GospodarkaPolska

Wrogi polski system podatkowy i zapomniane hasło 3 x 15 [FELIETON WYSOCKIEGO]

Polacy uważają, że polski system podatkowy jest skomplikowany, niesprawiedliwy i niezrozumiały. Co więcej, rośnie niechęć do płacenia podatków, co zwiększa tylko szarą strefę w gospodarce. Wobec ponadpartyjnej zgody głównych sił politycznych na coraz to nowe transfery socjalne może się okazać, że nie ma już co rozdawać.

Polski system podatkowy jest skomplikowany i niesprawiedliwy

Doktor Sabina Kołodziej w książce „Między niechęcią a obowiązkiem. O postawach motywacyjnych podatników” przedstawia badania, z których wynika, że w ostatnich latach istotnie wzrosła niechęć do podatków. Pod koniec 2019 roku o słuszności i konieczności systemu podatkowego przekonanych było 44,7 proc. ankietowanych. Teraz jest ich 34,1 proc. Największą niechęć do płacenia podatków wykazują osoby przed 34. rokiem życia, i to niezależnie od poziomu wykształcenia. Warto zaznaczyć, że teoretycznie pokolenie to teraz i przez długie lata powinno zasilać daninami budżet państwa. Jednakże, jak widać, będzie tego unikać.

Zobacz także: Podatki progresywne w Polsce nigdy nie miały tylu wrogów

Równie ciekawie wyglądają badania przeprowadzone przez profesor Dominikę Maison na ogólnopolskim panelu Ariadna. Według nich system podatkowy jest dla większości Polaków skomplikowany (78 proc.), niesprawiedliwy (76 proc.) i niezrozumiały (73 proc.). Znamienne, że tylko 22 proc. Polaków orientuje się w wysokości podatku PIT i obowiązujących w Polsce progach podatkowych. Badani mają też nikłe pojęcie o opodatkowaniu swojej pracy. Wiedzą, ile zarabiają „na rękę” (88 proc.), ale już całkowity koszt pracy po stronie pracodawcy zna tylko 39 proc. respondentów.

Polski Ład wprowadził podatkowy nieład

Niechęci do podatków trudno nie łączyć z reformą wprowadzającą tzw. Polski Ład. Jak uważa Michał Borowski, ekspert podatkowy Business Center Club:

Polski Ład spowodował taki nieład, że nie tylko przedsiębiorcom, ale i zwykłym obywatelom utrudniło to życie. Wzrósł poziom niepewności, na który przełożyło się rosnące skomplikowanie przepisów, ale także olbrzymia liczba różnych poprawek i zmian robionych często dosłownie z dnia na dzień.

Zobacz także: Barcelona opodatkuje firmy logistyczne! Dostawy podrożeją?

Ostatnio swoje zarzuty do Polskiego Ładu przedstawiła też Najwyższa Izba Kontroli. Urzędnicy zwrócili uwagę, że wbrew zapowiedziom ówczesnego rządu wielu podatników nagle otrzymało mniejsze wynagrodzenie, w tym nauczyciele i policjanci. Zabrakło vacatio legis, w wyniku czego płatnicy i pracownicy skarbówki nie mogli się do zmian odpowiednio przygotować, co wzmogło i tak olbrzymi chaos.

Zamiast na usługi publiczne rządowe pieniądze idą na prywatę

Było, ale nie minęło. Od zmiany władzy upływa już kolejny miesiąc, a skomplikowane i niesprawiedliwe podatki wciąż obowiązują. Do tego dochodzą kolejne doniesienia o aferach Zjednoczonej Prawicy z marnotrawieniem środków publicznych na niespotykaną dotąd skalę. Do podatników dociera, na co szły pieniądze przeznaczone na Fundusz Sprawiedliwości. Jak ze środków należących do państwa podmiotów uczyniono pas transmisyjny do środowisk, których poparcie należało utrzymać lub kupić. I nieważne, czy były to dla budżetu państwa kwoty olbrzymie, czy tylko duże. Liczy się sam fakt, a w konsekwencji przekonanie, że z własnych podatków finansujemy prywatę i partykularne interesy rządzących. Trudno będzie to odkręcić.

Zobacz także: Polacy: Państwo opiekuńcze? Tak! Opodatkowanie bogatych? Nie!

Jest też coś bardziej ulotnego, wymagającego pogłębionych badań. Poczucie, że zasilana z naszych podatków sfera budżetowa działa słabo lub wręcz nie działa wcale. Weźmy publiczną ochronę zdrowia, wielomiesięczne kolejki do specjalistów i prywatne zbiórki na leczenie za granicą. Weźmy edukację, gdzie rodzice, zamiast wydawać na korepetycje, wolą posłać dziecko do szkoły prywatnej. Sądownictwo, gdzie procesy trwają długie lata, a — jak ujawnił minister Adam Bodnar — administracyjni pracownicy sądów odchodzą do Biedronki z powodu niskich zarobków. Obronność, gdzie dopiero teraz mówi się z sensem o tarczy, czy kopule chroniącej nasze terytorium przed atakami rakietowymi, a wszyscy pamiętają ruską rakietę znalezioną pod Bydgoszczą przez kobietę na konnej przejażdżce. Bez radykalnej poprawy usług publicznych nie ma co liczyć na zmianę nastawienia do podatków, choćby na neutralną.

Nowy rząd, rozwijając twórczo modę na transfery socjalne, powinien też zadbać o edukację. Przypomnijmy, że po wprowadzeniu programu 500 plus Polacy nie za bardzo potrafili nawet wskazać, skąd wzięły się na to pieniądze. Z badań przeprowadzonych wówczas na wspomnianym już panelu Ariadna wynikało, że co piąty respondent po prostu nie wie, a tylko 38 procent ma świadomość, że te wypłaty, to… z ich własnych pieniędzy.

Zobacz także: CIT – najgorszy podatek ze wszystkich. Czas na jego likwidację [RAPORT OG]

Polski system podatkowy potrzebuje reformy

O tym zaś, że system musi być prosty, liderzy PO wiedzą już sami. To przecież ich partia już w 2005 roku zgłosiła projekt podatkowy nazwany 3 x 15. Zgodnie z jego założeniami stopy podatku PIT, CIT i VAT miały wynosić po 15 proc. Nic z tego wówczas nie wyszło. Jednakże do pomysłu jednolitych stawek trzeba wrócić, ponieważ wszyscy się w tym bałaganie jeszcze bardziej pogubimy.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker