AmerykiEuropaKomentarze I Analizy

Jesteśmy świadkami stagnacji demokracji. Czy doświadczymy jej upadku?

Joe Biden w 2021 roku po ataku na Kapitol stwierdził, że to "ciemny moment" dla amerykańskiej demokracji. Czy amerykańska, a zarazem światowa demokracja podupada?

Czy grozi nam upadek demokracji? Czy nadchodzi okres tyranii, despotyzmu i rozrostu reżimów autorytarnych? Społeczne poparcie dla demokracji maleje w niektórych zachodnich rządach, a w Stanach Zjednoczonych coraz więcej wpływowych osób mówi o rosnących zagrożeniach dla tego ustroju. Głosy te szczególnie rozbrzmiały po ataku na Kapitol. Joe Biden, obecny prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził wówczas, że jest to „ciemny moment” dla amerykańskiej demokracji. 

Badanie profesora nauk politycznych Daniela Treismana z University of Calfiornia pt. How Great is the Current Danger to Democracy? Assessing the Risk With Historical Data dowodzi, że demokracja wciąż jest głównym ustrojem politycznym na świecie. Jednocześnie erozja jakości demokracji w niektórych krajach może być powodem do niepokoju. Powody do refleksji dają także obecne zjawiska społeczno-polityczne silnie korelujące z rozłamem demokracji.

Czy demokracja podupada?

Opinia jakoby demokracja była „w odwrocie” a zachodnie rządy przechodzić miały „recesję” demokracji rozpowszechniła się w ostatnich latach. Szczególnie atak na Kapitol stał się ucieleśnieniem tejże teorii. W kraju, gdzie kanonem rządzenia państwem jest demokracja liberalna doszło do – być może – największego w amerykańskich dziejach ataku na demokracje. Gdy ogłaszano wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Joe Biden, grupa zwolenników Trumpa wtargnęła do Kapitolu Stanów Zjednoczonych i dopuszczała się licznych aktów wandalizmu i rabunków. Miały miejsce sceny przypominające wojnę domową. Tego typu konflikty utożsamiamy raczej z państwami o kruchych fundamentach demokracji.

Jedna z czołowych politolożek Barbara F. Walter w książce How Civil Wars Start: And How to Stop Them zasugerowała, że Stany Zjednoczone są na skraju wojny domowej, a kraju grozi autokracja. Według prof. Walker Stany Zjednoczone przeszły od silnej demokracji do anokracji, tj. częściowej demokracji. Jako jedną z przyczyn tej negatywnej przemiany politolożka podaje media społecznościowe, które jednoczą ekstremistów i polaryzują społeczeństwo. Nie jest to bynajmniej zjawisko występujące tylko w Stanach Zjednoczonych. Polaryzacja społeczna i radykalizacja poglądów politycznych to zjawiska widoczne w niemal każdym rozwiniętym kraju, także w Polsce – o czym raczej nikogo z Czytelników przekonywać nie trzeba.

Jak poważne są więc zagrożenia dla demokracji? Czy sama demokracja, jak i jej jakość słabną?

Daniel Treisman wykorzystuje cztery bazy danych i wskaźniki do analizy trendów demokracji na świecie: Polity, Freedom House (FH), Varieties of Democracy (V-DEM) i Lexical Index of Electoral Democracy (LIED). Najbardziej obszernym i reprezentatywnym wskaźnikiem jest V-DEM, który zawiera w sobie wszystkie typy demokracji: wyborczą, liberalną, partycypacyjną, deliberatywną i egalitarną.

Poniższe wykresy przedstawiają trend demokracji jako odsetek demokracji wśród państw na świecie. Można wskazać na trzy fazy wzrostu demokracji: I) Po I wojnie światowej, II) po II wojnie światowej i III) po upadku ZSRR. Ogólnie rzecz biorąc, najsilniejsza tendencja wzrostowa miała miejsce po 1990 roku, gdy rozpad ZSRR doprowadził do szerokiej demokratyzacji państw w Europie Środkowo-Wschodniej. W rezultacie odsetek rządów demokratycznych wzrósł z 30 proc. do 50 proc. Ostatnie dwie dekady przyniosły spadek impetu, aczkolwiek nie uwidocznił się trend spadkowy – mamy do czynienia raczej ze stagnacją, aniżeli z recesją demokracji.

Wykres 1. Odsetek rządów demokratycznych

Źródło: D. Treisman (2023). How Great is the Current Danger to Democracy? Assessing the Risk With Historical Data

Zobacz także: Niemcy niczego nie nauczyły się od kryzysu strefy euro! Wymagają ślepego zaciskania pasa

Jednocześnie od 2010 r. spadł odsetek liberalnych demokracji (za takie uznaje się państwa członkowskie UE, w tym Polska i Węgry oraz Stany Zjednoczone), na co wskazuje malejący wskaźnik V-DEM liberal democraties i Freedom House „free” countries – spadek z 47 proc. w 2007 r. do 34 proc. w 2021 r. Które kraje odpowiadają za spadek wyżej wymienionych wskaźników? Są to Węgry, Polska, Portugalia, Czechy, Litwa, Słowenia, Austria, Indie, Nigeria, Trynidad i Tobago, Ghana oraz RPA. Należy jednak podkreślić, że za większość tych spadków nie odpowiada erozja instytucji politycznych, a raczej nieodpowiednie egzekwowanie prawa i brak jego przejrzystości.

Daniel Treisman użył również innego sposobu na oszacowanie globalnego poziomu demokracji. Wykreślił średni wskaźnik demokracji we wszystkich krajach (wykres 2). Wnioski są podobne jak poprzednio. Wzrost demokracji po 1990 roku i stagnacja w ostatnich w dwóch dekadach. Dane ze sposobu I, jak i sposobu II wskazują zatem, że trudno mówić o upadku demokracji. Chcąc poprawnie zdefiniować globalny trend demokratyzacji, należy używać raczej sformułowania: stagnacja.

Wykres 2. Średni poziom demokracji na świecie

Źródło: D. Treisman (2023). How Great is the Current Danger to Democracy? Assessing the Risk With Historical Data

Zobacz także: Ukryty dług coraz bardziej popularny w Europie. Niemcy liderem

Jakość demokracji

O ile teorie o upadku demokracji są przesadzone, o tyle można zastanawiać się nad jej jakością. Czy jesteśmy świadkami pogorszenia się rządów prawa? Poniższy wykres przedstawia średni wskaźnik demokracji w państwach sklasyfikowanych jako demokracje. Od 2010 roku nastąpił nieznaczny spadek wskaźnika o 3 p. proc. Trend ten sugeruje, że jakość demokracji osłabła, choć historycznie rzecz biorąc, jest to niewielki spadek. Zarówno w demokracji liberalnej, jak i demokracji wyborczej zauważalny jest trend stały, tj. demokracja ani się nie poprawia, ani się nie pogarsza.

Wykres 3. Jakość demokracji

Źródło: D. Treisman (2023). How Great is the Current Danger to Democracy? Assessing the Risk With Historical Data

Jakie są zagrożenia dla demokracji?

Wiemy już, że demokracja nie upada. Wiemy jednak, że znajduje się w stagnacji, a w niektórych krajach jej jakość uległa pogorszeniu. Zastanówmy się teraz, czy demokracja przetrwa w takim samym stanie, jak teraz. A może ulegnie poprawie? Albo – co gorsza – rychłemu pogorszeniu? W celu znalezienia odpowiedzi na te pytania należy najpierw wiedzieć, jakie czynniki determinują upadek lub pogorszenie demokracji, a jakie zaś sprzyjają temu ustrojowi.

Bazując na dokonaniach literatury naukowej, można założyć, że rozwój gospodarczy sprzyja demokracji, ponieważ obywatele są bardziej skłonni uczestniczyć w życiu politycznym (Ronald Inglehart i Christian Welzel, 2009). Pozytywnie na demokracje oddziałuje również wykształcona, zglobalizowana i zaawansowana technologicznie populacja, ponieważ jest w stanie lepiej monitorować i oceniać władze, a także przeciwstawiać się władzy przejawiającej niedemokratyczne zapędy (Przeworski i in., 2000). Za niebezpieczne dla demokracji można zaś uznać wysokie nierówności dochodowe, polaryzacją polityczną i wysoką frakcyjność (Stephan HaggardRobert Kaufman, 2021). Jakie czynniki najbardziej zagrażają demokracji, a które stanowią o jej sile?

Poniższy wykres przedstawia współczynniki hazardu (ang. hazard ratio): współczynnik poniżej jednego zmniejsza zagrożenie dla upadku demokracji, a powyżej jednego zwiększa zagrożenie.

Czynniki zwiększające prawdopodobieństwo upadku demokracji to przeszłe załamania demokracji oraz wysoka częstotliwość załamań demokratycznych (poniższy wykres). Jest to zrozumiałe. W kraju, w którym doszło do obalenia rządu, np. poprzez zamach stanu, prawdopodobieństwo powtórzenia się takiego zjawiska (lub innych zjawisk niedemokratycznych) rośnie, ponieważ grupa społeczno-polityczna, która straciła władze w ten sposób, nie jest w stanie pogodzić się z panującym status quo. W rezultacie dokonuje takiego samego aktu terroru, co prowadzi do utrwalenia się tego wzorca buntu w społeczeństwie.

Do zjawiska zagrażającego demokracji należy także polaryzacja polityczno-społeczna. Wiele zachodnich demokracji, w tym Polska, doświadcza zaostrzenia podziałów politycznych, polaryzacji i radykalizacji poglądów. Scena polityczna zaczyna dzielić się na dwie frakcje, zazwyczaj pomiędzy liberałów i konserwatystów. To zaś prowadzi do pękania społecznej tożsamości opartej na zbieżnych wartościach lub co najmniej spójności społecznej, która prowadzi do wspólnego konsensusu w sprawach ważnych dla społeczeństwa

Jak wskazuje Hanna Domańska w felietonie na łamach Instytutu Spraw Obywatelskich:

Ustrój demokratyczny opiera się na fundamencie dialogu i dyskusji, na których buduje się kompromis. Dominująca obecnie w przestrzeni publicznej narracja, w myśl idei „kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam”, skutecznie odbiera nam tę przestrzeń, zastępując ją przepaścią światopoglądową. W efekcie żyjemy w chronicznym stanie napięcia i niepokoju społecznego.

Niejednoznacznym czynnikiem jest zdolność administracyjna lub innymi słowy, sprawczość państwa (współczynnik nieznacznie powyżej 1,0). Z jednej strony wysoka zdolność aparatu państwowego do realizacji założonych celów, może być wykorzystywana do kontroli społeczeństwa. Z drugiej strony brak sprawczości rządu sprawia, że demokracja może słabnąć (przez słaby, niezaradny rząd), stając się bardziej podatna na przejęcie rządów przez autorytarnych polityków.

Podobnie dochód z ropy i gazu jest czynnikiem dwuznacznym. Z jednej strony oszczędza władzom aplikowanie wysokich podatków, nie narażając się tym samym na potencjalny bunt społeczny, a dobrze wykorzystywana renta surowcowa może posłużyć w realizacji polityki państwa opiekuńczego, która umacnia demokrację i spójność społeczną (patrz: Norwegia). Z drugiej strony zyski ze sprzedaży ropy i gazu mogą być alokowane na finansowanie kooptacji (np. propaganda), represji (usuwanie członków opozycji) czy wojen (patrz: Rosja).

Do czynników sprzyjających demokracji należą wysoki PKB per capita (im wyższy, tym mniejsze zagrożenie dla demokracji), niski współczynniki Giniego (im mniejsze nierówności, tym lepiej) oraz – rzecz jasna – przeszłość demokratyczna, tzn. kraje, które były i są demokratyczne, będą trudniejsze do obalenia przez autokratycznych rządzących.

Warto zaznaczyć, że wymienione wyżej antydemokratyczne zjawiska nie muszą od razu prowadzić do upadku demokracji, lecz mogą ją osłabiać poprzez przejście danego państwa od demokracji liberalnej (silnie nastawionej na wolność jednostki i ochronę własności) do demokracji elektorskiej (każdy obywatel jest wyborcą, ale ustrój w mniejszym stopniu – ale także – nastawiony na kulturę wolności jednostki). Jako źródła przejścia od bardziej do mniej demokratycznego ustroju, można wskazać – podobnie jak w przypadku zagrożeń dla demokracji – częstotliwość upadków demokracji w przeszłości i polaryzację polityczną.

Zobacz także: Niemiecki koncern wybiera Kanadę na pierwszą fabrykę ogniw akumulatorowych poza Europą

Upadek demokracji na razie nam nie grozi, ale…

Niewątpliwe tempo rozwoju demokracji zwolniło w ostatnich latach i mamy do czynienia ze stagnacją procesu światowej demokratyzacji. Niemniej, wskaźniki przedstawione w artykule pokazują, że cofnęliśmy się maksymalnie do lat 90. XX wieku, kiedy na świecie krążyła powszechna opinia o zwycięstwie demokracji, gdy Europa Środkowo-Wschodnia przechodziła transformację gospodarczą i polityczną.

O ile upadek demokracji nam nie grozi, o tyle w niektórych krajach odnotowano pogorszenie jakości tego ustroju. Szczególnie niepokojący jest stopniowy upadek demokracji mający miejsce w Indiach. Dojście do władzy skrajnie ideologicznie nastawionego Modiego w 2014 roku doprowadziło do polaryzacji społeczeństwa i marginalizacji muzułmanów.

Podsumowując, na globalnej scenie politycznej ma miejsce stagnacja demokracji i trend ten daje powody do niepokoju. Szczególnie gdy w następnych latach zauważalny będzie znaczący spadek odsetka demokatycznych rządów. Wówczas będziemy mogli mówić o „recesji” demokracji. Kluczową rolę odgrywają Stany Zjednoczone jako kanon demokracji liberalnej. Upadek lub znaczne pogorszenie amerykańskiej demokracji oznaczałby cios dla demokratycznego świata i mógłby stanowić katalizator dla rozprzestrzenienia rządów autorytarnych.

Najlepsi przyjaciele Ameryki. Kto ma najlepsze relacje z USA?

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker