Komentarze I Analizy

Anioły Biznesu. O nowych kapłanach zagubionego pracownika lat 20. XXI wieku

Szamani XXI wieku mówią ludziom, że mogą być milionerami, czyli jak działa coaching

„Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!” Takimi okrzykami motywował ponad 9 lat temu widzów swojego kanału YouTube nastoletni, początkujący mówca motywacyjny. Film ten zdobył przez lata miliony wyświetleń w polskim internecie. Klip zawdzięcza swą popularność nie treści, a raczej amatorskiej formie w jakiej został zrealizowany przez kilkunastoletniego wówczas chłopaka, marzącego o karierze mówcy motywacyjnego. Nikt nie traktował wtedy i dalej nie traktuje tej treści poważnie. Zupełnie inaczej niż wypowiadających dziś takie same słowa, ale przygotowanych profesjonalnie do wystąpień publicznych i story tellingu guru motywacyjnych.

Kościół coachingowy

„Życie to Twój najważniejszy projekt, zacznij go na serio!” tym z kolei sloganem zachęcają do uczestnictwa w Life Balance Congress organizatorzy, cytuję, „największego w tej części Europy trzydniowego wydarzenia rozwojowego poświęconego równowadze życiowej.” Przeciętny internauta może już kojarzyć tę imprezę z wiralowego filmu jednej z prelegentek nt. „rytuału płacenia”. Link poniżej. Bilety na wydarzenie kosztują od 400 do 4000 zł, a w dniu wydarzenia 6000 zł.

„Przesuwanie limitów w głowie”, „wizualizacja celów”, „wychodzenie ze strefy komfortu” to inne objechane już hasła przez mówców motywacyjnych. O ile jeszcze dekadę temu, gdy coaching, mentoring, czy wystąpienia motywacyjne oparte były o nauki psychologiczne w zakresie motywacji w biznesie, hasła te jeszcze trzymały się gruntu. Niestety dziś cały coaching przechodzi metamorfozę i idzie w kierunku mistycyzmu, szamaństwa i dziwnego uduchowienia. Mówcy, którzy jeszcze dekadę temu przeprowadziliby 1,5 godzinny warsztat motywacyjny dla pracowników sprzedaży w jednej z średnich polskich firm, dziś stają się kapłanami bliżej nieokreślonego ruchu świadomości i motywacji. I biorą za to dziesiątki tysięcy złotych. Jest popyt, jest podaż.

Skąd taka popularność „coachingu”?

Ludzie w swojej duchowości nie znoszą pustki. Jak już osłabimy sobie w Polsce Kościół Katolicki i rozdrobnimy na drobne legendę Papieża Polaka, będzie trzeba postawić nowy kościół i zbudować nowe autorytety. Dziś konkurencja w tym zakresie jest ogromna. Mistyczny coaching i ezoteryka w biznesie jest jedną z odpowiedzi dla zagubionych w swej duchowości pracowników lat 20. XXI wieku. A jak wiemy, na duchowość ludzie są gotowi wyłożyć krocie.

Pracownicy, ludzie którym podmywa się spod nóg autorytety i fundamenty na których funkcjonowali ich rodzice i dziadkowie, szukają nowego gruntu. Pominę tutaj wątek religijny. Tym bardziej, że minione dni nie schodzi on z nagłówków prasy i trendów na Twitterze. Obok tego, wielu „postępowych” aktywistów uderza od lat w fundamenty funkcjonowania i sensu dla wielu ludzi jaką jest np. praca.

„Praca jest złem”. „Nie wolno za dużo pracować, właściciele biznesów są wysysającymi krew pracownika wampirami, zagarniającymi jego życie”. „Prywaciarza trzeba tępić i oszukiwać, tak jak on eksploatuje nas” – to w skrócie przekaz jednej z narracji w duchu antykapitalizmu.

Zobacz także: Nie ma darmowych obiadów, pieniędzy i mieszkań [FELIETON]

Inni kierują swój przekaz nie w stronę rewolucji, ale wyzwolenia i szamanistwa duchowego. Ci oferują inną ucieczkę. „Zacznij żyć swoim życiem. W sposób wyzwolony, świadomy.” „Zwizualizuj swój sukces, a on natychmiast się urzeczywistni”. „Czuję, że czeka Cię dziś coś dobrego. Czuję tą energię i nadchodzące zmiany w naszym życiu”.

Jeszcze inni szamani budują na poszukujących celu i pomysłu na siebie modele biznesowe MLM. „Pierwszy milion z flipów w wieku 25 lat. Jak zacząć flipować? Sprawdź moją książkę. Zapisz się na szkolenie.”

Jeśli ktoś z Was dalej wierzy w tego typu doradców, chciałbym zapytać Was, drodzy czytelnicy kiedy ostatni raz oglądaliście na Youtubie film na którym młody przedsiębiorca opowiada jak w rok zarobił milion na biznesie w cementownie, jak przed 26. rokiem życia rozwinął całkiem dobrze działającą spółkę IT, czy zarabia 300 tys. zł w kwartał importując prostą elektronikę z Chin. Nie znajdziecie takich filmów i doradców. Z prostej przyczyny. Ludzie ci zajmują się swoim prosperującym biznesem, który rzeczywiście przynosi im taki dochód. Nie poświęcają kilku godzin dziennie by przekazać Wam wiedzę, jak oni stali się bogaci i jak Wy też możecie.

Jeśli z kolei szukamy co zrobić z pieniędzmi, jeśli już je mamy, nie idźmy do internetowych szamanów inwestycji. Przypominam, że najlepsze profesjonalne towarzystwa funduszy inwestycyjnych są dumne jeśli wykręcą 10% zysk rok do roku. 10% to sukces dla podmiotów, które dysponują często setką profesjonalistów, najlepszymi absolwentami matematyki, finansów, ekonomii, którym płacą po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Fundusze te posiadają insight rynkowy i znają wszystkich ważnych na mieście. Te fundusze robią w trudzie, żmudzie, i pod czujnym nadzorem KNF 10% rocznie i są z tego dumne. Często jednak tracą nawet 20% zainwestowanych środków. Jeśli więc jakiś dwudziestolatek obiecuje nam w internecie więcej, to trzeba go zapytać dlaczego nie poświęca czasu na dalsze zwiększanie swojego majątku.

Święty kościół socjalistyczny

Nie idźmy na utopijną, szamańską wycieczkę z aktywistami politycznymi. Oni wołający o darmowe mieszkania dla każdego, zmniejszenie konsumpcji, czy brak szacunku do pracy w prywatnej firmie, nie uczynią nas bogatszymi. Tak jak bogatszymi i szczęśliwszymi nie uczynią nas mówcy motywacyjni, youtubowi guru inwestycyjni, czy coachowie duchowi. Napełnią chwilową iluzją, a gdy ona minie, obudzimy się w świecie, który wcale nie jest lepszy, a my nie jesteśmy bogatsi.

Najpierw pandemia, potem wojna, szum informacyjny, podmywanie fundamentów społecznych. Czasy są niespokojne. Jak się w tym odnaleźć? Ja nie mam odpowiedzi. Szamani polityczni, szamani coachingowi, szamani MLM, szamani inwestycji – wszyscy oni też nam jej nie dadzą. Oni nas bujają.

Piotr Palutkiewicz

Elektromobilność? To się nie uda. Ja czekam na napęd Gipidi [Felieton Palutkiewicza]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Piotr Palutkiewicz

Ekonomista, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker