EnergetykaFinanse

Politycy są oburzeni rekordowymi zyskami firm energetycznych! Podatki remedium na „niesprawiedliwość”?

Sektor energetyczny przeżywa boom, co pobudza europejskie rządy do wykorzystania systemu podatkowego i zwiększenia wpływów budżetowych. Jednym z instrumentów jest windfall tax, czyli podatek od zysków nadzwyczajnych. W Europie i USA trwa spór pomiędzy sferą polityczną i biznesową w związku z dodatkowym opodatkowywaniem. Politycy powołują się na moralność, sfera biznesowa zaś powołuje się na nieprawidłowości prawne. Czy podatek ten ma sens? Czy windfall tax to remedium na „niesprawiedliwość”? O tym w niniejszym tekście. 

Europejskie rządy i Unia Europejska korzystają z furtki podatkowej, czyli tzw. podatku od nadzwyczajnych zysków (ang. windfall tax), który jest skierowany do firm odnoszących korzyści z czegoś, za co nie były odpowiedzialne. W tym przypadku są to firmy z sektora energetycznego, które osiągnęły rekordowe zyski po tym, jak ceny ropy naftowej, gazu czy węgla znalazły się w ubiegłym roku na rekordowym poziomie. Dla rządu windfall tax to gratka. Plan doskonały.

Faktem jest, że firmy energetyczne rzeczywiście odnotowały ogromne zyski za 2022 rok. Shell odnotował zysk w wysokości 39,9 mld USD w 2022 r., co jest najwyższym wynikiem w przeszło 115-letniej historii. BP osiągnął zysk w wysokości 27,7 mld USD, co jest ponad dwukrotnie wyższym wynikiem niż w 2021 r. (12,8 mld USD). Brytyjska opozycja zażądała stanowczych kroków od premiera Rishi Sunaka, czyli rozszerzenia i wzmocnienia (czytaj: podwyższenia) istniejącego od maja ub. roku podatku od zysków nadzwyczajnych. W środę francuski TotalEnergies ogłosił zysk netto na poziomie 20,5 mld USD i hojną wypłatę dla akcjonariuszy. Jak to bywa we Francji, spotkało się to z oburzeniem społecznym i protestami pod siedzibą spółki TotalEnergies w Paryżu. Protestujący uznali tak wysokie zyski za oburzające, gdy miliony Francuzów i Europejczyków zmaga się z ubóstwem energetycznym.

Norweski Equinor także osiągnął rekordowe zyski netto w wysokości 28,7 mld dolarów, ponieważ stał się głównym eksporterem gazu do UE, po tym, jak Zachód nałożył sankcje na Rosję. W USA także dochodzi do napięć związanych z rekordowymi zyskami spółek energetycznych. Prezydent Joe Biden stwierdził, że ogromne zyski koncernów energetycznych są „oburzające” i zapowiedział czterokrotne zwiększenie podatku od wykupu akcji (ang. tax on corporate stock buybacks), który obecnie wynosi 1%.

Zobacz także: Amerykańska agencja przygotowuje pozew przeciwko Amazon

Rządy reagują na ten bezprecedensowy boom w sektorze energetycznym przez dodatkowe opodatkowywanie. UE wprowadziła we wrześniu ub. roku podatek od nieoczekiwanych zysków, czyli „tymczasowy wkład solidarnościowy” w wysokości 33% od zysków, które są wyższe od czteroletniej średniej o 20%. Wpływy podatkowe z tego tytułu zostały przeznaczone na wsparcie finansowe obywateli i przedsiębiorców borykających się z wysokimi cenami energii. Ponadto 12 krajów UE wprowadziło własne podatki, czyli windfall tax, w których gronie nie ma Polski. Choć przez pewien okres toczyła się zażarta dyskusja, gdyż wicepremier Jacek Sasin zapowiedział opodatkowanie spółek wyróżniających się wysokim zyskami. Finalnie, do podatku od zysków nadzwyczajnych u nas nie doszło.

Część spółek energetycznych nie zgadza się na dodatkowe opodatkowywanie. Amerykański gigant naftowy działający na rynku europejskim ExxonMobil pozwał (za pośrednictwem spółek zależnych w Niemczech i Holandii) Komisję Europejską w związku z obecną polityką podatkową. W pozwaniu stwierdzono, że KE nie ma uprawnień do nakładania podatków i zakwestionowano zastosowanie procedury nadzwyczajnej, w ramach której wdrożono „tymczasowy wkład solidarnościowy”.

Unijni urzędnicy bronią swojej decyzji mówiąc o „moralnym uzasadnieniu wkładu solidarnościowego”. David Cormand, francuski poseł z parlamentarnej komisji ds. budżetu i ochrony konsumentów mówi tak:

Te ogromne zyski są szczególnie niesprawiedliwe z punktu widzenia dzisiejszego społeczeństwa. Istnieje wyraźna dychotomia między tymi absolutnie oszałamiającymi zyskami a wynikającym z nich wpływem na środowisko powstałym w wyniku wytwarzania tych zysków – czytamy wypowiedź Cormanda na łamach politico.eu

Mathew Lawrence, dyrektor brytyjskiego think thanku Common Wealth twierdzi, że gniew opinii publicznej może wyznaczać ścieżkę dla przyszłych decyzji politycznych, które mogą zacząć się skłaniać ku jeszcze większemu opodatkowaniu firm energetycznych.

Ludzie stoją w obliczu największego od pokoleń obniżenia standardu życia, a kiedy otwierają gazety i włączają telewizor, dostają błyskawiczne ogłoszenia o rekordowych zyskach. Te liczby spowodują polityczny cios i tam będzie politycznym zyskiem dla ludzi, którzy twierdzą, że jest to nie do zaakceptowania i że musimy zmienić sposób funkcjonowania i projekt systemu energetycznego

Zobacz także: Europa wydaje lub planuje wydać 500 mld euro na walkę z kryzysem energetycznym

Czy windfall tax jest dobrym podatkiem? Dyskusja o podatku od zysków nadzwyczajnym jest nieco z podłoża koncepcyjnego, tzn. kto – państwo czy przedsiębiorstwo – lepiej zaalokuje dostępne środki pieniężne. Można się spodziewać, że opodatkowanie sektora energetycznego (niezwykle newralgicznego z punktu widzenia wyzwań transformacji w kierunku zielonej gospodarki) obniży stopę inwestycji, co finalnie doprowadzi do mniejszej ilości produkowanej energii, ograniczenia rozwoju zielonej gospodarki, częstszych awarii w przesyle energii i ogólnie rzecz biorąc, bardziej zanieczyszczonego środowiska.

Z drugiej strony, windfall tax zwiększa wpływy podatkowe, a – jak pokazują ostatnie szoki zewnętrzne – to na państwie spoczywa ciężar wsparcia najbardziej dotkniętych gospodarstw domowych i firm przez wysokie ceny energii. Z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej podatek ten jest wyjściem doskonałym – zabieramy część super zysków i przeznaczamy je tym, którzy na tych super zyskach tracą najwięcej. Na końcu jednak należy sobie zadać pytanie, jakiego rzędu kwota (w przypadku Polski) zostałaby zebrana z tytułu windfall tax? Według początkowych wyliczeń byłoby to 13 mld zł dodatkowego dochodu budżetu państwa. Warto zauważyć, że w okresie wrz’2021-paź’2022 rząd wydał blisko 60 mld zł na walkę z kryzysem energetycznym, co odpowiada ok. czterokrotności wpływów budżetowych z tytułu podatku od nadmiarowych zysków. Wpływ tego podatku na poprawę sytuacji energetycznej w kraju byłby niewielki, by nie powiedzieć marginalny. W Wielkiej Brytanii przychody z windfall tax stanowią 0,25% PKB i odgrywają niewielką rolę w gospodarce.

Ponadto windfall tax jako pierwszy inicjowany był w krajach o kruchej sytuacji finansów publicznych (Węgry i Włochy) i został wykorzystany bardziej jako instrument mający ustabilizować sytuację budżetową, aniżeli wesprzeć gospodarstwa domowe zmagające się z ubóstwem energetycznym. Finalnie podatek ten nie odegrał istotnej roli w walce z szokiem cen energii.

Podsumowując, podatek od zysków nadzwyczajnych z perspektywy sprawiedliwości społecznej jest uzasadniony, niemniej brakuje silnych argumentów za tym, że jego wprowadzenie może poprawić sytuację gospodarstw domowych. Dodatkowo spółki energetyczne kierujące się rachunkiem ekonomicznym mogłyby przerzucić dodatkowe koszty podatkowe na odbiorców końcowych. W tym roku polityka fiskalna będzie ukierunkowana do najbardziej narażonych gospodarstw domowych (stąd decyzja o przywróceniu stawek podatków pośrednich – VAT i akcyza – do wcześniejszych poziomów w ramach zakończenia tarczy antyinflacyjnej), a na sfinansowanie takich potrzeb wydatkowych środków lepiej poszukać w innych działaniach. Jakub Rybacki, ekonomista PIE sugeruje na łamach portalu FilaryBiznesu.pl, że lepiej byłoby mocniej egzekwować płacenie podatku CIT przez korporacje międzynarodowe.

[..] warto podejmować działania służące większej egzekucji podatku CIT, jednak nie będzie to remedium na wszystkie problemy. Szacujemy, że tak zwana Luka CIT – czyli w uproszczeniu wartość środków możliwych do uzyskania to wielkość rzędu 25 mld – czyli około 1 proc. PKB.

Odpowiedź rządu na kryzys energetyczny. Skuteczna czy nieskuteczna?

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Sprawdź również
Close
Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker