EuropaGospodarka

Inflacja w strefie euro spadła w maju do 6,1%! Część krajów ma inflację poniżej 3%

Odczyt w strefie euro tym razem zaskoczył w dół

Roczna inflacja w strefie euro spadła w maju do 6,1% z 7,0% w kwietniu. Ekonomiści ankietowani przez Reuters oczekiwali odczytu na poziomie 6,3%. Jakie są przyczyny tak sporego obniżenia inflacji? 

Inflacja w strefie euro spada silniej od oczekiwań

Kwietniowe odczyty inflacyjne zaskoczyły ekonomistów w górę. Inflacja nieoczekiwanie wzrosła z 6,9% w marcu do 7,0% w kwietniu. Szczególnie mogła niepokoić presja cen bazowych. Inflacja HICP z wyłączeniem cen energii, żywności, alkoholu i tytoniu spadła zaledwie o 1 pkt procentowy z 5,7% do 5,6%. Jednak w maju wskaźnik ogólny HICP, jak i bazowy znacznie spadł. Inflacja HICP zmniejszyła się do 6,1% r/r, natomiast inflacja bazowa do 5,3%. Odczyty okazały się niższe od konsensusu ekonomistów (6,3%), a więc podobnie, jak w Polsce inflacja zaskoczyła w dół.

Sytuacja w poszczególnych krajach eurozony jest zróżnicowana. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej notują wyższe odczyty, podczas gdy część krajów Europy Zachodniej znajduje się w okolicach celu inflacyjnego. Największa inflacja ma miejsce ex aequo na Łotwie i w Słowacji (12,3%). Z wysokim wzrostem cen muszą się zmagać także Estończycy (11,2%) i Litwini (10,7%). Czym dalej na Zachód i Południe, tym inflacja coraz niższa. W Austrii wynosi co prawda 8,7%, jednak w Niemczech 6,3%, we Francji 6,0%, a w Hiszpanii, w Belgii i w Luksemburgu znajduje się już poniżej 3%. Te kraje kryzys inflacyjny mają już za sobą.

Zobacz także: Podaż pieniądza M1 tąpnęła w strefie euro o 5,2%! Recesja nadchodzi

Jakie są przyczyny spadku inflacji w strefie euro?

Po pierwsze, efekt bazy. Ceny porównywane są do i tak wysokich już cen z ubiegłego roku. Efekt statystyczny najsilniejszy będzie w październiku br., ponieważ w analogicznym okresie rok wcześniej inflacja w strefie euro osiągnęła szczyt na poziomie 10,6%.

Po drugie, ceny surowców energetycznych. Kontrakty terminowe na gaz ziemny w Europie spadły w maju do poniżej 24 EUR za megawatogodzinę. To najniższy poziom od dwóch lat, co oznacza, że ceny gazu są niższe, aniżeli przed wybuchem wojny. Surowce energetycznie tanieją z kilku przyczyn. Europa dość szybko uniezależniła się od Rosji, dywersyfikując dostawy LNG. Jednym z czynników jest również łagodna zima, która pozwoliła zachować niemal w 100% wypełnione magazyny gazu. Ważną rolę odegrał również czynnik azjatycki, którego ekonomiści obawiali się najbardziej. Gospodarka Chin odbudowuje się powoli, co sprawia, że popyt na surowce energetyczne z Państwa Środka jest relatywnie niewielki. Ponadto wzrosła produkcja energii odnawialnej. Na przykład, w Polsce w marcu produkcja energii elektrycznej z OZE wzrosła w skali roku o blisko 40%.

Kontrakty terminowe na gaz ziemny w Europie

Po trzecie, ceny surowców rolnych. Kontrakty terminowe na pszenicę w USA spadły poniżej 5,8 USD za buszel. To najniżej od grudnia 2020 roku. Indeks cen żywności FAO wyniósł w kwietniu 127,2 pkt wobec ponad 160 pkt tuż po rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Kontrakty terminowe na pszenicę w USA

Po trzecie, procesy monetarne. To one w dużej mierze są odpowiedzialne za spowolnienie impetu inflacji bazowej. Z badania akcji kredytowej banków, które przeprowadza EBC, wynika, że popyt netto firm na kredyty spadł o 38% r/r, natomiast popyt gospodarstw domowych na kredyty mieszkaniowe zmniejszył się o 72% r/r (I kw. 2023).

Zaostrzenie warunków finansowych odzwierciedlają również dane o częstotliwości miesięcznej.  Roczna dynamika kredytów dla gospodarstw domowych obniżyła się w kwietniu do 2,5% z 2,9% w marcu. W ujęciu miesięcznym nowe kredyty dla gospodarstw domowych w zasadzie stały w miejscu (+0,02%). W sektorze przedsiębiorstw niefinansowych roczna dynamika akcji kredytowej spadła z 5,2% w marcu do 4,6% w kwietniu. Warto zauważyć, że w porównaniu z marcem wartość udzielonych kredytów dla firm zmniejszyła się o 0,03%.

Spowolnienie akcji kredytowej musi mieć przełożenie na dynamikę agregatu pieniężnego M1 (gotówka + depozyty bieżące). Podaż pieniądza M1 w strefie euro tąpnęła w kwietniu aż o 5,2% rocznie. To najgłębszy spadek wąskiej miary pieniądza w historii strefy euro! Z jednej strony to efekt wysokiej bazy (szeroka ekspansja monetarna w 2021 r.), z drugiej strony efekt rekordowego zacieśnienia polityki monetarnej EBC.

Czy temat deflacji powróci?

Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) inflacja w strefie euro wróci w okolice celu w 2025 roku, kiedy średnio wyniesie 2,2%. W 2026 roku ma znaleźć się dokładnie w celu inflacyjnym 2%, natomiast w latach 2027-2028 spadnie do 1,9%. To oznacza, że co najmniej do 2028 roku inflacja w strefie euro pozostanie powyżej poziomu sprzed wystąpienia szoków podażowych, których rozpoczęcie datuje się na 2021 rok. Co dalej? Zagrożenie deflacją powróci?

Zobacz także: Już nie „Kaliningrad”! Trwa zmiana tablic drogowych na „Królewiec”

Może dziś brzmi to nieco science fiction, ale nie tak dawno, strefa euro zmagała się z deflacją, a bankierzy EBC błagali o pojawienie się, chociaż niewielkiego przyspieszenia inflacji. Sugerowałoby to, że gospodarka wychodzi z letargu po kryzysie strefy euro. Sęk w tym, że doszło do zaburzenia relacji pomiędzy dynamiką podaży pieniądza a inflacją.

W 2011 r. po słynnych słowach ówczesnego szefa EBC Mario Draghiego whatever it takes rozpoczęto proces luzowania ilościowego. Mimo że agregat pieniężny M1 wzrósł o ponad 10%, to inflacja orbitowała w okolicach 0% w latach 2014-2016. Dopiero w 2018 r. osiągnęła 1,8%. Widmo deflacji pojawiło się ponownie w 2020 roku w efekcie spadku cen surowców energetycznych i restrykcji covidowych.

Dlatego też, gdy ustąpienie szoków podażowych przefiltruje się przez wewnętrzne procesy cenowe, a gospodarka będzie wciąż odczuwać efekt stóp procentowych oddziałujących przez dobre kilka lat na PKB i inflację, to ryzyko deflacji może wystąpić. Z drugiej strony bezrobocie w strefie euro (nawet w krajach Europy Południowej) będzie najpewniej w trendzie spadkowym przez negatywne zmiany demograficzne. Napięty rynek pracy może ograniczać ryzyko deflacji. Choć widzimy, że w ostatnim czasie zależność między inflacją a bezrobociem (krzywa Phillipsa) mocno nam się rozjechała – zarówno w Polsce, w strefie euro, jak i w USA.

Erdogan wygrywa wybory, a zatem przed Turcją upadek waluty, demokracji i gospodarki!

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker