bardzo licznej i bardzo aktywnej wyborczo grupie społecznej, co oczywiście nie jest przypadkiem. Warto dodać, że biedni emeryci to jeden z największych mitów III RP. Emeryci mają, co też już wspomniałem, drugi najniższy odsetek gospodarstw domowych zagrożonych ubóstwem. Co ciekawe emeryci mają też bardzo duże majątki. W raporcie IBS, który opierał się na badaniach Marcina Wrońskiego, założono, że płatnikami podatku majątkowego byłyby gospodarstwa domowe o majątku wyższym niż 1 mln złotych. Co się okazało? Że aż 40% płatników tego majątku pobiera emeryturę. To pokazuje, jak dobrze sytuowaną grupą społeczną są emeryci. Rząd oczywiście idzie tak samo w zaparte z biednymi emerytami jak z prodemograficzną funkcją 500+.

Zobacz także: Podatek majątkowy w Polsce nie ma sensu. Polacy są za biedni

Proinflacyjne działania w dobie wysokiej inflacji. Wszystko by wygrać wybory

Powyższe dane pokazują tylko część absurdu, jaki wynika z wypłacania 14 emerytury w tym roku. Mianowicie, jak już wspomniałem na początku tekstu, jesteśmy w dobie bardzo wysokiej inflacji. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Duża część tej inflacji to tzw. inflacja importowana wynikająca m.in. z wysokich cen surowców i energii, na którą mamy niewielki wpływ. Niemniej jednak bank centralny postanowił zareagować na wzrost inflacji, podnosząc stopy procentowe. W efekcie raty kredytów dość mocno zaczęły rosnąć i będą rosnąć, gdyż mówi się, że stopa referencyjna może osiągnąć 4%. Tym samym nie tylko wysokość rat kredytów hipotecznych się zmieni, ale ich struktura. Wraz ze wzrostem stóp maleje w racie udział spłacanego kapitału, a rośnie udział odsetek. Tym samym płacimy więcej, a spłacamy coraz mniej. W skrócie kredyty robią się po prostu coraz droższe.

Zobacz także: Co wyprawiają rządzący? Schładzają inflację stopami i pobudzają rozdawnictwem

Co w tym czasie robi rząd? Ogłasza wypłatę proinflacyjnej 13, a następnie 14 emerytury. Świadczenia, które większości emerytów nie jest potrzebne, życia im nie odmieni i nie rozwiąże żadnego problemu. Jak napisał na Twitterze Jakub Sawulski, „14 emerytura w poprzednich latach była złym pomysłem. Obecnie jest potwornie złym pomysłem”.

Trudno się z autorem tego wpisu nie zgodzić. Inflacja jest coraz większym problemem, a rząd ją jeszcze pobudza dodatkowymi świadczeniami, co wiąże się z ryzykiem wyższych, niż zakładano podwyżek stóp procentowych.

Roszczeniowi emeryci, czyli konflikt międzypokoleniowy narasta

Tym samym emeryci, którzy przypominam, są w całkiem dobrej sytuacji finansowej, dostaną kolejne świadczenia, które mogą odpowiadać za wyższe koszty kredytów hipotecznych. I nawet problemem nie jest to, że dotychczasowi kredytobiorcy będą mieli wyższe raty. Problemem jest to, że wielu młodych ludzi może zostać pozbawionych możliwości zakupu mieszkania, gdyż nie będą mieli zdolności kredytowej ze względu na wysokie oprocentowanie kredytów. Krótko mówiąc, rząd rozdaje pieniądze emerytom, a w dużej mierze ucierpią na tym młodzi ludzie.

Młodzi ludzie mają też najgorszą siłę przetargową na rynku pracy. Zarabiają najmniej i mają najmniej stabilną formę zatrudnienie. Tym samym inflacja uderza w nich szczególnie mocno. Zresztą inflacja uderza mocno w każdego z nas. Niestety pewna grupa społeczna będąca w wieku poprodukcyjnym otrzyma świadczenia, które tę stratę jej wyrównają, podbijając presję inflacyjną, która uderzy w pozostałych.

Jest to kolejne działanie, które zaognia konflikt międzypokoleniowy. Konflikt, który już od dawna nabiera na sile. Wcale się nie dziwię, że złość wśród młodych coraz mocniej narasta, pytanie kiedy jej skala przekroczy punkt krytyczny. Młodzi wielokrotnie muszą słyszeć od seniorów, że są pokoleniem roszczeniowym. Być może, ale jest to wyjątkowo zabawne z ust osób, które często za bezcen dostały nieruchomości, na emeryturę przeszły w wieku 50-55 lat i na dodatek wysokość tej emerytury jest nieadekwatnie duża jak na dzisiejsze standardy. Jakby tego było mało, dostają 13. i 14. emeryturę, za które w dużej mierze zapłacą w postaci trudniejszego dostępu do własnego mieszkania, ludzie młodzi.

Kocioł zaczyna się gotować, pytanie kiedy i czy w ogóle wybuchnie.

Polski system emerytalny jest rządzony przez ignorancję i demagogię

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker