Azja i OceaniaEuropaGospodarka

Kryzys makroekonomiczny może pogrążyć autorytaryzm Erdogana!

Czy obecny prezydent Turcji poniesie porażkę przez swoje niekonwencjonalne podejście do polityki gospodarczej?

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan prowadząc niekonwencjonalną politykę gospodarczą, skazał się być może na brak reelekcji. Turcja pogrążona jest w chaosie makroekonomicznym, a w niedzielę odbywają się wybory prezydenckie, które mogą zakończyć ponad 20-letni prymat zaostrzającego się autorytaryzmu Erdogana. 

Kryzys w Turcji jest przykładem klasycznego kryzysu makroekonomicznego, który objawia się w postaci hiperinflacji, głębokiego deficytu na rachunku obrotów bieżących, utraty zaufania inwestorów, gwałtownego wzrostu rentowności obligacji i deprecjacji waluty. Ryzyko, jakie wiązało się z niekonwencjonalną polityką ekonomiczną Erdogana, materializuje się od dłuższego czasu i może położyć kres obecnej prezydenturze.

Roczna stopa inflacji w kwietniu wyniosła w Turcji 43,7 proc., spadając szósty miesiąc z rzędu. Oczywiście dezinflacja jest wynikiem ogromnego efektu bazy. Przed rokiem ceny rosły w tempie powyżej 80 proc. Według niektórych zespołów analitycznych skala hiperinflacji była jeszcze większa. Dynamika wzrostu cen mogła przekraczać nawet 100 proc. Jak do tego doszło?

Wykres 1. Stopa inflacji w Turcji (%)

Polityka gospodarcza rządu w zakresie polityki fiskalnej i monetarnej była niekonwencjonalna i kłóciła się z dobrze ugruntowanymi teoriami makroekonomicznymi. Jedna z nich mówi, że gdy presja inflacyjna w gospodarce jest nadmierna, bank centralny winien podwyższać stopy procentowe. W ten sposób restrykcyjny kurs polityki stóp procentowych tłumi aktywność gospodarczą kanałem popytowym, co obniża inflację (w dużym uproszczeniu). Druga teoria zaś mówi, że nierozsądne jest prowadzenie nad wyraz ekspansywnej polityki fiskalnej, gdy inflacja wymyka się spod kontroli. Erdogan złamał obie zasady tej sztuki, jaką jest kształtowanie policy mix.

Choć o „Erdogańskiej” sztuce prowadzenia polityki pieniężnej i fiskalnej zrobiło się głośniej dopiero w 2022 roku, turecki polityk zdecydowanie wcześniej rozpoczął swój unikatowy program gospodarczy. W październiku 2017 roku inflacja znalazła się na poziomie 11,9 proc., najwyższym od 2008 roku. W rezultacie lira turecka osłabiła się względem amerykańskiego dolara o blisko 75 proc.

Zjawiska te były pochodną spóźnionej reakcji banku centralnego, który działał pod presją Erdogana. Stopy procentowe wzrosły dopiero w połowie 2018 roku, gdy inflacja oscylowała już w okolicach 20 proc. Co ciekawe, decyzja ta nastąpiła po słynnych słowach Erdogana w wywiadzie dla Bloomberga z 14 maja ówczesnego roku, który stwierdził, że stopy procentowe poza jego kontrolą są „ojcem i matką wszelkiego zła”, a bank centralny nie może ignorować opinii prezydenta w zakresie polityki monetarnej. Kontrowersyjnych tez i opinii było więcej. W niektórych z nich Erdogan sprzeciwiał się współczesnej bankowości opartej o odsetki, twierdząc, że jest to niegodne z islamem. Już wtedy eksperci przeczuwali, że jest to początek upadku instytucjonalnego Turcji.

Wykres 2. Stopa procentowe banku centralnego Turcji (%)

Jak wspomniałem, ostatecznie stopy procentowe wzrosły z 7,5 proc. do 24 proc. w zaledwie trzy miesiące. (pomiędzy majem a wrześniem 2018 roku). Jednak spadek inflacji w okolice 10 proc. zmotywował bank centralny do złagodzenia polityki pieniężnej. Główna stopa procentowa ponownie zaczęła spadać i znalazła się na poziomie 7,5 proc. w 2020 roku. Inflacja stała się bardziej uporczywa i w następnych latach wzrosła z 12,2 proc. w styczniu 2020 r. do 85,40 proc. w październiku 2022 r.

Taki okazał się rezultat upadku instytucji w postaci politycznej ingerencji w „niezależny” bank centralny. Nie zapominajmy też, że po drodze Erdogan aż trzykrotnie zwolnił szefów banku centralnego. Za sterami prowadzenia polityki pieniężnej stoi obecnie Sehap Kavicoglu, który jest marionetką w rękach Erdogana. Stopy procentowe najpierw utrzymywano na pułapie 14 proc. (w obliczu hiperinflacji), a następnie obniżono je do 8,5 proc. w drugiej połowie 2022 roku. Kryzys makroekonomiczny jeszcze się pogłębił.

Co się dzieje, gdy stopy procentowe są zbyt niskie w stosunku do inflacji, a bank centralny jest zależny od zachcianek prezydenta, który propaguje komiczne „teorie” ekonomiczne? Po pierwsze, wzrasta ryzyko gwałtownej deprecjacji waluty, ponieważ zagraniczny kapitał ucieka w wyniku utraty zaufania inwestorów do krajowej waluty i instrumentów finansowych w niej denominowanych (np. obligacje skarbowe). Lira turecka osłabiła się względem dolara amerykańskiego o ponad 330 proc. od 2018 roku.

Wykres 3. Kurs TRY/USD

Zobacz także: Turcja oskarżana o łamanie sankcji. Niektóre firmy eksportowały do Rosji amerykańskie produkty

Po drugie, gospodarka jest skazana na głęboki deficyt na rachunku obrotów bieżących, ponieważ następuje negatywny szok terms of trade. Koszty importu rosną w wybuchowym tempie, co tłumi pozytywny wpływ osłabienia waluty na eksport. Co więcej, Turcja jest importerem netto surowców energetycznych (więcej importuje surowców, niż sprzedaje), a po drugie posiada niskie oszczędności, czyli musi przyciągać kapitał zagraniczny, aby pokrywać permanentny deficyt na rachunku obrotów bieżących.

Wykres 4. Poziom rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Turcji (%)

Gdy inflacja jest wysoka, stopy procentowe niskie, a na rynku światowym ceny surowców energetycznych szaleją, tworzy to wybuchową mieszankę pod kryzys makroekonomiczny dla gospodarki kraju półksiężyca. Deficyt na rachunku bieżącym wzrósł do rekordowego poziomu 10 mld dolarów amerykańskich w styczniu br. To oznacza, że w relacji do PKB deficyt zwiększy się w jeszcze większym stopniu wobec 2022 r., w którym wyniósł 5,4 proc.

Wykres 5. Saldo rachunku obrotów bieżących w Turcji (mln USD)

Dla niektórych zagadką może być odporność gospodarki na tak niekorzystne warunki makroekonomiczne i skrajnie nieortodoksyjne zarządzenie gospodarcze administracji centralnej. Gospodarka Turcji wzrosła o 11,4 proc. w 2021 r. i 5,6 proc. w 2022 r. Wysoki wzrost wynika w dużym stopniu z mocnego handlu, dużego rynku wewnętrznego (85 mln młodych konsumentów) i głęboko zakorzenionej kultury przedsiębiorczości.

Deprecjacja liry stymulowała eksport, a zarazem wzrost w 2021 roku, natomiast zagregowany popyt utrzymywał się na wysokim poziomie w 2022, ponieważ konsumenci zaopatrywali się w dobra trwałe jako zabezpieczenie przed inflacją (samochody czy sprzęt AGD). Jednak taki wzrost jest krótkotrwały i prędzej czy później pęka, ponieważ inwestycje zagraniczne zamierają, rząd co nuż mierzy się ryzykiem niewypłacalności, a deficyt na rachunku bieżącym przybiera na wartości, co staje się głębokim problemem, gdy rezerwy banku centralnego się wyczerpują (patrz: Sri Lanka, Liban), a BIZ topnieją.

Ze strony tureckiego społeczeństwa coraz częściej dochodzą głosy bezradności i narastającego zubożenia. „Instrumenty” fiskalne mające przeciwdziałać kryzysowi makroekonomicznemu takie jak nagła podwyżka płacy minimalnej o 55 proc. tylko pogorszyły sytuację, ponieważ okazały się kontrproduktywne w obliczu hiperinflacji. Okiełznanie inflacji i powrót do stabilności makroekonomicznej powinny być głównymi celami polityki gospodarczej po wyborach. Ale czy będą?

W niedziele odbywają się wybory prezydenckie w Turcji. Kryzys makroekonomiczny i niezaradność rządu w związku z trzęsieniem ziemi obniżyły szanse Erdogana na zwycięstwo. Coraz więcej sondaży opinii publicznej wskazuje na zwycięstwo Kemala Kilicdaroglu. Taki scenariusz oznaczałby koniec ponad 20-letniego prymatu autorytarnego Erdogana i nowe otwarcie na scenie politycznej. Pytanie, czy obecnie panujący prezydent pogodzi się z porażką? Nieraz w ciągu swojej prezydentury uciekał się on do zastraszania przeciwników politycznych, więzienia ich oraz ograniczania wolności słowa w mediach. Nietrudno sobie wyobrazić, wykorzystanie nielegalnych sztuczek mających na celu sfałszowanie wyników wyborów. Przez najbliższe tygodnie oczy całego świata, co jakiś czas zapewne będą spoglądały w kierunku Turcji.

Inflacja w Europie: pod względem wzrostu cen przodują Turcja, Ukraina oraz Litwa

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker