EuropaGospodarka

Inflacja w Europie: pod względem wzrostu cen przodują Turcja, Ukraina oraz Litwa

Inflacja w Europie w 2022 roku wystrzeliła. Jednakże w niektórych europejskich krajach jest ona znacznie wyższa niż w innych

Inflacja w Europie w 2022 roku wystrzeliła. Ze względu na rosyjską inwazję, pandemię oraz wiele innych czynników również w Unii Europejskiej wzrost cen osiągnął dotychczas niespotykane, dwucyfrowe tempo. Jednakże niektóre europejskie kraje radzą sobie znacznie gorzej od innych pod analizowanym względem. W tym artykule przyjrzę się im i pokrótce wyjaśnię, dlaczego akurat mieszkańcy Turcji, Ukrainy oraz Litwy* zmagają się z aż tak wysoką inflacją. 

Inflacja w Europie: obecnie nikt nie może mierzyć się z Turcją!

Inflacja w Europie jest wysoka, ale w żadnym kraju znajdującym się na tym kontynencie nie jest ona aż tak duża, jak w Turcji. W listopadzie według oficjalnych statystyk roczne tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych osiągnęło aż 84,39 proc. rok do roku. Co więcej, warto zaznaczyć, iż według wielu analityków inflacja w Turcji jest tak naprawdę znacznie wyższa, a tamtejsze, coraz bardziej autorytarne władze celowo fałszują oficjalne statystyki. Choćby według ekonomistów z Grupy Badań nad Inflacją (ENAG) wzrost cen dóbr konsumpcyjnych w listopadzie wyniósł nie 84,39 proc., a 170,7 proc. rok do roku. 

Wykres 1. Inflacja w Turcji (r/r)

Inflacja w Turcji wykres
Źródło: Trading Economics

Zobacz także: Inflacja w Europie spada! Nadchodzi okres dezinflacji, ale EBC pozostanie „jastrzębiem”

Niewątpliwe za część tej ogromnej inflacji odpowiadają zewnętrzne czynniki takie jak rosyjska inwazja, czy pandemia koronowirusa. Jednakże wiele innych krajów również zmaga się ze skutkami podażowych szoków, ale tempo wzrost cen nie jest w nich w nawet połowie tak wielkie, jak w Turcji. Ponadto w samej Ukrainie było ono w listopadzie o prawie 58 pkt proc. mniejsze! W takim razie, z czego wynika tak wysoka inflacja w tym kraju? Zdaje się, że głównym winowajcą tego stanu rzeczy jest Recep Tayyip Erdoğan, a dokładniej jego, łagodnie mówiąc, dosyć nieortodoksyjna polityka monetarna. 

Działania Erdoğana pchają wartość liry w dół, a inflację w górę

Kiedy na całym świecie banki centralne podwyższą stopy procentowe w celu stłumienia inflacji, bank centralny Turcji postępuje wprost przeciwnie. W kraju tym miał miejsce wręcz intensywny cykl luzowania polityki monetarnej. Tamtejszy bank centralny kontrolowany przez Erdoğana łącznie obniżył w ciągu ostatnich dwóch lat główną stopę procentową z 14 do 9 proc., czyli aż o 5 pkt proc. Co więcej, ze słów prezydenta wynika, że ten dalej zamierza ją obniżać, gdyż najważniejsze jest pobudzenie eksportu w celu osiągnięcia nadwyżki na rachunku bieżącym. 

Zobacz także: Po raz pierwszy od siedemnastu miesięcy inflacja w strefie euro spadła!

Jak nietrudno się domyślić, na takie dosyć niestandardowe działania inwestorzy nie zareagowali zbyt pozytywnie. Zaczęli oni wyprzedawać pozycje w lirze tureckiej, co doprowadziło do jej gwałtownej deprecjacji. Z danych zaprezentowanych poniżej wynika, że nawet na tle złotego, który ze względu na położenie naszego kraju, mocno oberwał w tym roku od inwestorów (więcej o tym pisaliśmy tutaj: Euro jest obecnie najdroższe w historii. Dlaczego złoty się osłabia?), turecka lira prezentuje się wręcz tragicznie. Co więcej, najprawdopodobniej będzie ona dalej tracić na wartości, przyczyniając się do tego, że inflacja w Turcji jeszcze długo będzie na wysokim poziomie. Wskazuje na to nawet sam Erdogan, który ostatnio stwierdził, że w 2023 roku osiągnie ona ok. 40 proc., a w 2024 roku ok. 20 proc. 

Kurs liry tureckiej
Źródło: mBank Research, Twitter

Ukraina mierzy się ze skutkami rosyjskiej inwazji

Rosyjska inwazja jest jednym z ważniejszych czynników odpowiedzialnych za to, że inflacja w Europie osiągnęła w tym roku rekordowe wartości. W wypadku Ukrainy jest ona zaś głównym winowajcą. Ze względu na wojnę tamtejsza gospodarka znalazła się w ruinie. Ukraińska infrastruktura została wręcz zdewastowana. Według minimalnych (!) szacunków Banku Światowego straty spowodowane bezpośrednio oraz pośrednio przez wojnę na dzień pierwszego czerwca wyniosły 349 mld dolarów (szerzej o wyliczeniach Banku Światowego pisaliśmy tutaj: Ukraińska infrastruktura została zdewastowana. Straty szacowane są na setki miliardów dolarów). Co więcej, ze względu na zniszczenia oraz prowadzenie działań wojennych i tak już relatywnie niska produkcja tego kraju znacznie się skurczyła. PKB Ukrainy według tamtejszego banku centralnego (NBU) ma spaść w tym roku aż o 31,5 proc. r/r. 

Zobacz także: Inflacja pomaga Walmartowi? Sprzedaż internetowa mocno w górę!

Tak znaczne ograniczenie podaży w połączeniu z innymi czynnikami sprawiły, że inflacja w Ukrainie zaczęła zwiększać się w błyskawicznym tempie. Podczas gdy w tegorocznym styczniu wyniosła ona 10 proc. r/r, tak już w listopadzie osiągnęła 26,5 proc. r/r. Ponadto centralny bank Ukrainy przewiduje, iż w tym roku osiągnie ona 30 proc. r/r. Co więcej, w następnych latach będzie ona spadać, ale nadal pozostanie na relatywnie wysokim poziomie. Z szacunków NBU wynika, że w 2023 roku spadnie ona do poziomu 20,8 proc., a w 2024 osiągnie już 9,4 proc. Przy czym co warto zaznaczyć, opisana prognoza jest w dużej mierze oparta na założeniu, iż wpływ najważniejszego czynnika inflacyjnego znacznie osłabnie. Otóż NBU zakłada, że sytuacja związana z bezpieczeństwem w kraju w nadchodzących miesiącach znacznie się poprawi (szerzej o prognozach NBU pisaliśmy tutaj: Prognozy gospodarcze dla Ukrainy – gospodarka szoruje po dnie).

Wykres 2. Inflacja w Ukrainie (r/r)

Inflacja w Ukrainie wykres
Źródło: Trading Economics

Inflacja w Europie: Litwa jest unijnym liderem, ale niedługo przestanie nim być

Ostatnim krajem, który omówię w niniejszym artykule, jest Litwa. W listopadzie inflacja w tym kraju wyniosła 22,9 proc., co dało temu państwu pierwsze miejsce w UE, jeżeli chodzi o tempo wzrostu cen. Z kolei główną przyczyną tego stanu rzeczy była rosyjska inwazja. Ze względu na relatywnie duży udział w koszyku inflacyjnym dóbr należących do takich kategorii jak energia, transport czy żywność, znaczne ich podrożenie na globalnych rynkach w wyniku rozpoczęcia przez Rosjan wojny, mocno odbiło się na portfelach Litwinów. Do tego państwo było mocniej niż inne kraje UE uzależnione od dóbr sprowadzanych z Rosji. Choćby w 2021 roku udział podmiotów z kraju agresora w litewskim imporcie wyniósł 12 proc., podczas gdy dalej całej UE wskaźnik ten był aż o 4,8 pkt proc. mniejszy. Z tego powodu Litwa mocniej niż inne kraje odczuła sankcje nałożone na import z Rosji. 

Wykres 1. Inflacja na Litwie (r/r)

Inflacja na Litwie wykres
Źródło: Trading Economics

Zobacz także: Inflacja w Polsce nie wyhamuje. Ona wzrośnie!

Przy czym, Litwa jest jednym krajem z analizowanego grona, w którym inflacja w nadchodzących latach spadnie do relatywnie niskiego poziomu. Jak wskazuje Komisja Europejska ze względu na spadek globalnych cen surowców, w tym tych energetycznych oraz między innymi wolny wzrost płac tempo inflacja najpierw ustabilizuje się na obecnie wysokim poziomie, a potem zacznie maleć. Podczas gdy w tym roku, według szacunków instytucji wyniesie ona 18,9 proc., tak już w 2023 spadnie do 9,1 proc. Co więcej, według prognozy w 2024 roku wyniesie ona już zaledwie 2,1 proc. Dla porównania inflacja w Polsce w nadchodzącym roku wyniesie, zdaniem KE, 13,8 proc. Z kolei w 2024 roku nadal będzie powyżej celu inflacyjnego NBP, gdyż osiągnie ona 4,9 proc.

*Ze względu na dosyć małą liczbę informacji o aktualnej sytuacji w Mołdawii, w swojej analizie pominąłem ten kraj, mimo tego, iż inflacja w tym państwie jest druga co do wielkości w Europie.

Inflacja w USA niższa od oczekiwań! Złoty reaguje umocnieniem w stosunku do dolara

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker